Taehyung wziął głęboki oddech stresując się mimo tego, że nie jest to jego pierwszy rok w tej szkole. Mury Hogwartu znał już prawie na pamięć i zdawało się, że bez żadnej mapy mógł dotrzeć z jednego jego końca- na drugi, a jednak coś ściskało jego żołądek niczym najgrubsza lina na świecie. Potrząsnął głową chcąc pozbyć się mylnego stresu i ruszył w kierunku Wielkiej Sali co chwilę poprawiając dokuczliwie plątającą się w nogi czarną hogwartową szatę i zwisający z jego szyi czerwony gryfoński krawat. Przekraczając próg ogromnego pomieszczenia, w którym stały już starannie przygotowane stoły, każdy przeznaczony dla innego domu, ujrzał śmiejącego się do niego Jimina, który siedział już wygodnie przy stole Gryffindoru.
Jego wzrok mimowolnie powędrował o kawałek dalej pokazując mu obraz, który jeszcze długo miał go prześladować. Jeon Jungkook, czyli jego największe i najpoważniejsze zauroczenie od czasów trzeciego roku, siedział teraz otoczony przez śliczne puchonki łudzące się, że mają u bruneta jakiekolwiek szanse. Obok Jungkooka siedziała najbardziej znienawidzona przez Taehyunga dziewczyna, IU. Jego crush i ona siedzieli tak blisko siedzie, że Kim był prawie pewny, że ta zmora przykleiła się do niego kropelką. Szybko jednak odwrócił wzrok karcąc się za to, że w ogóle odważył się spojrzeć w stronę wrogiego domu i udał się w kierunku Jimina.
-Hej. Nie wiedziałem cię całe lato. Gdzie się podziewałeś?- zapytał Jimin, kiedy Taehyung rzucił tuż przed jego nosem stos książek potrzebnych mu do tegorocznej nauki.
-Głównie w Hogsmeade.- odpowiedział pewnie Taehyung czując, że jeśli na ogromnej scenie powoli wypełniającej się nauczycielami nie pojawi się zaraz Dumbledore i pstrykając palcami nie wyczaruje ogromnej kolacji dla przybyłych pociągiem uczniów, to jego żołądek sam zacznie się trawić.
-Hogsmeade? Beze mnie?- obruszył się Jimin urażony kładąc swoją rękę na piersi. Taehyung jednak nie mógł się skupić na słowach przyjaciela. Jego wzrok cały czas niebezpiecznie uciekał przed siebie odruchowo szukając tak popularnego ślizgona. Kosztowało go to całą siłę woli, żeby nie podglądać go co parę sekund.- Taehyung nie słuchasz mnie.- stwierdził po chwili Jimin.
-Wiem przepraszam.- Kim oparł głowę na swoich dłoniach zrezygnowany.- TO się pogarsza.
-Nie wiem co masz na...Aaaaa.- mruknął bardziej sam do siebie Park zastanawiając się co powiedzieć.- Moim zdaniem robisz bardzo źle.
-Co masz na myśli?- Taehyung automatycznie się wyprostował, a jego brwi wyraźnie się podniosły ze zdziwienia na słowa przyjaciela.
-Mam na myśli to, że lubisz go od trzeciego roku, jeśli dobrze pamiętam, a jedyne co robisz to ciągle siedzisz jak kretyn nawet nie próbując...
-To nie takie proste. Ty też nie rozmawiasz z Yoongim...
-Ja nie rozmawiam z Yoongim? Codziennie wysyłam mu listy...
-Anonimowe.
-Ale listy! I mam zamiar kiedyś mu o tym powiedzieć prosto w twarz. O tym kto wysyła mu liściki.- zarumienił się Jimin, a Taehyung tylko westchnął może i wiedział, że nie powinien poddawać się i usychać każdego dnia coraz bardziej tylko wziąć sprawy w swoje ręce, ale to naprawdę nie było takie proste.
-Więc co sugerujesz?- zapytał Kim powoli kątem oka dostrzegając jakiś ruch przy stole nauczycieli. Wreszcie Dumbledore, pomyślał.
-Krok pierwszy, mój drogi, to pozbycie się tej dziewczyny. Dzisiaj w dormitorium jeszcze uzgodnimy szczegóły, ale..
-CISZA!- ściany aż się zatrzęsły od potężnego głosy jednego z największych czarowników, a zarazem dyrektora Hogwartu. Jimin i Taehyung momentalnie odwrócili się w jego stronę starając się wychwycić każde odbijające się echem słowo.- Witam pierwszorocznych i starszych uczniów naszej szkoły ponownie zaczynających kolejny rok w Hogwarcie. Zasady się nie zmieniły. Najważniejsza z nich, czyli wstęp wzbroniony do Zakazanego Lasu, nadal trwa i wiąże się z ogromnymi konsekwencjami w razie złamania jej. Sezon quidditcha rozpoczynamy za dwa tygodnie meczem Slytherin kontra Hufflepuff. A póki co... ucztę uważam za rozpoczętą!
Przed Taehyungiem pojawiło się mnóstwo smakołyków. Słodyczy, przeróżnych dań i jego ulubionych Balonówek Drooblego. Nie czekając na to co Jimin miał do powiedzenia rzucił się na jedzenie. Wzrastający przez cały dzień głód osiągnął teraz punkt kulminacyjny i Taehyung nie mógł się powstrzymać. Drobne poczucie winy zaraz jednak zniknęło kiedy zobaczył, że Jimin, podobnie do niego, opycha się łakociami.
-Wiesz co, myślę..- przełknął Park.-...że ja też powinienem zrobić coś z tym moim głupim zauroczeniem.- wpakował do buzi kornwalijski pasztecik.- Chyba zrobię to za dwa tygodnie po tym meczu ślizgonów, oczywiście, jeśli ślizgoni wygrają, ale w to nie wątpię.
Naturalnie, ślizgoni rzadko mieli okazję poczuć smak klęski czy porażki, zdarzało się to jednak w meczach rozgrywanych kontra Gryffindorowi. Kolejny głupi powód, dla którego Taehyung bał się wyznać Jungkookowi co czuje, może nie największy, bo ten największy miał długie brązowe włosy i biust, ale jeden z głównych. Konflikt między Slytherinem, a Gryffindorem ciągnął się już od pokoleń. Przez wygrane mecze Gryffindoru ten konflikt tylko się pogłębiał budując coraz większą nienawiść między domami. Nienawiść obustronną choć głównie okazywaną przez Ślizgonów. Gryfoni zgodnie stwierdzili, że honor nie pozwala im na bójki.
-Jasne. Idź na całość.- zaśmiał się Taehyung. Dobrze wiedział, że szanse jego blond przyjaciela są bardzo znikome. Kim zawsze podziwiał ilość odwagi jaka mieści się w drobnym ciele jego najlepszego przyjaciela.
-Ty też powinieneś.- oznajmił jakby od niechcenia Park zyskując westchnienie ze strony Taehyunga.
-Yoongi nie ma dziewczyny.
-Nie ma pociągu, od którego nie da się odczepić wagonu.
-Kiedyś ty możesz być takim wagonem wiesz o tym, prawda?- zaśmiał się Taehyung mimo, że tak naprawdę nie czuł się w nastroju do żartów, ale nie chciał psuć humoru Jiminowi.
-Ale na razie jest nim ta dziewczyna i musimy znaleźć sposób, żeby odczepić jej wagon od pociągu Jeona.- oznajmił Park wstając od stołu i ciągnąc za sobą Taehyunga, który zdążył ostatni raz rzucić okiem w kierunku stołu Slytherinu oglądając roześmianego Jeona z ręką wokół talii IU.
Jimin miał rację, musiał odczepić jej wagon.
~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.
Krótki rozdział wprowadzający ^^
CZYTASZ
If You pt.1 | Vkook
FanfictionTaehyung jako odważny, choć nie na tyle, by wyznać swoje uczucia, gryfon oraz Jungkook jako ślepy na uczucia Taehyunga , popularny w całym Hogwarcie ślizgon, który, na nieszczęście Kima, uważa, że jest w szczęśliwym związku z brązowowłosą ślizgonką...