15. Spadaj

1.7K 254 57
                                    

Tego dnia zaczynał się sezon Quidditcha i Jungkook naprawdę czuł się jak nowo narodzony, gdy tylko wypuścili go ze skrzydła. Czuł się o wiele lepiej. Te kilka dni przerwy zrobiły mu bardzo dobrze. 

Z drugiej strony ostatnie dwa dni były okropnie niezręczne, dla Jungkooka przynajmniej. Taehyung nie odwiedził go ani razu, inni ludzie wpadali, ale szybko wychodzili. Za to jedyną osobą, która wciąż trzymała się gdzieś blisko była Irene. Chłopak nie mógł spojrzeć dziewczynie w oczy. Z jakiegoś powodu owszem, czuł ulgę, nawet większą niż mógłby się tego spodziewać, ale nie wiedział jak miałby zareagować. Irene właśnie przyznała się do czegoś, co w ślizgońskiej rodzinie powinno być nie do przyjęcia. On sam powinien zwyzywać dziewczynę od najgorszych, powiedzieć, że brzydzi się jej bardziej niż czegokolwiek innego, że przecież IU to jego była dziewczyna. Więc czemu tego nie zrobił?

Gdy tylko Irene powiedziała mu o swoim małym sekrecie zapadła między nimi doprawdy wręcz grobowa cisza. Żaden z nich nie miał odwagi pisnąć słówka. Irene, bo oczekiwała reakcji ślizgona, a Jungkook, bo nie miał pojęcia jak się w związku z tym czuje. W końcu, kiedy dziewczyna zostawiła go samego, a on zaczął myśleć, jak to się stało, że puchonka wyznała Kookowi swoje uczucia z tak wielką łatwością. Zwłaszcza, ze uczucia te były iście niestandardowe, co najmniej. 

Ostatni raz Jungkook ćwiczył quidditch tydzień temu, mimo to czuł niesamowicie dużą energię, która wzrastała w nim z każdym krokiem prowadzącym na boisko. Cała drużyna Slytherinu opuściła właśnie szatnie, której drzwi pomalowane były soczystą zielenią. Jungkook wziął głęboki oddech i wypuścił powietrze wcale nie ze zdenerwowania, a z ciekawości. Zastanawiał się czy gdzieś wśród ogromnego tłumu zgromadzonego na trybunach znajduje się Taehyung. Próbował wyostrzyć swój wzrok, niestety, wszystko co widział, to małe zlewające się plamy będące prawdopodobnie twarzami niektórych uczniów. 

-Halo! Różdżka.- usłyszał gdzieś przy sobie i aż podskoczył, gdy przed nim znalazł się młody uczeń z nie więcej niż trzeciego roku, trzymając ogromną drewnianą miską, w której znajdowało się już kilka różdżek.

-Chwila. Co? Przecież mogę wnieść różdżkę!- syknął Jungkook przybierając ślizgońską postawę i opinając się w dumę, którą ten mały chłopak chciał mu zabrać. Znaczy.. chciał zabrać różdżkę, ale Kook nie widział większej różnicy.

-Polecenie z góry. Musisz oddać różdżkę.- mruknął znudzony chłopak prawdopodobnie, Jungkook poznał po krawacie zdobiącym jego szatę, z HufflePuff. Po chwili Kook, choć niechętnie, rozstał się ze swoją różdżką wrzucając ją do głębokiego pojemnika.

-Jeśli coś z nią zrobisz...- zaczął Jungkook, ale tamten mu przerwał.

-Tak, tak wiem "grrr".- wywrócił oczami i poszedł dalej zostawiając Jeona ze zdezorientowanym wyrazem twarzy. Czy on właśnie z niego kpił? 

Ślizgon postanowił zostawić koncept z chłopakiem za sobą, kiedy cała drużyna Slytherinu stanęła na chwilę przy boisku po dokładnie przeciwnej stronie niż znajdujący się w tej samej pozycji ich przeciwnicy, puchoni, i zaczął skakać w miejscu przygotowując się do meczu. W końcu usłyszał komentarz, aby wszyscy podnieśli się z ziemi, więc już po chwili niebo zdawało się lekko przykryć wznoszącymi się zawodnikami. No to zaczynamy. 

Taehyung powoli usiadł na swoim miejscu, czekając aż jego przyjaciel wreszcie zajmie miejsce obok niego. 

-Jimin! Co tak długo!- jęknął Taehyung obserwując jak wszyscy zawodnicy zaczęli już powoli się wznosić, tym samym  przygotowując się do pierwszej syreny sygnalizującej początek meczu.- Zaraz się zacznie! Gdzie moje żelki?

If You pt.1 | VkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz