17

9.6K 397 29
                                    




Po kilku godzinach siedzienia i gapienia się w ściane uznałam że dobrze mi zrobi spanie.

Wzięłam koc z szafy i się przykryłam bo bardzo zimno w tym domu. Gdy było mi jeszcze za zimno to wlazłam pod cztery kordełki, dwie pierzynki i ten koc. Wtedy czułam się jak w raju.
Z każdej strony ciepełko, no..tylko twarz mi odmarzała.  Listopad, deszcze, grady i inne wahania pogody a oni mają w domu -5 stopni.

Dla nich to pewnie normalne bo to wilkołaki ale ja jestem człowiekiem, który uwielbia ciepło w zime, kakao, herbatki, sweterki i koce.

Tutaj nie mam niczego z tego, oprócz koca. Praktycznie nie mam ciuchów.

Czuć się jak w więzieniu.....eh

Nagle całym domem wstrząsnął wielki ryk. Alfa.   Zbiegłam na dół by dowiedzieć sie o co chodzi. Jednak nigdzie nie było tego faceta.

Zamiast niego zastałam jego siostre.

- Co to było?

- Dylan się wściekł

- Gdzie on jest?-westchnęłam

- W ogrodzie- powiedziała

Mruknęłam okej i wyszłam przed dom watahy. Okrążyłam go i weszłam do wielkiego ogrodu... morderca siedział ja ławce i nerwowo zaciskał pięści.

Usiadłam obok niego i spojrzałam w jego prawy profil.

- Co sie stało?-spytałam

- Czujesz sie jak w więzieniu- schował twarz w dłoniach

- Bo tak jest- powiedziałam prosto z mostu i wstałam.- Bierz auto- spojrzał na mnie-skoro mam sie tu czuć bardziej komfortowo to kupisz mi jakieś ubrania.


- Wiedźma


- Już nie wiedźmin?- spytałam sarkastycznie



- Chodź już do tego auta- mruknął


Po chwili siedziałam w lodowatym aucie. Nie wiedziałam czy mam zgrzytać zębami czy telepotać się by zauważył że jest mi strasznie zimno


Kostnica tu....


- Już, włącze ci to ogrzewanie. Żalisz sie w tych myślach że ja nie moge- westchnął a po chwili było mi cieplutko


Opuściłam fotel i wygodnie położyłam się bokiem. Wzięłam z tylniego siedzenia jego kurtke i przytuliłam sie do niej by jeszcze bardziej zaprwnic sobie komfort i ciepło.




                            ***

- Wstawaj- zaczął mnie szturchać bym się obudziła


- Już- otworzyłam oczy


Jego twarz była centralnie o cal od mojej. Otworzyłam jeszcze szerzej oczy a mój oddech stał się bardzo nierównomierny. Serce waliło jak oszalałe a ja sama czułam że zaraz może wydarzyć się coś czego wcale nie chce.

Chłopak spojrzał mi głęboko w oczy.


- Spokojnie kochanie. Zawał przez mój widok to dostaniesz później.- uśmiechnął się sam do siebie


- Dziwki to może i zawał dostają, ale nie ja- warknęłam i wyszłam z auta mocno zatrzaskując drzwi.

,,Faceta boli tak mocno, jak mocno pierdolniesz drzwiami od jego auta''








Nie Próbuj Mnie Zmieniać WILCZKUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz