Co to się stanęło?!

899 56 20
                                    

PER BAKUGOU

Siedzę sobie w mojej zajebistej pozycji myśląc o swojej zajebistej, zajebistości! A zza drzwi wychodzi Kirishima i Kaminari... Trzymają..ciasto..czeKOLADOWE?!?!

- Co to dziś za dzień obchodzimy?-Zapytałem, pocierając ręce. Przecież wiem moje urodziny!

- Zaginięcie Deku..- I cały czar prysł... Myślę, że jestem zbyt radosny. Powrót do starego mnie!

- Przecież on żyje, debile!!!! Kiedyś wróci!!- Wstałem i zabrałem im ciasto oraz wyszedłem, czyżby nikt nie pamiętał o moich urodzinach? Nagle w kogoś wlazłem, ale to on bardziej ucierpiał.- Jak chodzisz idioto?!

- Wszystkiego najlepszego, Kacchan!- To był To..Todoroki. On? Ugh.. Liczyłem na kogoś innego, ale przynajmniej pamięta.

- Dzięki, a teraz usuń się idę zjeść to ciasto.

- Hej! Bakugou..-złapał mnie za ramię, skoczył mi puls.

- Czego!?

- Możemy pogadać?- Czuć było, że to ważne. Mam nadzieję, że nie o tym co ostatnio zaszło. Że nie będzie ciągnął tematu o Deku..

-Jak zjem.- Dla niego lepiej, że się,, kumplujemy,, bo nie wróżyłbym mu dobrze gdyby było inaczej. Minęło 7minut, zjadłem. Zobaczyłem Todorokiego siedzącego na ławce...czekaj, co? Było na niej napisane ,,Świerzo malowana"! Haha! Co za przygłup!! Jednak, jego twarz. Była taka bez wyrazu. Smutne... Ale co ja się nad nim użalać będę!? Jedno mnie ciekawi. Kim był typ w zielonej bluzie, do którego Todoroki się przytulił? Gdzieś jakby tą bluzę widziałem, ale za cholerę nie pamiętam gdzie!

- Chciałeś pogadać.- powiedziałem krótko i na temat, żeby ten jego mózg załapał. Przy okazji obudził się z transu. Wstał, jak gdyby nigdy nic i poszedł do przodu, pokazując abym poszedł za nim. Co? Przecie to świerzo malowane. Gdzie farba?! A! Nie ważne! Pobiegłem za nim.

- To czego chcesz?- Zapytałem.

- Jakiś typ dosyć dawno się na mnie gapił.. I próbował zrobić mi pranka.- Zniesmaczyłem się, bo przypomniał mi się obraz tego zasmarczonego mazgaja, ble!

- Tak mi też się kojarzy.. Od kiedy tak płaczes..- Przerwałem, bo zza drzewa wyskoczyli Kaminari oraz Kirishima.

-Wszystkiego najlepszego, Katsuki!!!-Wrzasnęli, byłem ucieszony bo przynieśli mi drugie ciasto, ale pewnie wyglądałem na zdenerwowanego.- Co myślisz, że zapomnieliśmy?-Kirishima był zbyt radosny, miałem ochotę zwrócić..

- Dzięki. Daj to ciasto, Kaminari.- Miałem hrapkę.- Dawaj!

- Kacchan, bo cukrzycy dostaniesz.. Może być? Skoro Deku zniknął mogę tak do ciebie mówić?- Zapytał Kirishima. No chyba, że nie, ale z drugiej strony dawno nikt tak do mnie nie mówił.. Todoroki chyba się odwrócił, widziałem jak drży. Ten typek ma problemy...

- Mów jak chcesz, nie obchodzi mnie to.- Oczywiście odpowiedź od niechcenia. Nie mam czasu przecież, ani nerwów na trzech debili...

- To w takim razie.. Idziemy do centrum handlowego!- Krzyknęli oboje, bardzo i to bardzo irytująco. Todoroki nie był zbyt zadowolony, pewnie z tego powodu, że prawie nic ze mną nie pogadał, ale życie! 

- Jeżeli idzie na wasz rachunek, to spoko. Ale liczcie się z tym.- Ostrzeżenie?!! Co się ze mną stało? Tragedia... Nigdy nigdzie nie lazłem z tymi chłopakami. Ostatni raz, byłem z kimś w centrum handlowym dosyć dawno, ale idę tam tylko dlatego, że kupią mi coś za swoje pieniądze. Tylko ten warunek wchodzi w grę!

- Masz dziś uro, więc nie ma problemu!- Rzekł Kaminari. Todoroki nie wyglądał na szczęśliwego z tego powodu. Mi nic nie było, może dlatego, że właśnie jem uzyskane ciasto. 

Villain Deku BNHA-Memories and TomuraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz