,,Jak zostałem sławny?,,

287 24 38
                                    

PER.BAKUGO

Idę normalnie, jak normalny, najnormalniejszy człowiek i co widzę? Jakiegoś nienormalnego człowieka. Mianowicie Denkiego. Siedzi na ziemi opierając się o auto. Nie jego. Chwilę potem przychodzi chyba właścicielka tego samochodu i zaczyna drzeć się na tumana. Potem wsiada, odpala 1bieg i jedzie. Następnie Denki krzyczy, po tym jak go prawie potrąciła:

- BABY NIE UMIĄ JEŹDZIĆ!!!!!!!! WAŻAJ BO SPOWODUJESZ WYPADEK!!- jak na niego te słowa są interesujące. Postanowiłem podejść, jednak w tej samej chwili zza sklepu, pod którym stało auto tamtej typiary wyskoczył Kirishima. Wskoczyłem w krzaki aby ta menda mnie nie zauważyła. Nasłuchiwałem. Przywitali się chwilę porozmawiali a potem pada pytanie.

- Jakim daniem chciałbyś być?- bo jak nie Denki to kto?! Skąd?

- Em.....tostem?

- czemu?

- no bo chrupie? Albo ma zagadkowe dodatki?- ale ta konwersacja tych dwóch cielaków przytłacza....- A ty?

- Pierogiem!

- WTF?! Czemu?

- Bo wszyscy je lubią!

- ja nie chciałbym być pierogiem...

- co? Czemu?

- Bo nikt nie lubi Rosji.....a to są ,,pierogi ruskie,,- chyba zajażył. Kiri ma dobrą tezę.....ale i tak wkurza..

- ahhaaaa.....ok.- poszli dalej.Jeden dzień do wakacji? za wiele....i ten 20dniowy wyjazad. Z nimi i Todorokim. Ehhh....czemu wtedy mnie nie było aby się sprzeciwić? Teraz jestem na nich skazany.... Poszedłem za nimi do szkoły. Co nie zmienia faktu, że ich śledziłem. Cały czas rozmawiali. I tak bez końca, a ja podsłuchiwałem. Dużo ciekawych rzeczy się nie dowiedziałem. Mieli płytkie tematy... A potem nadszedł najgorszy temat, jaki mogli wymyślić. Miałem ochotę ich wybuchnąć. Tym tematem był.........byłem ja........

- Denki?- Zapytał Kirishima.

- Co, Stary?- odpowiedział.

- Zauważyłeś, że Bakugo cały czas nas śledzi?- jaki spostrzegawczy...

- No....nie.....a śledzi?

- Trudno nie wyczuć obecności osoby moich westchnień. Naprawdę...- No to teraz muszę wyjść. Po prosu kurde z nimi pójdę do tej szkoły, a nie będę bawić się w mission impossible...

- Brawo. - klasnąłem wychodząc zza drzewa.- Masz dobre oko...- powiedziałem, chyba się zarumienił co nie zmienia faktu, że jeszcze nie skończyłem.- jak na debila, który myśli, że z nim będę.

- No...Kiri, dowalił ci.- dodał Denki.

- Kiri?- co on taki zdziwiony? Wszyscy tak mówią, tyle że za jego plecami.

- No bo ,,KIRISHIMA,, jest za długie, a Kiri fajnie brzmi.- zgodna odpowiedź, tyle, że ja mam trochę inne zdanie.

- Nie, nie brzmi.... Teraz czuję się jak ser z Biedronki. Kiri, kiri, kiiiiirriiiiiiii!!!!!! Nienawidzę tej reklamy...- załamany?

- Brzmi debilnie, ale ci pasuje. Bo jesteś debilem.- nie trudno stwierdzić.

- Dzięki.....ale jeśli ty mówisz, że mi pasuje to nie mam nic przeciwko!- Cholera! Że co? On filtruje słowa? Nie taki przekaz....miał być......

- No. Bakugo wkopałeś się.

- ZAMKNIJ RYJ DENKI!- krzyknąłem.

- Spokojnie, Romeo...- złapał mnie za rękę, Kirishima!!!!!!!- nic ci nie będzie,spoko.- póścił? Dobrowolnie? Yhm....to jqkiś podstęp.

Villain Deku BNHA-Memories and TomuraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz