Część 8

353 14 0
                                        


Następnego dnia obudziła się z uczuciem kaca, chloroform dawał o sobie znać. Mdliło ją lecz nie miała już czym wymiotować. Połkneła tabletke przeciwbólową popijając ją wodą z kranu. W kuchni nie znalazła nic sensownego do jedzenia, trzeba będzie pójść na zakupy pomyślała. Nienawidziła ich, mimo że była kobietą nienawidziła robienia zakupów. Idąc chodnikiem czy spacerując pomiędzy sklepowymi półkami miała wrażenie jak wszyscy ludzie patrzą na nią z obrzydzeniem, wydawało jej się że drwią i śmieją się z niej. Na szczęście było to tylko w jej głowie. Zakrzywiony obraz rzeczywistości odbierał jej pewność siebie.  Długo stała przed szafą zastanawiając się  co założy. Zamyślona weszła do łazienki napełniła wanne wodą, wsypała różaną sól do kąpieli. Zanurzyła swoje lekkie zgrabne ciało. Relaksowała się dobre pół godziny. Gotowa do wyjścia miała na sobie obcisłe jeansy i zwiewną elegancką bluzke. Na ramie zarzuciła pasującą do butów torebke. Wyglądała elegancko i szykownie. Wsiadła do autobusu, przypomniały jej się szkolne czasy kiedy musiała dojeżdżać do szkoły i zmierzać się ze spojrzeniem podłych koleżanek które plotkowały na jej temat. Całe życie czuła się jak popychadło, jak nikomu niepotrzebny przedmiot.  Zajeła wolne miejsce obok okna, aby zagłuszyć swoje myśli sięgnęła do torebki po słuchawki. Dosiadł się do niej mężczyzna był w podeszłym wieku. Spuściła wzrok. Na miejscu kupiła podstawowe produkty m.in świeże pieczywo, warzywa, owoce. Wróciła na przystanek, miała jeszcze troche czasu więc z nudów zaczęła przeglądać ogłoszenia. Jej zwrok przykuło ogłoszenie o prace w pobliskim domu kultury. Poszukiwali osoby która uczyłaby rysunku. Szybko zrobiła zdj telefonem i wsiadła do autobusu. Fajnie byłoby mieć własną prace, nie mam nic do stracenia więc co mi szkodzi spróbować pomyślała. Postanowiła wysłać cv. Najpierw jednak przygotowała sobie pyszny obiad. Poszukała potrzebnych dokumentów włączyła laptopa i napisała cv. Kiedy je wysłała dopadły ją wątpliwości, że przecież i tak nikt jej nie przyjmie a już na pewno nie zadzwoni. Usiadła na tarasie, był chłodny wieczór przykryła się kocem w ręku trzymała kubek z zieloną herbatą. Postanowiła, że jutro popracuje w ogrodzie a później coś narysuje, uwielbiała rysować i trzeba przyznać miała do tego wielki talent. Każdy jej rysunek budził podziw być może dlatego, że wkładała całe swoje serce. 


Pan D.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz