Changbin & Chan are idiots & bonding time with Minji

2.4K 334 61
                                    

- Oby Minji niczego nie odwaliła. - westchnął Changbin bawiąc się makaronem.

- Przestań bawić się jedzeniem. - skarcił Chan. - A co do Minji to nie przejmuj się pewnie chce bliżej go poznać i tyle.

- No mam nadzieję. - burknął Seo kończąc jeść. Wstał od stołu następnie przeciągając się sprawiając przy tym, że prawie każda kość wydała z siebie charakterystyczne chrupnięcie. - Co dzisiaj robisz?

- Nic.

-  W takim razie chodźmy na przejażdżkę.

Fioletowowłosy szedł niepewnym krokiem obok brunetki nie za bardzo wiedząc dokąd tak właściwie zmierzają. Minji nuciła pod nosem Bohemian Rapsody od Queen, jedną z najbardziej kultowych piosenek w historii rozglądając się przy tym po witrynach sklepowych.

- Więc Felix, jesteś studentem tak? - zagadneła odwracając się lekko w stronę młodszego. Lee w odpowiedzi jedynie kiwnął głową.

- Chce zostać artystą. - przyznał nieśmiało. Na te słowa twarz dziewczyny od razu się rozpromieniła.

- To dobrze, że masz już jakiś plan na życie.

- Tak myślisz? Nie jestem pewien co do tego. Jeszcze dużo mi brakuje do perfekcji. - westchnął chłopak.

- Perfekcja jest przereklamowana. - mruknęła Minji łapiąc go za rękę i ciągnąć do sklepu kreślarskiego. - Mówi ci to była studentka sztuki. - dodała odwracając się do młodszego.

- Czemu była, a nie obecna?

- Przez mój perfekcjonizm. Nigdy nie mogłam sprostać swoim własnym oczekiwaniom. Dlatego przestałam. Szkoda by było gdybyś ty też przestał robić to co kochasz.

- Nie wiem co powiedzieć. - mruknął Felix drapiąc się w tył głowy.

- Nic nie musisz mówić. - brunetka jedynie zaśmiała się kręcąc głową. - Chodźmy.

Przez resztę dnia krążyli po galerii rozmawiając o najróżniejszych rzeczach, od technik rysunku, przez gusta muzyczne, po wstydliwe momenty z życia Changbina. Przy tym ostatnim Minji opowiadała ze szczegółami jak mały Changbin uwielbiał biegać na golasa albo jak raz grając w chowanego czarnowłosy schował się w budzie dla psa i przesiedział tam pół dnia, a gdy w końcu wyszedł od stóp do głów pokryty był błotem, bo dzień wcześniej padało. Felix choć bardzo chciał nie mógł się powstrzymać od śmiechu, nie chciał być niegrzeczny ale wyobrażenie małego Changbin kryjącego się w psiej budzie sprawiało, że uśmiech sam cisnął się na usta. Minji obiecała, że następnym razem przyniesie album aby pokazać fioletowowłosemu małego Changbina na co Lee energicznie pokiwał głową nie mogąc już się doczekać. Zanim wrócili do studia dziewczyna odebrała telefon, który całkowicie zmienił kierunek ich podróży. Zamiast do studia dwójka udała się jak najszybciej do szpitala.

- Co wyście odwalili, kretyni?! - wrzasneła brunetka wchodząc do sali w której siedzieli obaj tatuażyści.

- Nic nam nie jest. Dzięki, że pytasz. - odpowiedział czarnowłosy trzymając worek lodu przy skroni. Po drugiej stronie sali siedział Chan masując swój policzek po tym jak Minho przyszedł aby dać nauczkę swojemu chłopakowi po czym wyszedł poszukać lekarza sycząc pod nosem obelgi w stronę srebrnowłosego.

- Ale zaraz wam będzie. - warknęła Minji posyłając obydwu poszkodowanym piorunujące spojrzenie.

- Dobrze się czujesz? - zapytał Felix siadając na krześle obok Changbina, który jedynie kiwnął głową.

- Też tu jestem. - burknął Bang pod nosem.

- Coś chciałeś Channie? Zawołać Minho?

- Nic nie mówiłem. - mruknął Chris.

- Tak właśnie myślałam.

Kilka minut później do pomieszczenia wszedł Minho wyraźnie spokojniejszy.

- Możemy wracać do domu. - westchnął. - Na szczęście tylko się poobijali.

- Głupi ma zawsze szczęście. - skwitował fioletowowłosy pstrykając starszego w czoło.

- Za co to było? - jęknął Seo.

- Za to, że musieliśmy się o was martwić. - sapnął chwilę później składając delikatny pocałunek na policzku tatuażysty.

- A to za co?

- Za to, że nic wam się nie stało.

- Ja też dostane buziaka od Felixa? - odezwał się Chan, szeroki uśmiech zdobił jego twarz.

- Zapomnij. - Minho pokręcił głową. - Kto by chciał cię całować?

- Znam takiego jednego. - zaśmiał się Chan wstając ze swojego miejsca aby uniknąć ciosu bruneta.

- Dobra kochasie, wracamy do domu. - oznajmiła Minji wychodząc z sali.

Midnight Train ; Changlix Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz