16. Chodzi o Jimina

1.5K 263 22
                                    

Rozdział w dużej mierze poświęcony Yoonminowi, nie w całości, ale w dużej mierze, jeśli nie jesteś fanem tego shipu- możesz pominąć, nic wielkiego cię nie ominie ^^
EDIT: KONIECZNIE SPÓJRZ NA NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM

~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.

-Przepraszam, ale naprawdę nie mam teraz czasu.- Taehyung usłyszał mruknięcie siwowłosego chłopaka.- Mój kolega jest w złym stanie. Nie mogę go zostawić.

-To b..bardzo ważne.- odszepnął młodszy. Taehyung naprawdę musiał wytężyć słuch, żeby dotarło do niego owe zdanie.

-Szybko.- westchnął zrezygnowany ślizgon odwracając się w pełni w stronę Jimina i zakładając ręce na biodra, manifestując w ten sposób, że młodszy zabiera mu cenny czas. Gryfon odchrząknął niezręcznie.

-Miałem powiedzieć ci to dzisiaj.. znaczy tak zaplanowałem, że dzisiaj powiem ci wreszcie.. co robię? To skomplikowane, ale spokojnie..- wyciągnął przed siebie ręce sygnalizując, żeby Yoongi się tym nie przejmował.- .. wszystko ci wyjaśnię, znaczy spróbuję.

-No dalej.- pospieszał mieszkaniec Slytherinu, tym samym jeszcze bardziej stresując Parka, który zaczął nerwowo dreptać w miejscu. Taehyung bardzo dobrze znał tego typu zachowania u swojego przyjaciela.

-To dla mnie bardzo trudne i tylko proszę... nie śmiej się... wszystko, tylko się nie śmiej.- spuścił lekko głowę, ale już po chwili wyprostował ją dając wrażenie pewnego siebie, choć Kim świetnie zdawał sobie sprawę z tego co kryje się pod maską Parka. No dalej, pomyślał, Min tylko go zrań, a to ty jako następny będziesz spadał z nieba, dosłownie.- Bo ja tak jakby... Od kilku..znaczy ja czasami.. miałem na myśli..- odchrząknął niepewnie.- Dostawałeś liściki prawda?

-Skąd o tym wiesz?- starszy zmierzył stojącego przed nim chłopaka od stóp po czubek głowy. Taehyung mógł przysiąc, że zobaczył przechodzące przez ciało jego przyjaciela dreszcze.

-To ja.. To ja je wysyłałem.- szepnął prawie niesłyszalnie gryfon spuszczając głowę. Kim zauważył, że w najbliższej okolicy nie było żywej duszy oprócz chłopaków i jego samego schowanego za jakimś drzewem z szerokim pniem. Czemu on w ogóle ich podsłuchuje?

-Ty?- oczy starszego powiększyły się drastycznie w zdziwieniu.- To chyba dobrze. Chyba nawet czuję ulgę.- zaśmiał się pod nosem Yoongi, powodując zdezorientowane spojrzenie Jimina przeniesione na niego chwilę później.- Znaczy... byłem pewny, że to jakaś dziewczyna, która ma zupełnego hopla, ale skoro to chłopak to dobrze. Jeśli chciałeś się zaprzyjaźnić mogłeś po prostu powiedzieć!- znowu zaśmiał się starszy. Kim zauważył jak młodszemu niebezpiecznie błyszczą się oczy.- Choć, nie powiem, twoje listy naprawdę  brzmiały jakbyś mnie kochał.. No cóż. Chcesz gdzieś wyjść, czy...?

-Wiesz co?- odezwał się nagle gryfon głośno.- Nie mam ochoty. Muszę złapać Taehyunga, a ty zobaczyć kolegę.- Park w końcu wycofał się i sprintem ruszył w kierunku zamku. Kim patrzył na stojącego w miejscu zmieszanego Mina z mocno ściśniętymi na czole brwiami i nie mógł nic poradzić na wzrastającą w nim niechęć do starszego. Przez niego jego gryfoński przyjaciel prawdopodobnie przez następny tydzień odmówi wyjścia z dormitorium zostawiając Taehyung samego w całej szkole.

-Hej!- krzyknął za siwowłosym, kiedy ten już się odwracał, żeby tak jak jego wcześniejszy rozmówca udać się w stronę murów Hogwartu. Yoongi jęknął przeciągle.

-Co znowu? Kolejny gryfon! Czemu Was wszędzie pełno!

-Zraniłeś go.- Taehyung warknął łapiąc za różdżkę i prawie wyciągając ją z szaty. Działał  pod impulsem, pod wpływem chwili. Widok rozstrojonego przyjaciela spowodował jego lekki wybuch emocjonalny.

If You pt.1 | VkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz