Rozdział 35

1.2K 40 1
                                    

Sexy timesss ;))

***

"Leciałaś już samolotem, prawda?" Harry zapytał mnie gdy przybyliśmy na lotnisko.

"Minęło trochę czasu, ale tak." Powiedziałam. Anthony zmierzał w kierunku tyłów, w kierunku dużego, ogrodzonego terenu. Pokazał identyfikator mężczyźnie w budce w odblaskowej kamizelce, a ten przytaknął i nacisnął przycisk otwierający bramę, wpuszczając nas.

Podjechaliśmy do wielkiego, białego odrzutowca z ciemnoniebieskim logo Styles and Co. na boku. Zwolniliśmy i zatrzymaliśmy się, a Anthony otworzył drzwi Harry'emu ze mną podążającą. Wyciągnął dla mnie swoją rękę, podczas gdy wysiadałam z pojazdu. Jak na gentlemana przystało.

"Dzień dobry panie Styles." Pilot powitał go. „I dzień dobry panno Daugherty."

"Miło Cię znowu widzieć Erik." Harry skinął głową w jego stronę.

"Dzień dobry." Odpowiedziałam delikatnie machając ręką. Podążyłam za Harry'm po schodach na pokład samolotu, po drodze widząc kilka stewardess i natychmiastowo poczułam jak zazdrość narasta w moim ciele.

Gdy pracownicy układali nasze bagaże w samolocie Harry usiadł w jednym z beżowych, skórzanych siedzeń, a ja spoczęłam w jednym po drugiej stronie przejścia. Harry zmarszczył brwi na moje czyny i powiedział, "Usiądź tutaj, naprzeciwko mnie."

Zacisnęłam usta i wstałam po czym podeszłam do miejsca przed nim. Usadowiłam się i wyjrzałam przez okno. Słońce prawie całkowicie wzeszło poza horyzont. Nie mogłam uwierzyć, że lecę do Anglii.

"Panie Styles," Pilot wkrótce się pojawił. "Będziemy musieli zatrzymać się w Waszyngtonie po paliwo. Mam nadzieję, że jest to w porządku."

"Tak, oczywiście Erik." Przytaknął i wrócił do kabiny pilota.

"Jak długo będzie trwało uzupełnienie paliwa?"

"Nie za długo. Wjedziemy i wyjedziemy z Waszyngtonu za mniej niż godzinę."

Przytaknęłam i już wkrótce zapinaliśmy pasy, a samolot przygotowywał się do odlotu. Byłam trochę zdenerwowana, gdy odrzutowiec opuścił ziemię, ale jak znaleźliśmy się bezpiecznie w powietrzu, poczułam się o wiele bardziej zrelaksowana.

"Czy chciałabyś coś do picia, kochanie?" Harry zapytał mnie. Odwróciłam się w od okna, by spojrzeć na niego. Jego okulary znajdowały się teraz na czubku jego głowy, a jego loki wychodziły zza nich.

"Um...czemu nie? Nie wiem co tu masz."

Uśmiechnął się i odpowiedział, „Obecnie robią nam śniadanie, jeśli chcesz herbatę albo kawę, albo cokolwiek? Mamy również szampana i Bloody Mary (koktajl z alkoholem).

"Szampan brzmi cudownie."

Uśmiechnął się i przywołał jedną z stewardes. Mogłam powiedzieć, że była trochę zazdrosna o mnie będącą z Harry'm, ale mogłam również nadmiernie rozmyślać. Może to ja byłam tą zazdrosną.

"Tak, Panie Styles?" Powiedziała z rękami złożonymi przed nią.

"Chcielibyśmy dwa szampany, Erin. I czy mogłabyś upewnić się, że spieszą się z tym śniadaniem?" Powiedział, a ona zacisnęła usta z małym uśmiechem.

"Oczywiście, proszę pana. Przyniesiemy posiłek jak najszybciej to możliwe." Opuściła nas i mogłam zobaczyć jak wraz z drugą stewardessą zaczynają przygotowywać nasze drinki.

"Gapisz się na nią." Harry wyszeptał, a moje oczy gwałtownie zaczęły szukać jego.

"Cóż, to nie tak, że nie mogę...jest taka ładna i nie sądzę, żeby mnie lubiła."

Give Me Some Sugar, Daddy || tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz