- Wracając do naszej rozmowy. - mruknął Changbin odkładając na bok książkę którą czytał.
- Musimy? - jęknął fioletowowłosy spoglądając błagalnie na starszego.
- Tak. - uciął tatuażysta. - Dlaczego akurat sztuka?
- Po prostu.. - zaczął Felix wyglądając za okno jadącego pociągu. - Od zawsze lubiłem rysować, przebywać w otoczeniu sztuki, słuchać o niej. Moi rodzice zawsze chcieli abym został lekarzem albo prawnikiem. Wiesz nigdy nam się w domu nie przelewało i myśleli, że dzięki temu poprawią status rodzinny. - chłopak zaśmiał się smutno. - Ostatecznie okazałem się rozczarowaniem, bo wybrałem coś co kocham zamiast tego czego oczekiwali.
- Rozumiem co czujesz. - odezwał się Changbin przesiadając się obok młodszego. - Moi rodzice też nie byli zadowoleni z faktu, że tatuuje. Ba nawet chcieli mnie wydziedziczyć, gdyby nie moja siostra to pewnie teraz nie miałbym z nimi żadnego kontaktu. - westchnął czarnowłosy. - Ale gdy zobaczyli jaką radość sprawia mi to co robię powoli, bardzo powoli zaakceptowali to, przynajmniej na tyle na ile potrafili. - starszy złapał Felixa za dłoń i splótł ich palce razem.
- Czasami się zastanawiam czy dobrze zrobiłem wybierając ten kierunek studiów, a nie to czego chcieli rodzice.
- Zdradze ci sekret. - Changbin uśmiechnął się mocniej ściskając dłoń fioletowowłosego. - Rób to co kochasz i kochaj to co robisz, a wszystko się jakoś ułoży.
- Dzięki. - mruknął Felix opierając głowę o ramię starszego, delikatny uśmiech na jego twarzy i lekko zaróżowione policzki.
- Nie ma za co.
~*~
- Dzień dobry. O, to ty. - zaśmiał się ciemnowłosy odwracając się w stronę nowo przybyłego klienta. - Co cię do mnie sprowadza?
- Przyszedłem zmienić kolczyk w języku. - mruknął Seungmin wchodząc do gabinetu.
- Jak się goił? Wszystko w porządku? - zapytał przystojny piercer. - Usiądz sobie i wystaw język. - polecił odwracając się aby ubrać lateksowe rękawiczki.
- Przez pierwsze cztery dni bolał ale potem już było dobrze.
- To się cieszę. Jaki chcesz kolczyk? Mam metalowe, z diamencikiem ale to raczej dziewczyny je wybierają i plastikowe. - wymieniał starszy pokazując przy tym kolczyki. - Na co się decydujesz?
- Seungmin. Moje imię. Znaczy się.. - wydukał czerwonowłosy czerwieniąc się momentalnie. - Metalowy. - dodał ciszej błądząc wzrokiem po całym pomieszczeniu byle by tylko nie musieć patrzeć na obiekt swoich westchnień. W myślach skarcił samego siebie za tak głupi wybryk, teraz już nigdy tu nie wróci. Najchętniej spaliłby się w tym momencie ze wstydu.
- Podoba mi się. - zaśmiał się starszy zmieniając kolczyk. - I gotowe.
- Dziękuje. - burknął zawstydzony Seungmin szybko wstając na równe nogi i szybkim krokiem ruszając do wyjścia.
- Hyunjin! - wykrzyknął piercer zanim czerwonowłosy zniknął za rogiem. - Moje imię. - uśmiechnął się szeroko machając młodszemu.
Seungmin przystanął na chwilę nie mogąc powstrzymać uśmiechu cisnącego się mu na usta. Odmachał nieśmiało Hyunjinowi i ruszył w drogę powrotną do domu. Oczywiście zdając pełną relację Felixowi.
a/n : tym razem mało Changlixów ale spokojnie planuje z nimi trochę dłuższy rozdział, hehe
CZYTASZ
Midnight Train ; Changlix
FanfictionChangbin to dwudziestoletni tatuażysta, który często podróżuje do swoich klientów. Felix to młody student akademii sztuk pięknych, kochajacy podróże ponad wszystko. Obaj kończą razem w przedziale, aż w końcu jeden z nich postanawia poznać bliżej t...