Rozdział betowany przez Cessidy84
A tam czekał na nią nie kto inny, jak zniecierpliwiony Harry. Dziewczyna podbiegła i rzuciła się w jego wyciągnięte ramiona.
- Witaj – zaśmiał się avadooki przytulając ją mocno do siebie – Nim wejdziemy, musimy poważnie porozmawiać – powiedział, po czym zwrócił się do profesora, który właśnie do nich dołączył. - Czekają na pana w salonie, a my chodźmy się przejść do ogrodu – zwrócił się do rudowłosej. W ogrodzie usiedli na ławeczce, po czym Harry zaczął mówić – Ginny, mam nadzieję, że mnie nie znienawidzisz, ale jest kilka spraw, które muszę ci powiedzieć – i opowiedział jej o ucieczce z Privet Drive, o spotkaniu Toma oraz o tym, że jest adoptowany przez Malfoy'ów, kończąc na wizycie Dumbledore'a.
Dziewczyna tylko na niego popatrzyła i się uśmiechnęła.
- To, co starszy bracie, idę poznać przyszłych teściów i wielkiego i złego Czarnego Pana, tak? – I nie czekając na jego odpowiedź, ruszyła w stronę domu. Harry szybko do niej dołączył i udali się w stronę salonu, gdzie znajdowali się Malfoy'owie z Tomem i Severusem. Po przekroczeniu progu Harry usiadł między Tomem, a Mistrzem Eliksirów, a do rudowłosej ruszył Malfoy Junior. Pocałował ją w dłoń i rzekł.
- Niezmiernie mi miło, że zechciałaś przyjąć moje zaproszenie, co się z tym wiąże, że również zechcesz przyjąć pierścionek przyrzeczenia, chyba, że zmieniłaś zdanie? – spytał z lekkim wahaniem w głosie Draco.
- Miło mi, że zostałam tu przez Ciebie zaproszona i będzie mi niezmiernie miło, jeśli nadal zamierzasz mi ofiarować pierścionek przyrzeczenia – odpowiedziała ruda. Stalowooki wyjął pierścionek, po czym wsunął go na serdeczny palec prawej ręki dziewczyny, po czym rzekł:
- Ja, Draco Lucjusz Malfoy, daję ci ten pierścionek Ginewro Molly Weasley jako dowód mego uczucia względem Ciebie. Jako i tego iż mam względem Ciebie poważne zamiary – Dziewczyna patrząc w te śliczne stalowe oczy odpowiedziała:
- Ja, Ginewra Molly Weasley przyjmuje dowód twego uczucia i w pełni je akceptuję. Jako i odwzajemniam i pragnę zostać twą życiową partnerką Draconie Lucjuszu Malfoy – Blondyn pochylił się nad dziewczyną i ją pocałował w usta. Z początku delikatny pocałunek przybierał na sile i intensywność, i pewnie by się szybko nie skończył, gdy by nie chrząkniecie Toma. Para oderwała się od siebie, po czym przemówił Lucjusz:
- Panno Weasley, miło mi panią poznać oficjalnie i przedstawić resztę mej rodziny. Moja żona Narcyza Malfoy, mój młodszy syn Harry James Potter Black oraz przyjaciele mego domu, Severus Snape i Tom Marvolo Riddle – Ginny drgnęła i oznajmiła:
- Miło mi Was poznać – na ten jej oficjalny ton Harry zaczął się śmiać, a Tom zwrócił się do niej.
- Proszę, nie zwracaj na niego uwagi. Oberwał za dużo razy tłuczkiem i nie zdaję sobie sprawy, że tak się odbywa część oficjalna.
- Muszę powiedzieć... – wtrąciła się Narcyza – że pomimo, że nie ma z Tobą nikogo z rodziny to wykluczyli cię z oficjalnej strony.
- Przykro mi, pani Malfoy, ale muszę panią zawieść, bo oficjalnej strony nauczyłam się sama z książki znalezionej na strychu, a mojej rodziny nie ma tu z dość prostej przyczyny i pani wybaczy, że nie będę tego ukrywać, ale moja rodzina, a dokładnie rodzice wraz z dyrektorem Dumbledorem szykowali mnie na panią Potter Black, lecz na nie szczęście dla nich, a z korzyścią dla mnie i moich uczuć, Draco wysłał mi list. A skoro nie pomyśleli, że Harry przyjmując nazwiska Potter Black jest automatycznie uznawany za lorda czystej krwi, to kim ja jestem, aby im to uświadamiać? – zakończyła z uśmiechem Ginny.
- Tak się zastanawiam, czy oni sobie to uświadomią? – zastanawiał się na głos Mistrz Eliksirów. - Może im pan to uświadomić, profesorze. - zaśmiała się Gryfonka teraz już nic nie mogąc zrobić, gdy pozwoli na spotkanie.
- Masz racje, moje dziecko – powiedziała pani Malfoy, po czym przytuliła swoją przyszłą synową. Po przełamaniu pierwszych lodów wszyscy udali się na obiad, przy którym Severus, całkiem przypadkiem oczywiście, wydał Ginny jak broniła dobrego imienia Draco jak i reszty rodziny Malfoy przed swoją matką, czym jeszcze bardziej zyskała w oczach Lucjusza i jego małżonki.
CZYTASZ
Nie możesz zabić
FanfictionTomarry. Ciekawe, jak mi wyjdzie. Zobaczymy w trakcie pisania. Z góry sorry za błędy. Całość opowiadania jest betowana przez Cessidy84.