7-„Bogini"

2.1K 88 7
                                    

Po chwili do gabinetu wpadł jakiś blondynek. Miał na sobie czarne spodnie, bordową bluzę z logiem szkoły i czarne okulary. Te okulary chyba też są częścią mundurka tu bo wszyscy je noszą oprócz tych chłopaków, których spotkałam przy skoku z drzewa. Ni chuja ja bym tego nie ubrała.

Chłopak na mnie spojrzał i się uśmiechnął mówiąc:

-Bogini-prychnęłam na to śmiechem.

-Co byś chciał chłopcze?-spytał mężczyzna nie zwracając uwagi na to co powiedział wcześniej blondyn.

-Bo Jack sobie zwal.....-nie dali mu dokończyć.

-Nie kończ. Coś się stało, że tu przyszedłeś?-spytał.

-No bo on potrzebuje pomocy. Później włożył głowę...-znów mu przerwali.

-Zostaniesz z nią, a my idziemy zobaczyć co z nim-chłopak się uśmiechnął i poruszał pedofilsko brwiami. Pielęgniarka i dyrektor szkoły wyszli, a ja zostałam z tym nerdem. Zajebiście. Chciałam wyciągnąć telefon, ale chłopak mi przeszkodził.

-Chris jestem, a ty?-spytał wyciągając w moją stronę rękę.

-Nie interesuje mnie to-powiedziałam podnosząc się.

-Ej! Co ty robisz?! Musisz leżeć!-mówił chłopak z przerażeniem.

-Ogarnij pizde.-powiedziałam i wyciągnęłam telefon. Wybrałam odpowiedni numer i zaczęłam dzwonić.

Pierwszy sygnał.....drugi sygnał....odebrał.

-Hej kochanie, jak tam życie beze mnie?-spytałam.

-Siema skarbie. Siedzimy w barze i zapijamy nasze smutki związane z tym, że wyjechałaś.-odpowiedział Zack.

-Wiedziałam kurwa, a ja sobie kostkę skręciłam.

-Niezdara...Niezdara...-co za dziecko.

-Spierdalaj. Zobaczymy kto w piątek przyleci do mnie jako pierwszy.

-Mike-odpowiedział Zack.

-Wiem bo on mnie kocha-zaśmiałam się.

-Ja ciebie bardziej-powiedział chłopak.

Gadaliśmy jeszcze dobre 5 minut. Po tym czasie do gabinetu weszła pielęgniarka i posmarowała mi czymś kostkę.

-To ja cię odprowadzę do twojej szkoły-powiedział dyrek.

-Cokolwiek-powiedziałam i wyszłam z pomieszczenia.

Po 5 minutach drogi dotarliśmy do mojej nowej, ukochanej szkoły.

Ubłagałam mężczyznę, aby nic nie mówił Brown i ruszyłam w kierunku akademika.

Weszłam do pokoju i odrazu napadła mnie Abb.

-Gdzie byłaś? Co z twoją nogą?-spytała. Opowiedziałam jej całą chistorie-czyli poznałaś Tomlinson'a, Payne'a, Horan'a, Styles'a i Morgan'a tak?-spytała.

-Yhm-mruknęłam.

-Boże to największe ciacha w tamtej szkole! Najlepszy jest chyba Niall-rozmażyła się.

-Kurwa! Tobie się podoba Niall pieprzony Horan!-krzyknęłam rzucając się na nią.

-Może troche....ale ja mam chłopaka w moim mieście, a ty? Któryś z tamtych ci się podoba, a może ktoś inny?-spytała, hmm czas na ploteczki.

-No nienajgorszy jest Tomlinson, ale mi się bardziej podoba mój....emm.....mój przyjaciel-powiedziałam. Tak właśnie się przed sobą przyznałam, że podoba mi się Zack. Kurwa! Tak nie może być! Ja się nie bawię w miłość i związki, z resztą on też nie! Japierdole w co ja się wplątałam....

Szkoła Dla DziewczynOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz