32

5.7K 261 1
                                    

MARATON 4/7


Chodziłam dość zdenerwowana po biurze Dylana..
Denerwowało mnie to że wyjechał bez głupiego słowa. Nic by mu się nie stało gdyby powiedział mi chociaż głupie PA


Nagle ktoś  zapukał do drzwi. Kazałam wejść a do środka weszło 6 wilkołaków. Wyglądali na wysportowanych i silnych, z resztą tak jak każdy.




- Luno wzywałaś nas- odezwał się jeden z nich


- Wystarczy Lea. Nie chce słyszeć od was słowa Luna. Jest denerwujące z czasem.- uśmiechnęłam się- Potrzebuje was byście pomogli mi w malowaniu i takich tam w domu za domem głównym. Dam wam wszystkie wytyczne, pomożecie mi?- spytałam


- Oczywiście Lea- taka odpowiedź mi się podobała

- No to do roboty wilki- powiedziałam zadowolona i razem z nimi poszłam do domu do którego mam zamiar się wprowadzić, ale na moich zasadach nie sparuję się z Dylanem dopóki na to nie zasłuży a ja nie będę gotowa.




Weszliśmy do domu. Był totalnie pusty jakby przygotowany dla mnie normalnie.


- Niedługo dojadą farby więc bez pośpiechu. Przygotujcie dom do malowania a ja wam powiem co na jaki kolor.



Chodziłam z nimi po całym domu rozdając koloru na ściany jak jakaś pierdolona wróżka.


- Sypialnia jest moja. Nikt, ale to absolutnie nikt nie ma prawa tutaj wejść jasne?- spytałam ostro a wilkołaki pokiwali głowami jak posłuszne dzieci.


Spojrzałam przez okno i dostrzegłam wilkołaka który już niósł mi farby.


- Schodzimy na dół i zabieramy farby chłopcy!- krzyknęłam ochoczo biegnąc po schodach w dół


Szybko zabrałam swoje cztery farby i uciekłam do sypialni.

Nie Próbuj Mnie Zmieniać WILCZKUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz