Kiedy się ocknęłam przez chwilę nie byłam w stanie otworzyć oczu, zmarszczyłam czoło, słyszałam w uszach nie znośmy pisk, który wiercił mi dziurę w głowie. Moją czaszkę przeszył tępy i nieustępliwy ból. Do nosa dochodził zapach stęchlizny. Chciałam przyłożył dłoń do twarzy, ale nie byłam w stanie tego zrobić. Zorientowałam się, że mam związane ręce. To mnie otrzeźwiło, otworzyłam oczy i zaczęłam nerwowo rozglądać się do pomieszczeniu, miałam przyspieszony oddech, a serce waliło do tego stopnia, że ciężko mi było nabrać powietrze. Po chwili dotarło do mnie co się stało i gdzie jestem. Znałam to miejsce. Uderzyła mnie dawka wspomnień. Znajdowałam się w jednym z pokoi, opuszczonego domu niedaleko mojego rodzinnego miasta. Kiedyś to miejsce funkcjonowało w moim słowniku pod nazwą "baza". Po prawej stronie dostrzegłam starą, zniszczoną i brudną kanapę w kolorze zgniłej zieleni, a naprzeciwko mnie pod ścianą stał pusty staroświecki regał. Dookoła walały się gazety, butelki i mnóstwo różnych innych śmieci. Ściany miały kolor wypłowiałej żółci. Drewniana podłoga była przetarta w wielu miejscach i brudna od namiaru kurzu oraz piasku. Nad kanapą znajdowało się duże dwuskrzydłowe okno, a po lewej stronie ode mnie były stare, odrapane drzwi w szarym kolorze. Czułam przeszywające zimno. Miałam ochotę zwinąć się w kulkę, ale przez związane ręce i nogi nie mogłam się poruszać. Siedziałam na krześle. Pierwszą myślą, którą byłam w stanie wyłapać z tysiąca innych kłębiących się w mojej głowie, była ta, że Alvi również został porwany.
-Alvaro! - krzyknęłam tak głośno jak tylko mogłam. Moją głowę przeszył tępy ból, a głos odbijał się echem od ścian pokoju. -Alvaro! - znów krzyknęłam, ale tym razem nieco ciszej. -Kurwa. - spojrzałam na kanapę. To tutaj Biały uczył mnie grać na gitarze. Z tym niewielkim pomieszczeniem wiązało się wiele dobrych wspomnień. Ten dom był częścią mojej historii, ale teraz musiałam o tym zapomnieć i skupić się na uwolnieniu swoich rąk i nóg oraz odnaleźć Alvi'ego. Miałam mętlik w głowie, byłam zmęczona, zmarznięta i obolała, ale z całej siły starałam się trzeźwo myśleć. Zaczęłam rozglądać się dookoła w poszukiwaniu jakiegoś pomocnego przedmiotu. Spojrzałam za okno. Dzień budził się do życia, obfitując w piękne kolory. Słońce dawało pomarańczową i żółtą poświatę na ściany budynku. W innych okolicznościach ten widok zachwyciłby mnie, ale teraz skupił moją uwagę na ułamek sekundy. W pewnym momencie postrzegłam szklaną butelkę, oddaloną o jakieś dwa metry ode mnie. Wiedziałam, że muszę się oswobodzić. Zaczęłam przenosić ciężar swojego ciała najpierw w przód, potem w tył. Starałam się rozbujać krzesło. Sznur na dłoniach coraz bardziej się zaciskał, sprawiając trudny do zniesienia ból. W oczach miałam łzy, całe ciało zmuszałam do wręcz nadludzkiego wysiłku. Krzesło powoli przesuwało się w stronę butelki. Każde bujnięcie kosztowało mnie mnóstwo energii i w pewnym momencie poczułam, że już dalej nie dam rady, wtedy pomyślałam o Alvim, który również został porwany. Musiałam go uratować, to był mój priorytet. Odpoczęłam chwilę i gdy już miałam ponownie rozbujać krzesło usłyszałam, że ktoś wszedł do pomieszczenia.
-Wybierasz się gdzieś? - nie znałam tego chłopaka. Był wysoki, gruby, miał jasnobrązowe włosy i brodę. - Ładniutka jesteś! - stwierdził i podszedł do mnie. Położył dłoń na moim policzku, natychmiast przekręciłam głowę w przeciwnym kierunku. - Jaka nietykalna. Lubię takie. - chłopak uśmiechnął się szyderczo.
-Nie dotykaj mnie! - powiedziałam dosadnie. Starałam się wlać w to zdanie tyle groźby, ile tylko to było możliwe. Nieznajomy zaśmiał się cicho, następnie zjechał dłonią w dół, zatrzymał się na piersi. Szybko oddychałam, serce waliło mi jak młotem. Miałam ochotę uderzyć go w twarz, ale wiedziałam, że każdy ruch sprawia coraz mocniejsze zaciskanie się sznurka na rękach. - Pożałujesz tego! - mężczyzna jechał dalej w dół, na jego twarzy rysowała się satysfakcja. Zaczął jeździć dłonią po moim kolanie. W pewnym momencie Magik wpadł do pomieszczenia.

CZYTASZ
Zanim Cię Spotkałam || Alvaro Soler
FanficPopełniłam błąd i się zakochałam. Na domiar złego wybranek mojego serca, bo nie rozumu, jest idealnym facetem. Jestem tego pewna, ponieważ poznałam w swoim życiu mnóstwo mężczyzn. Gorszych i lepszych, ale on był po prostu wyjątkowy. Wszystko zaczęł...