- Seungmin przysięgam, że jeśli jeszcze raz usłysze o Hyunjinie to cię udusze. - warknął fioletowowłosy odkładajac na bok ołówek, którym szkicował kotkę przyjaciela wygodnie wylegującą się na parapecie na przeciwko.
- Ale ty nie rozumiesz Felix! - oburzył się czerwonowłosy. - On jest idealny. Wdzaiałeś jego twarz?! - spytał młodszy rozmarzonym głosem.
- On jest sadystą uśmiechającym się jak anioł. - stwierdził Felix przypominając sobie poprzednie spotkanie z piercerem.
- Nieprawda!
- Nie wiesz tego, bo cały czas patrzysz na niego tymi maślanymi oczkami. - fioletowowłosy posłał przyjacielowi znaczące spojrzenie.
- Sam nie jesteś lepszy! - wykrzyknął Seungmin zwracając tym samym uwagę swojej siostry, która posłała im karcace spojrzenie za zbyt głośne zachowanie.
- Cicho idioto. - warknął Felix wracając do rysowania. - Jak Minjae wstanie z kanapy to będzie po nas. - dodał spoglądając na leżąca w salonie dziewczynę.
- Wracając, sam nie jesteś lepszy. - szepnął czerwonowłosy.
- Ja się nie ślinie do piercera i nie chodzę co miesiąc robić nowy kolczyk. - stwierdził Lee wskazując ołówkiem na przyjaciela - Jak tak dalej pójdzie to ci uszy odpadną.
- Po pierwsze nie ślinię się, po drugie ty się o moje uszy nie martw, a po trzecie sam od dwóch tygodni o tym tatuażysicie z pociągu. - oburzył się Seungmin. - Jak mu było Chanbin... Chanben... A wiem Changbin.
Fiolrtowowłosy słysząc słowa przyjaciela poczerwieniał gwałtownie zamykając swoj szkicownik.
- Niegdy więcej nic ci nie powiem. - syknął wstając od stołu po szklankę wody. - A poza tym Changbina znam od niedawna, a ty Hyunjina znasz już prawie dwa lata i nadal nie zrobiłeś żadnego ruchu.
Kim westchnął głęboko, bo to samą rozmowe przeprowadzali za każdym razem gdy się widzieli. To naprawdę nie jego wina, że w obecności przystojnego piercera nie jest w stanie wydusić z siebie ani słowa. To wszystko wina Hyunjina, a przynajmniej tak to sobie tłumaczy czerwonowłosy. Felix pokręcił głową odstawiając na blat pustą szklankę. Kątem oka spojrzał na zegarek i przeklnął pod nosem widząc godzinę.
- Seungmin zabije cię! - wykrzyknął pośpiesznie zgarniając do plecaka szkicownik i piórnik, a następnie popędził na przedpokuj w pośpiechu się ubierając. - Spóźnię się na pociąg przez ciebie! - dodał wybiegając z mieszkania.
Ledwo łapiąc dech wbiegł na peron następnie podbiegając do wagonu i wsiadając do niego w ostatniej chwili. Posłał konduktorowi przepraszający uśmiech następnie wchodząc do przedziału. W środku przywitała go znajoma para ciemnych oczu. Felix posłał starszemu mały uśmiech siadając na przeciwko i w końcu biorąc porządny oddech. Changbin uniósł brew wyraźnie zaciekawiony zachowaniem fioletowowłosego, jego książka leżała dawno zapomniana na siedzeniu obok.
- Biegłem. - wyznał Lee czerwieniąc się lekko. Changbin pokiwał głową i uśmiechnął się do młodszego podając mu butelkę wody. - Jak ci minął dzisiaj dzień? - spytał upiając spory łyk chłodnego napoju.
- Męczący. - mruknął Seo przypatrując się rozeianym na wszystkie strony oberżynowym kosmykom. - A twój?
Felix skończył pić natępnie pogrążając się w opowieści jak spędził ten dzień. Od porannych zakupów, popołudniowych zajęć na uczelni, lunchu z przyjaciółmi po spotkanie z Seungminem i rozmowę o jego obiekcie zainteresowania, aż do pasjonującego biegu z domu przyjaciela na dworzec. Pod koniec opowieści Changbin roześmiał się głośno nie mogąc się już powstrzymać. Młodszy popatrzył na niego swoimi wielkimi oczami przechylajac głowę w bok niczym szczeniak.
- Co? Powiedziałem coś śmiesznego? - spytał marszcząc brwi.
Starszy pokręcił głową wstając ze swojego miejsca, czarną sportową torbę zarzucając przy tym na ramie.
- Już wysiadasz? - Felix spojrzał zdziwiony na czarnowłosego.
- Chciałbym dłużej z tobą posiedzieć ale mam klienta. - westchnął Changbin.
Fioletowowłosy otworzył usta chcąc coś powiedzieć jednak komunikat konduktora rozległ się po całym pociągu skutecznie zbijając go z tropu. Seo wyciągnął telefon i rzucił go młodszemu. Felix przez chwilę wpatrywał się w urządzenie po chwili orientując się po co starszy dał mu swój telefon. Zaczerwienił się i szybko wpisał ciąg jedenastu cyfr zapisując go pod nazwą "Lix" następnie oddając Changbinowi jego własność. Chwile później czarnowłosy wyszedł zostawiając go samego z piekącymi polikami i szybko bijącym sercem. Z zamyślenia wyrwało go ciche powiadomienie. Wyciągnął własny telefon otwierając nową wiadomość. "Do następnego razu. - Changbin" Przez resztę podróży do domu uśmiech nie schodził mu z twarzy.
a/n : zaczynając od dzisiaj rozdziały midnight będą pojawiać się w soboty
CZYTASZ
Midnight Train ; Changlix
FanfictionChangbin to dwudziestoletni tatuażysta, który często podróżuje do swoich klientów. Felix to młody student akademii sztuk pięknych, kochajacy podróże ponad wszystko. Obaj kończą razem w przedziale, aż w końcu jeden z nich postanawia poznać bliżej t...