Część 17

156 8 1
                                        

Obudziła się obciążona bagażem negatywnych emocji, była wycieńczona i odczuwała wielkie zmęczenie fizyczne. Czuła, że nie jest w stanie stawić czoła dniowi, który właśnie się zaczął. Wydawał się jej przytłaczający, a czekające zadania – niemożliwe do wykonania.Do sypialni wszedł jej mąż co ci jest zapytał? Zrobiłem śniadanie jest w kuchni. Jesteś chora? Po prostu nie jestem w stanie wstać rano z łóżka pomyślała Podszedł i pocałował ją w czoło dasz rade szepnął. Dostałem zlecenie musze wyjechać na dwa dni.Najchętniej wcale by nie wstała z łóżka. Na myśl o wyjściu z domu bolał ją brzuch. Poranny prysznic był wysiłkiem niczym wejście na Mount Everest... Bała się — nawet nie wiadomo przed czym. W jej głowie pojawiły się myśli: "Jestem do niczego, nic mi nie wychodzi, nic mi się nie chce". Tą niską samooceną budowała coś w rodzaju tarczy. Jezeli ktoś powiedział  coś przykrego wtedy nie cierpiała az tak, ponieważ  juz to wiedziała. Zadzwoniła do szefa poprosiła o tydzień wolnego tłumacząc że jest chora. Zaczęła unikać kontaktu z ludźmi. Nie tylko dlatego, że kontakt z nimi jej nie cieszył. Obawiała się, że nie będzie w stanie podtrzymać rozmowy, albo że otoczenie zauważy jej problemy. Dotychczas uważała, że jest im potrzebna. Wymarzona praca dawała jej satysfakcję. A teraz — myśli, że jest przyczyną wszystkich kłopotów i klęsk. Zmusiła się do wstania z łóżka następnie mimo braku apetytu zjadła śniadanie. Wróciła do sypialni siadła na łóżku po czym rozpłakała się, wyła z bezsilności. Zmęczona zasnęła.

Pan D.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz