Usiadłam na kanapie, wzięłam do ręki telefon i wybrałam numer do mamy.
-Słucham. - usłyszałam ciepły, spokojny, kobiecy głos.
-Hej mamuś.
-Cześć Słoneczko, co u Ciebie?
-Mamo, dzwonię, żeby powiedzieć Ci, że wyjeżdżam na kilka dni do Berlina.
-Gdzie? Po co? - jej głos zmienił ton na bardziej rzeczowy.
-No do Niemiec, zaprosił mnie...kolega.
-Jaki kolega? Co Ty znowu kombinujesz? - wiedziałam, że mama nie będzie zachwycona moim wyjazdem.
-Nie kombinuje...Mamo...Potrzebuje trochę czasu, żeby coś sobie przemyśleć.
-Aniu, czy coś się stało? Tylko nie okłamuje mnie, wiesz, że to wyczuje! - przewróciłam oczami.
-Nie, właściwie nie... - okłamywanie jej było bezsensowne. -Mam podejrzenie, że Magik...to znaczy...Paweł Magielski chcę się ze mną skontaktować.
-Ten bandyta? Kochanie, powinnaś iść na policję!
-Mamo, nie mam pewności, że to rzeczywiście on. Oficjalnie Pawłowi zostało jeszcze siedem lat odsiadki. - mama głęboko westchnęła.
-Kochanie, jeśli masz chociaż cień przeczucia, że to on... idź na policję... Nie ignoruj go. - zamilkłam. Zaczęłam się zastanawiać nad słowami mamy. Miała rację, ale ja nie chciałam dopuścić do siebie myśli, że to rzeczywiście może być Magik, że wrócił i że może mi zagrażać.
-Będę ostrożna, obiecuję.
-No dobrze. A, co to za kolega?
-Cóż to, Alvaro Soler.
-Kto? To jakiś obcokrajowiec? Anka, w co Ty się znowu wpakowałaś?
-W nic się nie wpakowałam! Alvaro to piosenkarz, możesz sprawdzić w Internecie. Nie zrobi mi krzywdy.
-To samo mówiłaś o tym Magiku! Nie podoba mi się to. Kochanie powinnaś być ostrożniejsza!
-Mamo, czy możesz mi zaufać? On jest dobrym człowiekiem.
-Kochanie ja Ci ufam, po prostu się martwię.
-Będzie dobrze mamo. Zadzwonię jutro z Berlina.
-Uważaj na siebie.
-Jak zawsze. Pa.
-Do usłyszenia Aniu. - rozłączyłam się. Ileż mama ze mną przeszła, ile nerwów kosztowało ją żebym wyszła na ludzi, to tylko ona jedna wie. Kliknęłam na ikonę aplikacji Instagrama. Miałam sporo nowych wiadomości i aż pięćdziesiąt trzy osób zaczęło mnie obserwować. Większość ludzi, piszących do mnie, pytało o Solera. Byli ciekawi, czy jestem jego nową dziewczyną albo jak długo jesteśmy razem. Zignorowałam te wiadomości. -Skąd Ci ludzie wiedzą, że to o mnie mówił w swoim instastory? Świadomość, jak niewiele czasu potrzebowali fani Solera, żeby dowiedzieć się kim jest "Ana", przyprawiała mnie o gęsią skórkę. Przez głowę przeleciała mi pewna niepokojąca myśl: "A co, jeśli oni odkryją moją tajemnicę?", oddaliłam ją od siebie. Miałam wystarczająco dużo problemów i nie potrzebowałam kolejnego, który będzie zatruwał mi życie.
Przez resztę dnia nie wychodziłam z domu. Miałam czas, żeby zastanawiać się nad wydarzeniami ostatnich dni. Kogo tak naprawdę się bałam? Magika? Sam nie był groźny. W przeszłości dobrze go znałam, bardziej martwiłam się o to, że w końcu będą musiałam powiedzieć Alvaro czym zajmowałam się kilka lat temu. Paweł chciał mnie zastraszyć i sprawić żebym czuła się niepewnie we własnym domu. Nie mogłam mu na to pozwolić. Musiałam być silna, tak jak mnie nauczył. O osiemnastej przyjechałam do mnie Marta. Była ubrana w czarną elegancką koszulę, jeansowe spodnie i granatową marynarkę.

CZYTASZ
Zanim Cię Spotkałam || Alvaro Soler
FanfictionPopełniłam błąd i się zakochałam. Na domiar złego wybranek mojego serca, bo nie rozumu, jest idealnym facetem. Jestem tego pewna, ponieważ poznałam w swoim życiu mnóstwo mężczyzn. Gorszych i lepszych, ale on był po prostu wyjątkowy. Wszystko zaczęł...