10

11.7K 493 81
                                    

Obudziłam sie następnego dnia i szybko wstałam z łóżka. Teraz powinnam powiedzieć że to był mój błąd ale nie. Gdy tylko wstałam torunęłam na ziemie a wtedy w drzwiach usłyszałam przekręcanie klucza.

Wczołgałam się pod łóżko i mocno skuliłam.

- Lea- to ten chuj- Lea wiem że tu jesteś- oznaczyłeś mnie dupku to co sie dziwić.- Musiałem- skąd on......aa morderca czyta mi w myślach

Gdy drzwi ponownie sie zamknęły co oznaczało że wyszedł wyczołgałam się spod łóżka i pierwsze co zauważyłam to Morderce przy drzwiach.

Stał odwrócony do mnie z rękami skrzyżowanymi na klatce piersiowej

- Pojebało cie??- spytał jeszcze spokojnie, podkreślam, Jeszcze,,

- A ciebie?!!- wrzasnęłam- Oznaczyłeś mnie bez mojej zgody!!- krzyknęłam

- No i co z tego?! Zgoda czy nie musiałabyś być w końcu oznaczona.- prychnął

Najmocniej w świecie jak potrafiłam przywaliłam mu z liścia po czym równie mocno kopnęłam w czuły punkt.

Chłopak zgiął się w pół z głośnym jękiem ale po chwili podniósł się i mocnym ruchem ręki zamachnął się i dostałam z pięści z policzek.

Krzyknęłam cicho po czym upadłam. Z cholernego bólu łzy popłynęły mi z oczu. Spojrzałam na niego po czym w jego oczy. Z czarnych jak węgiel zmieniały się na ich naturalny kolor

- Lea ja...-zająkał- Przepraszam, to nie tak miało być, naprawdę- chciał się tłumaczyć ale nie dałam mu dojść do słowa

- Zabij mnie, po co sie znęcasz jeszcze ci mało?! Zabiłeś mi rodzine, każdego kogo kochałam, spaliłeś mój jedyny dom a teraz?! Teraz znęcasz się nade mną. Nigdy cie nie pokocham

Spojrzałam na niego z bólem co wyraźnie odwzajemnił, prychnęłam pod nosem i wyszłam trzymając się za polik. Miałam wrażenie że zaraz wybuchnie.

Przyspieszyłam widząc ciekawsie spojrzenia Bet Mordercy i weszłam do pokoju Lekarza.

- Luno?- skinął głową patrząc na mnie

- Daj mi coś przeciw bólowego i lód do pokoju Luny- powiedziałam spokojnie po czym wyszłam

                              ***

- I co ja mam zrobić?- spytałam sama siebie siedząc w pokoju jakiegoś wilka bo do pokoju Luny nie mogłam wejść bo ktoś mi zajebał klucze

Nagle drzwi poleciały z hukiem na podłoge a w ich miejscu stanął Morderca

- Do pokoju- krzyknął wściekły

- Nie- mruknęłam chowając wzrok

- Do pokoju nie słyszałaś!?!?- ryknął drugi raz

- Może i nie- uśmiechnęłam się sztucznie

Wstałam powoli z łóżka po czym biegiem ruszyłam na dół.

Słyszałam jak biegł za mną i gdy już chciał mnie dorwać ja szybciutko skręciłam do jadalni gdzie miała miejsce kolacja

- Witam!- powiedziałam zdyszana

Usiadłam pomiędzy dwoma wilkołakami jak najdalej ich Alfy. A gdy on wszedł do jadalni wściekły poderwał mnie do góry i przeniósł na drugi koniec stołu naprzeciwko siebie

- Chuj- syknęłam cicho pod nosem

- Przestań- warknął, a no tak obrażam go w myślach

Chuj, dziwkarz, morderca, nienawidzę cie, jesteś nikim, damski bokser

Alfa w końcu nie wytrzymał i z całej siły uderzył pięściami o stół

- Przestań- warknął

- Bo co? Znowu mnie uderzysz?!

- Dokończe parowanie- uśmiechnął się perfidnie

- Wtedy będe się pieprzyć z kim popadnie, nawet jak mnie nie zadowolą- krzyknęłam

- Chuj ci w dupe czarownico- no i teraz przegiął

Nie Próbuj Mnie Zmieniać WILCZKUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz