- Gotowy? - zapytał Changbin posyłając młodszemu szeroki uśmiech.
- No nie wiem Changbin, to chyba jednak nie dla mnie. - mruknął zdenerwowany spoglądając to na ciemnowłosego to na drzwi znajdujące się przed nim.
- O czym ty mówisz, nie będzie tak źle. To tylko kolacja.
- Jasne, tylko kolacja z twoimi rodzicami w ogromnej posiadłości. - sarknął Felix.
- Minji też będzie, zresztą Chan i Minho też. To naprawdę nic takiego.
- Łatwo ci mówić.
- Obiecuje, że nie będzie tak źle. - Changbin posłał fioletowowłosemu kolejny uśmiech łapiąc go przy tym za dłoń i ciągnąć w stronę wejścia.
Po przekroczeniu ogromnych machoniowych drzwi Felix aż otworzył usta widząc jeszcze bardziej wystawne dekoracje i wystrój niż w domu tatuażysty. Dworek w którym miała miejsce uroczysta kolacja z okazji rocznicy ślubu państwa Seo wyglądał jakby był wyjęty z filmu. Marmurowe podłogi w każdym pokoju, okna ozdobione bordowymi zasłonami wykończonymi złotymi nićmi zostały odsłonięte pozwalając aby blask księżyca wpadał do ogromnej sali balowej w której odbywało się przyjęcie.
- Nie powinniśmy się lepiej ubrać? - zapytał zdenerwowany student.
- Każdy przyjdzie w czym mu wygodnie. - starszy wzruszył ramionami ciągnąc drugiego do sali w której znajdowali się już wszyscy goście. - Chyba jesteśmy ostatni.
- O matko! Nie mów, że się spóźniliśmy! - zaczął panikować Lee.
- Changbin! - wykrzyknęła Minji podchodząc do brata w towarzystwie wysokiego blondyna.
- Hej - czarnowłosy ucałował siostrę w policzek - Hej Woojin, co u ciebie?
- Hej Changbin. Bez zmian. - zaśmiał się starszy.
- Czyli nadal siedzisz po uszy w papierach. - zachichotał tatuazysta. - To jest Felix.
Woojin kiwnął głową posyłając młodszemu uśmiech. Felix odwzajemnił gest.
- Wybacz Felix, Woojin jest bardzo nieśmiały przy pierwszych spotkaniach. - oznajmiła Minji.
- Nie szkodzi, naprawdę.
- Minji musimy iść przywitać resztę rodziny. - szepnął Woojin i chwilę później już ich nie było.
Kątem oka Felix zauważył jak para podchodzi do następnych gości wymieniając się z nimi uprzejmosciami i odchodzi do kogoś innego.
- Są parą? - zapytał zafascynowany fioletowowłosy spoglądając wyczekujaco na Changbina na co ten zaśmiał się głośno.
- Można tak powiedzieć. Chodźmy, poznasz moich rodziców.
Podchodząc do starszej prary młody chłopak czuł jak jego ręce zaczynają się trząść. Starszy złapał za jego dłoń delikatnie ją ściskając aby dać do zrozumienia, że wszystko w porządku. Niska brunetka posłała im szeroki uśmiech gdy tylko stanęli obok.
- Ty musisz być Felix, Changbin dużo o tobie mówi. - oznajmiła zamykając fioletowowłosego w uścisku.
- Cieszymy się, że możemy cię w końcu poznać. - wtrącił pan Seo również ściskając zdezorientowanego Felixa.
Zdecydowanie nie spodziewał się takiej reakcji ze strony rodziców Changbina, ale nie mógł powiedzieć, że nie był mile zaskoczony. Przez resztę wieczoru Felix przekonał się, że nie potrzebnie się denerwował. Kolacja minęła w miłej atmosferze. W pewnym momencie Chan i Minho zaczęli się sprzeczać co wywołało śmiech u całej reszty, nawet udało mu się zamienić kilka słów z Woojinem i oczywiście poznać trochę lepiej państwo Seo.
- Twoia rodzina jest bardzo otwarta. - zauważył młodszy opierając się o balustradę balkonu.
- Jakby to powiedzieć.. - zaczął ciemnowłosy przyglądając się gwiazdom zawieszonym nad nimi. - Po prostu z czasem zaakceptowali pewne rzeczy i zdali sobie sprawę, że nie mają one tak wielkiej wartości jak im się wcześniej wydawało.
- To miłe. - westchnął Felix posyłając drugiemu mały uśmiech.
- Dziękuje, że tu ze mną przyszedłeś. - mruknął Changbin układając dłoń na policzku Felixa. - Naprawdę to dla mnie wiele znaczy. - dodał zanim złączył ich usta w powolnym pocałunku.
- Nie ma za co. - wyszeptał fioletowowłosy zanim przyciągnął starszego do kolejnego pocałunku.
CZYTASZ
Midnight Train ; Changlix
FanfictionChangbin to dwudziestoletni tatuażysta, który często podróżuje do swoich klientów. Felix to młody student akademii sztuk pięknych, kochajacy podróże ponad wszystko. Obaj kończą razem w przedziale, aż w końcu jeden z nich postanawia poznać bliżej t...