Rozdział 20

2.8K 70 22
                                    


Największy błąd w historii. To ostatni raz, kiedy posłuchałam Sadie, gdy mówiła, że absolutnie się nawalimy -- nie kłamała.

Moja głowa pulsowała, gdy obudziłam się następnego ranka, natychmiast zamykając oczy po ich otwarciu i prawie zostając oślepioną przez promienie słoneczne. Odwróciłam się twarzą do okna i zauważyłam, że pościel zdecydowanie nie jest moja, a ubrania, które miałam na sobie, także nie były.

Ostrożnie rozejrzałam się dookoła w momencie paniki, a potem uświadomiłam sobie, że to ubrania i łóżko Harry'ego, ale nie było go obok mnie. Budzik przy łóżku wskazywał 10:12, więc pomyślałam, że obudził się przede mną. Wyślizgnęłam się z łóżka i ruszyłam w stronę schodów, spoglądając na dół. Zauważyłam Stylesa śpiącego na kanapie, owiniętego kocem z głową na poduszce z jego łóżka.

Poczułam się źle, zdając sobie sprawę, że rzeczywiście spał na kanapie, bo wiedział, że tak jakby się rozstaliśmy i spanie w tym samym łóżku prawdopodobnie nie byłoby najlepsze.

Bezszelestnie zeszłam po schodach, wchodząc do łazienki po trochę ibuprofenu i szklankę wody. Byłam spragniona każdego rodzaju jedzenia, ale Harry miał tylko zdrową żywność, więc zdecydowałam się na jakąś dziwną, zdrową mieszankę zbożową. Otworzyłam lodówkę -- oczywiście, ten dupek ma tylko odtłuszczone mleko.

Kiedy cichutko zjadłam swoje prowizoryczne śniadanie przy ladzie, zauważyłam, że Harry poruszał się na kanapie. Podniósł głowę, patrzył na mnie w oszołomieniu, pocierając oczy i wstając z kanapy.

"Hej." Powiedział, jego chrapliwy, poranny głos był jak muzyka dla moich uszu. "Jak się czujesz?"

Położył swoje wielkie dłonie na blacie, pierścionki wciąż zdobiły jego długie palce, tylko bardziej mnie kusząc. Przełknęłam zawartość moich ust i odłożyłam łyżkę. "D-Dobrze." Odowiedziałam cicho.

Jego wyraz twarzy był mieszaniną przeprosin i pragnień. Zacisnął usta i oparł łokcie o blat, patrząc na mnie swoimi głupimi, uroczymi, zielonymi oczami. "Przepraszam, Jillian." Odparł głosem niskim i żwawym. "Naprawdę, nigdy nie upadłbym tak nisko, żeby Cię skrzywdzić. Za bardzo mi na Tobie zależy i nie chcę dać Cię odejść. Proszę, uwierz mi, nie chcę być bez Ciebie."

"Harry, ja -- um, chciałam tylko powiedzieć, że to ja powinnam przeprosić." Zaczęłam, a on przekrzywił głowę jak zdezorientowany szczeniaczek. "Nie pozwoliłam Ci się wytłumaczyć, przeskoczyłam do wniosków i byłam tak okropną osobą, aby to zrobić. Ufam Ci... uwierz mi, naprawdę Ci ufam. Myślę, że w tamtej chwili poczułam się strasznie niepewnie, ponieważ nie mogłam uwierzyć, że ktoś taki jak ty wybrałby mnie ponad kogoś o wiele piękniejszego i --,"

"Nie, Jillian." Powiedział twardo, jego głos zbił mnie z tropu. "Ona nawet Ci nie dorównuje. Nie jest wystarczająco godna. Nie chcę nawet więcej o niej rozmawiać." Obszedł kontuar, złapał mnie za rękę i splótł nasze palce. "Jesteś moja, nikogo innego. Jesteś najważniejszą rzeczą w moim życiu, rozumiesz?"

Pokiwałam głową, a on pochylił się, by delikatnie pocałować mnie w czoło. Wydęłam wargi, by dać mu wskazówkę. Uśmiechnął się głupawo, pochylając z powrotem, aby przycisnąć pocałunek do moich ust. Kiedy zaczął ssać dolną wargę, znów poczułam jego dotyk. Ułożył dłonie po obu stronach mojej twarzy, trzymając nieruchomo, gdy jego usta atakowały moje.

"Boże." Syknął, gdy się odsunął. "Tęskniłem za tym bardziej, niż możesz sobie wyobrazić."

Przez cały dzień czułam się okropnie, gdy odpoczywałam u Harry'ego. Mimo że przeprosiłam, czułam, że atmosfera jest nieco ostrzejsza niż zazwyczaj. Próbowałam odepchnąć wspomnienia z tego dnia, gdy byłam kompletną idiotką, ale nie zawsze możesz zapomnieć o błędach, które popełniasz.

Give Me Some Sugar, Daddy || tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz