Na szczęście Taehyunga z ich niefortunnego planu nie wyciągnięto żadnych konsekwencji. Jedyną karą było ich własne poczucie winy. W dzień po całym zamieszaniu Kim był w zaskakująco dobrym nastroju. Twierdził, że może jednak lepiej, iż cała akcja nie wypaliła. Gdyby Jeon, nie daj Boże, dowiedział się, że za podłożenie jego dziewczynie eliksiru odpowiedzialny jest gryfon, jego szanse na bycie z brunetem gwałtownie by się zmniejszyły. Nie, nie...to była ostatnia rzecz jakiej pragnął Taehyung.
-Znowu odlatujesz.- spojrzał na przyjaciela podejrzliwie Jimin.- Rozumiem, że nadal przeżywasz naszą porażkę, ale to nic. Spróbujemy z czymś innym i..
-Nie!- przerwał mu nagle Taehyung.- Nie chcę.- mruknął mieszając w swoim obiedzie widelcem. Taehyung nie chciał zmuszać Jeona do związku. Nie chciał też zdobyć go kosztem drugiej osoby. IU jest jaka jest, ale nie zasługuje na poniżenie w oczach ukochanej osoby.- Jimin..
-Słucham?- odpowiedział szybko Park spoglądając pytająco na Kim znad swojego wypełnionego po brzegi talerza.
-Myślisz, że IU w ogóle kocha Jungkooka?- zapytał nie spuszczając oka z ogromnego, zakrytego czarną kratą okna.
-Oh Taehyung...- westchnął w odpowiedzi Jimin.- Ona nie jest go warta.- wybrnął w końcu starszy o parę miesięcy gryfon niezręcznie dłubiąc w kurczaku.
-Może przez cały czas jesteśmy w błędzie.- Taehyung nadział brukselkę na widelec, tylko po to żeby bawić się nią w powietrzu.
-Co sugerujesz?
-Może to Jungkook nie jest warty IU?- szepnął Kim otwierając oczy w przerażeniu i zdając sobie sprawę, że nie jest to aż tak absurdalny plan.- Co myślisz?
-Myślę, że nigdy więcej nie podam ci już kremowego piwa.- odpowiedział Park odsuwając średniego rozmiaru kufel wypełniony pomarańczową cieczą jak najdalej od przyjaciela.
Taehyung rzucił okiem na znajdujący się niedaleko ślizgoński stół. Zauważył, że tego dnia wśród osób otaczających Jungkooka nie można było zobaczyć IU. Odetchnął z ulgą. Jeśli teraz zobaczyłby jeszcze ich przytulających się, to byłoby dla niego zdecydowanie za wiele.
Ściągnął w końcu znajdującą się na jego widelcu brukselkę zapewniając Jimina, że nie jest już głodny i wstał od stołu kierując się do wyjścia. Zdecydował się na powolny spacer po długich korytarzach Hogwartu. Nie miał pojęcia ile czasu zabrała mu przechadzka i ile myśli zdążyło przewinąć się przez jego głowę. Cieszył się, że sobota w Hogwarcie jest dniem wolnym.
-To znowu ty!- usłyszał za sobą czyjeś głośne pełne pogardy westchnienie. Obruszył się i szybko odwrócił na pięcie, tylko po to, żeby zobaczyć przed sobą IU.- Czemu to zawsze musisz być ty?!- wykrzyknęła jeszcze wyrzucając ręce w powietrze i fukając na Taehyunga.
-Coś...ci zrobiłem?- zapytał niezręcznie Taehyung drapiąc się po szyi. Może planował coś jej zrobić, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło.
-Wszystko!- krzyknęła nagle dziewczyna tupiąc wściekle nogą o znajdujący się pod jej stopami beton, w dodatku niemiłosiernie strasząc przy tym Taehyunga.- Wy i ta wasza gryfońska duma! Przez ciebie oddalam się od mojego chłopaka!- Kim przygryzł wargę, żeby się nie uśmiechnąć. Nie miał bladego pojęcia o czym mówiła IU. Z Jungkookiem rozmawiał tylko raz i była to najbardziej niezręczna rozmowa jaką był zmuszony przeżyć. Nie ukrywał jednak, że ucieszyła go wypowiedź dziewczyny.
-Z Jungkookiem rozmawiałem tylko raz. To niemożliwe, żebym...- dziewczyna przerwała mu rzucając się na niego i przyciskając do ściany trzymając różdżkę tuż pod jego podbródkiem.
CZYTASZ
If You pt.1 | Vkook
FanfictionTaehyung jako odważny, choć nie na tyle, by wyznać swoje uczucia, gryfon oraz Jungkook jako ślepy na uczucia Taehyunga , popularny w całym Hogwarcie ślizgon, który, na nieszczęście Kima, uważa, że jest w szczęśliwym związku z brązowowłosą ślizgonką...