14. No proszę, proszę...

1.6K 270 68
                                    

Notka: Nie puszczajcie jeszcze piosenki, w rozdziale jest moment, w którym należy ją włączyć (jeśli jesteś fanem czytanie przy muzyce oczywiście) ^^

Anyway..miłego czytania...

~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.

Jungkook obserwował jak po kilku chwilach niezręcznej ciszy Taehyung opuścił w pośpiechu pomieszczenie, nawet nie racząc Kooka ostatnim spojrzeniem. Reakcja ślizgona była dosyć szybka.

-Woah..woah. Co ty myślisz, że robisz?- zapytał Yoongi patrząc jak jego przyjaciel wyrywa wszystkie przypięte do niego rurki.

-Idę za nim. Nie widać?- warknął zdenerwowany Jungkook próbując oderwać od siebie ostatni kabelek i dziękując w duszy Pani Moonbyul za to, że nie zaopatrzyła go w specjalną koszulę szpitalną, a pozwoliła pozostać w czarnych jeansach i czarnym topie.

-Po co?- zaśmiał się Min wyraźnie kpiąc z zachowania młodszego od siebie ślizgona.- Nie warto. Przecież to tylko głupi gryfon.- dodał ironicznie się uśmiechając. W końcu jednak Yoongi złapał za będący utrapieniem młodszego kabelek i sam się go pozbył oglądając teraz wpatrzone w niego zdziwione oczy Jungkooka.- No co? Po prostu wróć szybko, żebyś nie zrobił czegoś głupiego dzieciaku.

Jeon nie zważając już  na żadne inne przeszkody wybiegł ze skrzydła szpitalnego. Przebiegł przez pierwszy korytarz wciąż zastanawiając się gdzie i jak daleko znajdował się Taehyung. Jeśli miał być szczery nie miał bladego pojęcia dlaczego miał ochotę dogonić młodszego i wyjaśnić mu wszystkie słowa, które wcześniej wypowiedział. Przecież same nie wypadły z jego ust.. on im pomógł. Więc czemu teraz aż tak bardzo tego żałuje? Czemu wydaje mu się, że popełnił jeden z największych błędów jego ślizgońskiego życia? 

Skręcając przy wysokiej zbroi jakiegoś rycerza, na której Jungkook nie skupił się prawie w ogóle zauważył oddaloną od niego o jakieś pięćdziesiąt metrów postać. Na samym końcu korytarza, w który on właśnie wbiegł znajdował się Taehyung szybko skręcający w prawe rozwidlenie. Mam cie, pomyślał ślizgon uśmiechając się pod nosem i bez namysłu goniąc za gryfonem jak opętany. Bo Kook był pewny, że coś musiało go opętać. Biegł przed siebie i niemal czuł jak napiera na niego wiatr, a przecież był w zamkniętym korytarzu z tylko jednym oknem na samym jego końcu. W końcu prawie uderzając w ścianę głową zdołał skręcić i udać się w kierunku, w którym jeszcze moment temu podążył sam Taehyung.

Jungkook nie musiał go długo szukać. Parę kroków później zauważył figurę młodszego mocno przytulającą się do własnych kolan. Ten obraz wywołał w Jeonie niewiarygodną falę smutku. Choć nie miał pojęcia czemu, nie chciał, aby gryfon czuł się tak z jego powodu. To jego wina, że Taehyung prawie trzęsie się teraz pod ścianą. Jego wina.

-Taehyung..- zaczął lekko dysząc i szybko przerwał zdając sobie sprawę z tego, że nawet nie wie co chciałby teraz przekazać młodszemu. Z kolei, gdy tylko Kim spostrzegł nad sobą ślizgona zaczął chaotycznie wycierać nawilżone powieki udając, że tak naprawdę nic wcześniej w nich nie było.

-Ah, Jungkook!- zaczął wciąż przecierając oczy.- P-przestraszyłeś mnie.- zaśmiał się wymuszenie co niestety nie uszło uwadze starszego łamiąc jego serce jeszcze bardziej.- Wiesz, chyba coś tu lata, bo coś musiało tutaj wpaść.- zaśmiał się ponownie pokazując palcem wskazującym na zaczerwienione od wcześniejszego płakania i późniejszego pocierania oko.- A teraz chyba muszę już iść. Ty też powinieneś. Czemu w ogóle za mną pobiegłeś? Głupi!- uśmiechnął się szeroko Taehyung. Aż nienaturalnie szeroko, pomyślał Kook zdając sobie sprawę z fałszu jaki emanował z Kima.

If You pt.1 | VkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz