snowstorm & mansion

2.9K 412 118
                                    

Changbin był w trakcie pisania nowej wiadomości do Felixa gdy pociąg nagle stanął z głośnym piskiem. Kilka minut później do ich uszu doszedł ledwo słyszalny komunikat sprawiajacy, że w całym przedziale wybuchła głośna dyskusja. Changbin zerknął za okno i skrzywił się widząc szalejącą zamieć śnieżną za oknem. Na szczeście maszyna stanęła niedaleko peronu na którym i tak miał wysiadać. Przelotnie spojrzał na fioletowowłosego, który nie wyglądał na zadowolonego. Felix już otwierał usta aby coś powiedzieć jednak kolejny komunikat mu przerwał. "Komunikat! W związku z panującą na zewnątrz zamiecią śnieżną pociąg wjedzie na najbliższą stacje i tam zakończy trasę. Wszystkich pasażerów przepraszamy za niedogodności." Po tych słowach maszyna znowu ruszyła i kilkanaście minut później dotarła do swojego celu. Pasażerowie zaczeli wysiadać przeklinając pod nosem zostawiając Changbina i Felixa samych.

- Wygląda na to, że musze poszukać jakiegoś hotelu. - westchnął fioletowowłosy podnosząc się z siedzenia.

- Możesz przenocować u mnie. - mruknął starszy również wstając.

- Nie, nie. Nie chce sprawiać problemu. - zaczął Felix machajac rękami w powietrzu.

- Nie będziesz, a poza tym nie wiedziałem, że studenci mają aż tyle pieniędzy. - Changbin uniósł jedną brew do góry.

- Nie mam. - burknął młodszy.

- Mam naprawdę wygodną kanapę. - zaśmiał się czarnowłosy.

- Lepiej żeby była. - Felix posłał starszemu uśmiech wychodząc z przedziału. Changbin pokręcił głową śmiejąc się pod nosem.

Na ich szczęście rodzinny dom starszego był dość blisko więc już piętnaście minut później obaj stali w przedpokoju i otrzepywali się ze śniegu. Felix rozejrzał się i momentalni zamarł widząć marmurowe podłogi i kryształowe żyrandole zwisające z sufitu. Spojrzał zdezorientowany na ciemnowłosego.

- Nie mówiłeś, że mieszkasz w pałacu! - wykrzyknął obracając się dookoła.

- Nie mieszkam tu już. - Changbin zaśmiał się ruszając przed siebie do kuchni z której wydobywały się przyjemne zapachy.

- Boje się czegokolwiek dotykać, ten dom jest więcej wart niż ja sam. - mruknął fioletowowłosy przyglądając się obrazom zdobiącym ściany.

- Changbin?! - wykrzyknął ktoś z kuchni, a chwilę później brunetka średniego wzrostu w czarnym fartuszku przewiązanym w pasie wyszła do nich ze ścierką w dłoni. - W końcu się pojawiłeś. - mruknęła podchodząc bliżej ciemnowłosego aby następnie zdzielić go ścierką po głowie.

- Za co to? - jęknął chłopak odsuwając się trochę do tyłu.

- Za to że się w ogóle nie odzywasz. - fuknęła brunetka posyłając młodszemu bratu groźne spojrzenie.

- Dobra, przepraszam. Przepraszam. - Changbin uniósł rece do góry w geście kapitulacji.

- Przedstawisz swojego chłopaka? - spytała przenosząc swój wzrok na młodszego, który momentalnie poczerwieniał.

- Minji, Felix. Felix, Minji moja starsza siostra. - burknął ciemnowłosy. - To nie mój chłopak. - dodał po chwili posyłając brunetce karcące spojrzenie.

- Jeszcze. - Minji uniosła sugestywnie brwi po chwili wybuchając śmiechem. - Żartuje, żartuje. - wytarła niewidzialną łezkę i odwróciła się na pięcie kierując się spowrotem do kuchni. - Idźcie odpocząć, za pół godziny będzie kolacja.

- Gdzie rodzice?

- Pojechali do babci! Wrócą pojutrze! - wykrzyknęła dziewczyna po chwili głośno przeklinając gdy po cały pomieszczeniu rozległ się dziwięk upadającego garnka.

- Przepraszam za moją siostrę. - mruknął starszy drapiąc się po głowie.

- Oh nie, nie! Nic się nie stało, naprawdę. - Felix pokręcił głową idąc za starszym.

- Jesteś zmęczony? - spytał Seo otwierając drzwi do swojego pokoju.

- Właściwie to tak. - przytaknął młodszy rozglądając się po pomieszczeniu. Białe ściany, ciemna drewniana podłoga, czarne meble jaki i zasłony w oknach i kilka czerwonych detali. Na środku stało duże łóżko, które aż zdawało się wzywać Felixa. Nie wiele myśląc chłopak rzucił swoją torbę na ziemię następnie wskakując na łóżko i zatapiając twarz w miękkich poduszkach. Changbin zaśmiał się siadając przy biurku, otworzył swój notatnik i zaczał ryswować kolejny projekt. Felix zreflektował się i podniósł z zamiarem przeproszenia starszego za swoje zachowanie, w końcu nie jest u siebie, a tak się zachowuje jednak głos Changbin skutecznie go powstrzymał.

- Idź spać dzieciaku. - odezwał się ciemnowłosy nawet się nie odwracając.

- Jestem tylko rok młodszy. - burknął fioletowowłosy znów zatapiając twarz w pościeli. - Dobranoc.

Changbin jedynie kiwnął głową pomimo tego, że drugi nie mógł tego zobaczyć.

Midnight Train ; Changlix Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz