8

793 29 1
                                    

-Cameron, zapomnijmy o tym. Muszę cię o coś poprosić - zaczęłam chodzić nerwowo po całym domu
-Słucham
-Gadałam z Shawn'em i on był u mnie kiedy zadzwoniłeś. Kazałam mu odrzucić połączenie, bo byłam strasznie zła. Kiedy przyszłam on zapytał co się stalo. Odpowiedziałam, że poszło o jakiegoś chłopaka, bo nie mogłam powiedzieć, że to przez niego. Później spytał czy coś kręcę z tobą, a ja powiedziałam, że tak jakby, bo chciałam zakończyć ten temat i teraz musisz mi pomoc, bo Shawn będzie z tobą pewnie o tym gadał - wyrzuciłam to z siebie
-Spotkajmy się i porozmawiajmy na spokojnie - oznajmił

Zgodziłam się na propozycje Camerona i udałam się w miejsce spotkania. Wybraliśmy Starbucks'a, bo chłopak miał ochotę na kawę

Siedziałam już przy stoliku i piłam mrożoną latte, kiedy blondyn wszedł do środka. Od razu mnie przytulił szepcząc jeszcze raz: przepraszam i poszedł zamówić napój.

-Jesteś na mnie zły? - spytałam po chwili ciszy
-Nie - spojrzał się na mnie -Jestem wściekły
-Cam, ja naprawdę przepraszam, nie wiem dlaczego to powiedziałam
-Masz szczęście, że to się stało teraz, bo jeszcze tydzień temu spotykałem się z dziewczyna. Przynajmniej Mendes nie wyczuł kłamstwa...
-To, co z tym zrobimy? - spytałam
-Będziemy parą - rzucił, a ja zakrztusiłam się kawą
-Co? - wytrzeszczyłam oczy
-To, co słyszałaś
-Nie mogę ci tego zrobić - powiedziałam
-Ej, aż taka zła nie jesteś - zaśmiał się
-Chodzi mi o to, że jak spodoba ci się jakaś dziewczyna, to nie będziesz mógł się z nią umówić
-Jak tak będzie, to z tobą zerwę - uśmiechnął się popijając napój
-Jesteś pewny, że to wypali? - upewniłam się
-Tak, słonko - posłał mi szeroki uśmiech
-Widzę, że wczuwasz się w role - zaśmiałam się
-Ty też powinnaś - puścił mi oczko
-Postaram się, skarbie - odwzajemniłam gest

Kto by pomyślał. Mój pierwszy związek okazał się być ustawiany.

-Nie zdradzaj tylko nikomu, że to jest na niby - powiedziałam kiedy spacerowaliśmy uliczkami Toronto
-Nie powiem, chłopaki mają niewyparzone gęby - zaśmiał się -Uwaga, widzę twojego koleżkę z klasy
-Davida? Co w związku z tym?
-Wcielmy nasz plan w życie - puścił mi oczko i objął ramieniem
-Myślisz że się nabierze? - spytałam niepewnie
-Jesli nie, to co? Chcesz mnie pocałować, czy jak? - zaśmiał się -Uwierzy, mam doświadczenie z kobietami. Wiem co robić

Minęliśmy Davida, który dyskretnie ułożył ręce w serduszko i puścił mi oczko. Czuje, że to się może udać. Było całkiem śmiesznie.

Tak dobrze rozmawiało mi się z Cameronem, że nie zauważyłam nawet, że ominęliśmy mój dom
-Musimy się wrócić - powiedziałam roześmiana, bo blondyn właśnie opowiedział kawał
-Dlaczego?
-Bo tam jest mój dom - oznajmiłam pokazując na blado miętowy budynek
-Skoro go ominęliśmy, to może znak - uśmiechnął się
-Do czego zmierzasz? - spytałam
-Pójdziemy do mnie - wzruszył ramionami

Mojej matki i tak nie ma w domu, a nawet jeśli by była to i tak nie miałabym z kim gadać wiec, czemu nie?

Dotarliśmy przed piękny biały i zaszklony budynek. Cameron zapukał do drzwi, które otworzyła po chwili jego mama
-Cześć mamo - przywitał się, jednak wzrok kobiety wylądował na mojej osobie
Chciałam się już przedstawić, ale blondyn mi w tym przeszkodził
-To jest Sam, moja dziewczyna - uśmiechnął się do mnie
-Miło cię poznać, ja jestem mamą Camerona. Mów mi Gina - uśmiechnęła się przytulając mnie

Weszliśmy z chłopakiem do domu i zobaczyliśmy Jack'ów i Shawna siedzących na kanapie
-Jesteście razem? Gratuluje - powiedział Glina przytulając nas
-Tak, to już oficjalne - Cam objął mnie ramieniem -Co wy tu robicie? - spytał po chwili
-Chcieliśmy obejrzeć z tobą mecz, ale widzę, że jesteś zajęty - powiedział Johnson wstając z kanapy
-Za chwile wrócę - powiedziałam do mojego 'chłopaka' i ruszyłam za JJ'em

-Hej - przytuliłam go
-Hej Sam - usiadł na schodach
-Przepraszam za dzisiaj - spuściłam wzrok -Wybaczysz? - starałam się zrobić jego słynną minę szczeniaczka
-Jasne - uśmiechnął się -Kiedy to się stało? - spytał spoglądając na Dallasa
-Dzisiaj, po naszej kłótni - powiedziałam
-Jesteś szczęśliwa? - spytał po chwili
-Tak
-To dobrze - oznajmił przytulając mnie

-Okej gromada! Spotkamy się jutro - usłyszałam głos Camerona z salonu -Jack, nie odbijaj mi dziewczyny - zaśmiał się podchodząc do nas
-Przecież wiesz, że jest dla mnie jak siostra - odwzajemnił gest, po czym wstał

-Dobra, lecimy. Powodzenia - Glina puścił mi oczko

Kiedy chłopaki poszli, Cam zaprowadził mnie na górę, do swojego pokoju.
-Nie będzie ci przeszkadzać, jeśli się przebiore? - spytał szukając w szafie jakichś ubrań
-Jeśli nie przyjdziesz w samych bokserkach to luz - powiedziałam
-Okej, to przyjdę bez - puścił mi oczko
-Cameron - spojrzałam się na niego groźnie
-Żartuje przecież - uśmiechnął się

Po krótkiej chwili nieobecności blondyna, wrócił ubrany w szary podkoszulek i dresy

-Dzięki Bogu - zażartowałam
-Spokojnie, jeszcze nadarzy się okazja do zobaczenia mnie bez ubrań - wyszczerzył się jak głupi
-Pasuje mi to tak za 100 lat, zgoda?
-Okej. Poproszę, żeby włożyli mnie do trumny nago

Dochodziła już godzina 23, a my nadal siedzieliśmy u chłopaka w pokoju
-Cam, zaczęło padać, więc daj Sam jakieś ubrania. Zostaje u nas na noc - uśmiechnęła się kobieta
-No, nie wiem czy to dobry pomysł - powiedziałam
Usłyszałam potężny grzmot, a za oknem zrobiło się bardzo jasno
-Wie pani co, jednak zostanę - uśmiechnęłam się
-Tylko napisz do rodziców, żeby się nie martwili - powiedziała i zniknęła za drzwiami

Wyjęłam telefon i miałam zamiar napisać do mojej matki, jednak ostatecznie się powstrzymałam.

Mama: Mam nocną zmianę, wrócę jak będziesz w szkole

No i po kłopocie.
-Co preferujesz? - spytał się blondyn pokazując mi dwie pary dresów i koszulek
-Czerń - odpowiedziałam
-Jezu, jeden dzień razem, a ty już w żałobie? - zaśmiał się
-Jak śpimy? - spytałam orientując się, że mamy do dyspozycji jeden pokój
-Wyganiam cię na podłogę, a sam zajmuje moje duże, ciepłe łóżeczko
-Nie ma opcji! Nie będę spała na podłodze - rzuciłam obrażone spojrzenie
-W takim razie śpisz ze swoim chłopakiem - wzruszył ramionami
-Ugh, dobra. Pościel mi tutaj, a ja się przebiore - wywróciłam oczami wskazując na podłogę
-Już się robi, słoneczko - uśmiechnął się zwycięsko

Inspiration S.M & MagconOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz