22-„Tak..."

1.2K 63 4
                                    

Tydzień w budzie przeleciał mi dość szybko. Odwołali nam zajęcia z tańca bo szkoła dla idiotów gdzieś wyjechała i miałyśmy spokój cały tydzień. Udało mi się trochę poimprezować z Abb.

Teraz jadę do domu pociągiem, bo nie chciałam jechać z tą babą do chaty.

Od Zacki❤️❤️:
Jesteśmy już na peronie. Nie mogę się doczekać aż cię zobaczę kochanie😏❤️

Do Zacki❤️❤️:
Zaraz będę😘❤️

Od Zacki❤️❤️:
😍😍😍

Pociąg się zatrzymał, a ja wybiegłam z walizką z pociągu, rzuciłam ją gdzieś i wskoczyłam na Zack'a tuląc go mocno. Jakieś dwie czternastolatki zaczęły piszczeć i mówić „jakie to urocze". Zaśmialiśmy się i spojrzeliśmy sobie w oczy.

-Muszę ci coś powiedzieć.-zaczął Zack.

-Słucham cię-uśmiechnęłam się i położyłam ręce za jego szyją.

-Emi rozpraszasz mnie-mruknął z tą swoją zajebistą chrypą.

-No mów już bo się niecierpliwie.

-Zakochałem się w tobie.-powiedział i spojrzał mi w oczy. To było cudowne.

-Ja w tobie też-powiedziałam, a on złączył nasze usta. Może i to dla niektórych ludzi było nieromantyczne, ale dla mnie to było idealne, stado motyli mi eksplodowało w żołądku.

-Uuuu....nasze gołąbeczki jak zwykle razem!-krzyknął jakiś głos za Zack'iem.

-Mikey!!!!-pisnęłam i ruszyłam w jego stronę. Szybko się w niego wtuliłam.

-Też za tobą tęskniłem mała.

-Czuje się porzucony i zdradzony!!!-krzyknął Zack. Pogadaliśmy trochę i chłopacy mnie odwieźli do domu. Moja ukochana przyjaciółka dzisiaj pojechała do swojej babci, więc dopiero jutro się zobaczymy.

-Emilio! Zack przyszedł!-krzyknęła wiedźma z dołu, a ja usłyszałam kroki na schodach.

-Cześć skarbie-powiedział Zack i mnie przytulił-zabieram cię gdzieś.

-Czeeść, ale ja muszę się przebrać.

-Wyglądasz pięknie chodźmy.-chłopak wyniósł mnie na rękach z pokoju, ubrał mi buty i ruszyliśmy w tylko jemu znanym kierunku.

Dotarliśmy do pięknego parku. Zack stanął przedmną i powiedział te słowa, które chciałam tak długo usłyszeć:

-Nie jestem jakiś w chuj romantyczny, nigdy nie miałem dziewczyny, nie potrafię być normalny, ale czy się poświecisz i zostaniesz moją dziewczyną?-powiedział swój monolog trzymając mnie cały czas za ręce.

-Tak-te jedno słowo odmieniło całe moje życie.

Trochę to zjebałam. Przyznaje się, ale nie mam kompletnie pomysłu na tę książkę, więc rozdziały będą się pojawiały bardzo rzadko.

Szkoła Dla DziewczynOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz