Część 21

113 8 0
                                        

Krzyczał i uderzał pięścią w ściane, by zabić rozrywający ból. Wpadł w atak furii demolując mieszkanie. Nie mogł pogodzić się z jej śmiercią.  Codziennie przychodził na cmentarz kładąc na grobie białą róże. Rozmawiał z nią, często mówiłaś o Śmierci tak jakby Śmierć była początkiem wszystkiego jakby Śmierć była ulgą i choć twój głos był piękny, to nie mogłem go słuchać, gdy mówiłaś takie rzeczy. Odeszłaś bezpowrotnie...za godz. przyjdą tu dzieci które uczyłaś rysować a ja zajrze do ciebie jutro.  Nadszedł czas by spakować jej rzeczy, wszystko mu ją przypominało, kiedy pakował jej ubrania czuł jej zapach. Czuł że ona gdzieś tam jest i patrzy na niego z góry  tylu tam poszło i jeszcze nikt nie wrócił, to musi być tam lepiej pomyślał. Kiedy wynosił rzeczy z domu natknął się na przechodzącego z boku Maksymiliana. Ej ty zawołał. Pracowałeś z nią prawda, nie bój się chce żebyś zabrał rzeczy do rysowania z jej gabinetu. Maks starannie wszystko zapakował, zadzwonił po Sandre i razem zawieźli rzeczy do ośrodka. W trakcie pakowania  chłopak znalazł tajemniczy notes z zapiskami  wyglądało na to że jest to pamiętnik Emilii. Był on stary z powyrywanymi kartkami zabrał go ze sobą i postanowił przeczytać w domu. Pokój Maksa był skromny. Chłopak spał na własnoręcznie zrobionym łóżku z białych palet. Jego ojciec miał własny zakład stolarski i wszystko wskazywało na to że chłopak go przejmie. Na ten moment jednak osiemnastolatek pomagał i uczył się pod jego okiem.


Pan D.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz