- Chyba umieram. Moja szyja. - jęknął Changbin rozciągając się.
- A możesz umierać ciszej? - mrukneła Minji podnosząc wzrok z nad książki aby spojrzeć na swojego brata.
- Czy ty czytasz książkę dla dzieci? - spytał ciemnowłosy ignorując wczesniejsze pytanie siostry. - Gdzie Felix?
- Spadaj Bin, Mały Książę to świetna książka. - burkneła dziewczyna. - A co do Felixa to zjadł śniadanie i pobiegł na pociąg. Nie chciał ci budzić. - dodał wracając do czytania.
- A, okej. - szepnął chłopak tracąc cały humor. Rzucił Minji wrogie spojrzwnie gdy ta zaczeła się śmiać. - Co? - warknął zirytowany.
- Żartuje sobie z ciebie, twój chłopak bierze prysznic.
- Jesteś koszmarna i on nie jest moim chłopakiem. - westchnął młodszy opadając na kanapę obok starszej i opierając głowę o jej ramię. - Chyba serio zaczynam go lubić. - sapnął przymykając powieki.
- To źle? - spytała brunetka odkładając książkę na bok. Changbin pokręcił przecząco głową.
- Po prostu nie chce tego spieprzyć. - dodał ciszej.
- Nie spieprzysz.
- Skąd to niby wiesz? - młodszy podniósł się do siadu uważnie przyglądając się dziewczynie.
- Bo cię znam głupku i wiem, że jesteś naprawdę wspaniały, troskliwy, uczuciowy pomimo, że nie wyglądasz. A jeśli on tego nie zobaczy, to jego strata. - Minji uśmiechneła się roztrzepując ciemne kosmyki na wszystkie strony.
- Dzięki. - mruknął Changbin posyłając jej mały uśmiech.
Ich rozmowę przerwało ciche chrząknięcie fioletowowłosego, który właśnie wszedł do salonu. Minji poklepała Changbina po kolanie, a następnie wstała z kanapy i zniknęła w kuchni. Changbin poklepał miejsce obok siebie. Gdy Felix usiadł obok złapał delikatnie za ręcznik przewieszony przez szyję młodszego i zaczął wycierać jego mokre włosy z których ściekała powoli woda.
- O której masz pociąg? - spytał ciemnowłosy obserwując uważnie zarumienione policzki drugiego.
- O dwunastej. - mruknął Felix odwracając wzrok. Changbin kiwnął głową odsuwając się od niego i posyłając mu uśmiech.
Po śniadaniu Felix pożegnał się z Minji i razem z Changbinem ruszyli na dworzec kolejowy. Młodszy kupił bilet następnie siadając obok ciemnowłosego i oparł głowę na jego ramieniu.
- Jeszcze raz dziękuje za to, że mogłem zostać. - mruknął wpatrując się w tory przed nimi.
- Nie masz za co. - starszy uśmiechnął się pod nosem.
- Wesołych świąt Changbin. - szepnął Felix splatając ich palce razem.
- Wesołych świąt.
Siedzieli tak dopóki pociąg Felixa nie wjechał na stację. Pożegnali się szybkim uściskiem. Changbin stał jeszcze chwilę machając fioletowowłosemu czekając, aż pociąg odjedzie, uśmiech nie schodził mu z twarzy.
Felix uśmiechnął się pod nosem na wspomnienie poprzedniej nocy. Przez całą podróż był pogrążony we własnym świecie i nawet nie zauważył gdy pociąg wjechał na jego stacje i gdyby nie komunikat konduktora prawdopodobnie pojechałby dalej. Gdy tylko wysiadł wzrokiem odszukał Seungmina, który stał oarty o ścianę uśmiechając się do telefonu jak głupi.
- Felix ty idioto nawet nie wiesz jak się martwiłem. - syknął chłopak uderzając starszego w potylicę.
- Ała, no wybacz! - wykrzyknął Felix łapiąc się za tył głowy.
- Lepiej żebyś mi wszystko opowiedział. - mruknał Seungmin oplatając ręką ramiona przyjaciela. - Ze wszystkimi szczegółami. - dodał po chwili.
CZYTASZ
Midnight Train ; Changlix
FanfictionChangbin to dwudziestoletni tatuażysta, który często podróżuje do swoich klientów. Felix to młody student akademii sztuk pięknych, kochajacy podróże ponad wszystko. Obaj kończą razem w przedziale, aż w końcu jeden z nich postanawia poznać bliżej t...