Powoli spacerowali wzdłuż rzeki Han wymieniając się historiami jakie przydarzyły się im w te święta. Changbin opowiedział jak Minji prawie spaliła cały dom gotując i jak Chan utknął ze swoim chłopakiem u rodziców i o ile byli oni naprawde cudownymi ludzmi to ich ulubionym hobby od zawsze było zawstydzanie ich syna, w skrócie mówiąc Chan nie miał lekko. Felix opowiedział swoją przygode ze świątecznymi zakupami jak na ostatnią chwilę kupował prezent dla Seungmina i o mało co nie zapomniał go ze sklepu przez przyjaciela, który jak na złość cały czas się koło niego krecił. Nad rzeką zaczął gromadzić się powoli tłum ludzi chcących znaleźć jak najlepsze miejsca do ogladania fajerwerków. Changbin złapał dłoń fioletowowłosego ciągnąc go w przeciwnym kierunku.
- Changbin gdzie idziemy? Za niedługo zacznie się pokaz. - mruknął zdezorientowany Felix podążając śladem starszego.
- Już ci mówiłem, zobaczysz. - zaśmiał się Changbin. - Mam dla ciebie niespodziankę. - dodał idąc w stronę parkingu.
- Czemu idziemy na parking? - burknął pod nosem młodszy chwilę później zatrzymując się przed czarnym Kawasaki Ninja H2 SX. Jego oczy mimowolnie rozszerzyły się na widok motocykla. - Changbin co ty planujesz? - zapytał zaskoczony fioletowowłosy.
- Zabiorę cię w idealne miejsce do oglądania pokazu. - oznajmił ciemnowłosy siadając na motor, następnie podając kask młodszemu.
Felix złapał w swoje dłonie kask i spojrzał na niego niepewnie zaciskając palce na jego bokach. Changbin widząc to wstał i podszedł do niego zabierając mu kas i nakładając na głowę.
- Wybacz ale twoja fryzura może trochę się zniszczyć. - zaśmiał się. - Nie bój się i trzymaj się mnie mocno to wszystko będzie okej. - dodał po chwili posyłając drugiemu szeroki uśmiech.
- Wcale się nie boje! - zaprotestował Felix krzyżując ręce na klatce piersiowej.
- Jasne, że nie. - ciemnowłosy posłał mu mały usmieszek. Fioletowowłosy sapnął pod nosem wsiadając na maszynę i oplatając Changbina swoimi rękami.
- Gotowy? - zapytał starszy odpalając motor. Młodszy pokręcił głową w geście zaprzeczenia zaciskając dłonie w piąstki i zamykając oczy gdy tylko ruszyli. Changbin uśmiechnął się szeroko czując jak z każdą następną chwilą Felix wtula się w niego co raz bardziej. Po około dwudziestu minutowej podróży w młodszy chłopak w końcu otworzył oczy rozglądając się dookoła. Changbin zdjął swój kask i roztrzepał ciemne kosmyki na wszystkie strony odwracając się do Felixa, który również pozbył się już kasku i teraz spoglądał przed siebie na widok rozciągający się przed nimi. Podszedł bliżej urwiska czując jak uśmiech powoli wpływa na jego twarz.
- Wow. - wydusił z siebie Lee odwracając się do starszego i posyłając mu szeroki uśmiech.
- Ciesze się, że ci się podoba. - mruknął starszy podchodząc bliżej, stanął kilka centymetrów przed Felixem na co ten śmiesznie zmarszczył brwi. Już otwierał usta aby coś powiedzieć jednak Changbin nie usłyszał ani słowa przez huk jaki wydały pierwsze fajerwerki. Obaj spojrzeli w niebo obserwując jasne kolory rozpryskujące na niebie, migoczące niczym gwiazdy.
- Piękne. - szepnął Felix wypatrzony w tańczące na niebie ogniki.
- Tak, naprawdę piękne. - przyznał starszy nie mogąc oderwać wzroku od drugiego. Felix naprawdę wyglądał zjawiskowo w delikatnej poświacie jaką dawały kolorowe sztuczne ognie.
- Szczęśliwego nowego roku. - fioletowowłosy złapał dłoń Changbina w swoją uśmiechając się pod nosem.
- Szczęśliwego nowego roku. - odpowiedział Seo splatając ich palce razem starając się przy tym powstrzymać szeroki uśmiech jaki cisnął mu się na usta.
CZYTASZ
Midnight Train ; Changlix
FanfictionChangbin to dwudziestoletni tatuażysta, który często podróżuje do swoich klientów. Felix to młody student akademii sztuk pięknych, kochajacy podróże ponad wszystko. Obaj kończą razem w przedziale, aż w końcu jeden z nich postanawia poznać bliżej t...