( Hejka to ja, autorka tego jakże fantastycznego opowiadania. Nie uważacie, że jest to trochę dziwne? Znaczy ta opowieść. Bo ja uważam, że tak, no ale bez zbędnego przedłużania, lecimy z kolejnym rozdziałem.)
PER.TOMURA
- Ależ pani ma piękne oczy!!- To oczywiści mówię do tej super pielęgniarki. Jejku, zachihotała słodko.- Jeżeli mogę prosić o imię?- Naprawdę słodka!
- Moje imię brzmi Ewanżelina.- ( to brzmi jak jakaś nazwa pasty do butów...hggg...Ewanżelina) Nie mogę jakie piękne! Pasuje do niej w każdym calu, ale muszę się zbierać. Mój bratanek jest już pewnie w szatni!
- Droga pani Ewanżelino, jeszcze kiedyś się spotkamy!- Wyszedłem, żal mi było, że muszę się z nią rozstawać... Ale to słuszna sprawa! Biegłem, biegłem.. Oczywiście z tego powodu, że na basenie nie wolno biegać wywinąłem orła i skręciłem kostkę. Ląduję u pani Ewanżeliny! Jakże ona ma piękne lśniące oczy!
- Ooj.. Nic ci się nie stało? Zaraz uleczymy.- Dała mi buźaka i od razu nie czułem bulu. Czyżby miała moc uzdrawiania?
- Jest pani dla mnie za dobra. Dziękuję, ale mój bratanek czeka!- Popatrzyła na mnie radośnie, a ja poszedłem. Tym razem dotarłem do szatni. Zetknąłem się z tym... Ehh.. Prądogłowym.
- Jeny! Pan mi nie powiedział, Proszę pana gdzie pan kupił tę bluzę?!- Really? Tylko to pamięta?
- W .......Pepco.....- to takie żałosne!
-Zajrzę tam wkró...-zaczął mi się przypatrywać. W końcu zaskoczył i rozszerzyły mu się oczy.- To ty!!! Ten z galeriii!!!!- zamyślił się- A skoro ty tu jesteś to......ZNACZY, ŻE DEKU TEŻ!!!!!- od kiedy on jest taki mądry? Ostatni raz jak go widziałem był kompletnym debilo frajerem. Nie mam czasu myśleć...Muszę znaleźć Deku!- Doprowadzisz mnie do niego!
- Wątpię!- pobiegłem w stronę wody. Ale tuż przy niej się poślizgnąłem i zamiast dać nura, zrobiłem plaskacza.- Auuuuć!!- przezwyciężyłem ból i popłynąłem z moją skręconą kostką na drugi koniec basenu. Coś za mną chlusnęło. Odwróciłem się. To ten frajer! On nie umie pływać! On ...się...topi... On...już..się...utopił...On... leży... na... dnie... basenu...- Yyyyy... Płymę ci na pomoc!- co ja robię?! Jestem złoczyńcą nie bohaterem! Moje ciało samo zaczęło płynąć. Nim się obejrzałem byłem przy nim. Wyciągnąłem go z wody.- co ci?- pytanie do głupka..
- Zapomniałem, że nie umiem pływać... Hah! Dobrze, że pan tu jest bo inaczej bym się utopił.- Zaskok, nagle coś przyszło mi do głowy.
- Słuchaj chłopcze. Miejmy taką małą przysługę. Ja powiedziałem gdzie kupiłem bluzę, więc ty musisz teraz zapomnieć co się tu działo, ok?- pójdzie na to! Daje mu 1000% na to, że na to pójdzie!
- Nie wiem czy to dobry pomysł... Jeżeli próbuję coś usunąć z pamieci to automatycznie resetuje mi się mózg..- Przekupię go może albo mam lepszy pomysł!
- To niech to będzie taka tajemnica!- Da radę!- Pomogę ci nauczyć się pływać tylko się zgódź!!!
- Co pan wariat?! - nie zgodzi się..- ja do tego cholerstwa nie wejdę!!! Zgadzam się, ale za nic tam nie wlezę!!
- Okej.. No to żegnam! - nareszcie, wielki powrót na chatę!! Mam zdjęcie pielęgniarki, chyba mnie lubi...
PER. DEKU
Mam nadzieję, że stryj ma nawigację, bo inaczej nie trafi do domu. Poszedłem sam i zostawiłem go tam.XD. nic mu nie będzie.. Chyba. W każdym razie dziś przychodzi kurier. Zamówiłem sobie najnowszy telefon! Będę nerdzić w pokemony na dwóch innych kontach w tym samym czasie! Podobno jest ogromny, ma super etui z najlepszymi bohaterami! Ojciec pewnie czeka, ale boję się, że będzie zły...Wydałem całe 5,000 zł. Jego piniędze. E tam stryj mówił, że nie ma co się bać. Wchodzę do domu i patrzę na podłogę.
CZYTASZ
Villain Deku BNHA-Memories and Tomura
FanfictionKOMEDIA!! UWAGA, UWAGA, SĄ KOMIXY! RYSOWANE DO ROZDZIAŁÓW! Chłopak, nie bohater. Przez pewien incydent zapomniał o wszystkim, nawet o swojej mocy. A ktoś spróbował to wykorzystać...NO TO TAKI WSTĘPNY OPIS! ZAPRASZAM DO CZYTANIA. KTO SZUKA VILLAIN DE...