To uczucie mnie wykończy. Uświadomiłam sobie wczoraj, że podoba mi się Cameron i nic z tym nie mogę zrobić. Wszyscy myślą, że jesteśmy razem i nie mam się kogo poradzić. Kompletnie nie wiem, co mam zrobić w tej sytuacji. Przetwarzałam w głowie, co by się stało, gdybym powiedziała to chłopakowi.
Konfa bez nazwy:
JJ: Co to była za akcja wczoraj?
Glina: Ta z Georgem?
JJ: Dokładnie, dlaczego nic o tym nie wiedziałem?! Spuściłbym mu takie lanie, że by się chłopak bał pokazywać
Dallas: Już się nim zająłem
Sam: Co?!
Sam: Biłeś się?!
Dallas: Tak
JJ: No i bardzo dobrze
Sam: Nie, nie dobrze. Nic ci nie jest?
Dallas: Kilka zadrapań, daj spokój
Sam: Nie ma takiej opcji
Mendes: Ode mnie też dostał
Sam: Nic ci nie jest?
Mendes: Nie, jacyś ludzie nas rozdzielili, ale zdążyłem go skopać
S: GDZIE JESTEŚ?!
Cameron: W domu, nie krzycz
S: Czekaj, zaraz będę
Wsiadłam w autobus i pojechałam pod dom chłopaka. Drzwi otworzyła mi Gina i skierowała do pokoju blondyna.
Weszłam do środka bez pukania i zobaczyłam go. Podbite oko, podrapane ręce i sine usta
Boże, co on ci zrobił?
-Dlaczego ty się do cholery z nim biłeś?! - wybuchnęłam
-Zasłużył sobie - oznajmił
-Nie widzisz, że ty też oberwałeś?!
-Nie krzycz, dobra? Nie mogłem mu odpuścić
-Ja się po prostu martwię - głos mi się załamał, a do oczu napłynęły łzy
-Przepraszam - powiedział, a ja się w niego wtuliłamKiedy się od siebie oderwaliśmy spojrzałąm z bliska na jego twarz
-Jest, aż tak źle? - zaśmiał się
-Nawet gorzej - oznajmiłam przejeżdżając palcami po jego twarzy
-Ciesze sie, że przyszłaśStaliśmy tak blisko, że czułam na sobie jego oddech. Serce zaczęło bić szybciej, a ręce zaczęły się trząść
-Przestań - powiedziałam po chwili
-Słucham? - spytał zdezorientowany
-Patrzysz się na mnie
-Ty tak samo - uśmiechnął się
-Gubie się w tym Cam - powiedziałam odsuwając się o krok
-Jeśli chcesz, możemy przestać - zaproponował
-Wtedy będzie jeszcze dziwniej - oznajmiłam siadając na łóżku
-Co się dzieje? - spytał z troską w głosie
-Przestałam odróżniać rzeczywistość od naszego układu - schowałam twarz w dłoniachPo chwili poczułam na sobie dotyk chłopaka, a po ciele rozległ się przyjemny dreszcz
-Nie. Po prostu zaczęłaś wierzyć w to, co ustaliliśmy - wyszeptał mi do ucha
-Do czego zmierzasz? - spojrzałam się na niego
-Lubie cię. Cholernie cię lubię. Teraz zrobię jedną, małą rzecz. Jeśli mnie powstrzymasz, lub nie, będziesz wiedziała, co jest prawdziwe - powiedział po czym przybliżył swoją twarz do mojejBałam się tego, bardzo się bałam. Po chwili blondyn złożył na moich ustach delikatny pocałunek. Spojrzał się na mnie, a wtedy, to ja złączyłam nasze usta w trochę odważniejszym pocałunku.
-Sami? Zostaniesz moją dziewczyną? - spytał, a mnie zamurowało
-Już nią jestem - powiedziałam po chwili i wtuliłam się w niegoSiedzieliśmy u chłopaka do wieczora. Blondyn postanowił odprowadzić mnie do domu, więc teraz spacerujemy w jego stronę.
To wszystko jest niesamowite. Cam trzymający mnie za rękę w taki sam sposób, jak robią to te wszystkie pary. Księżyc oświetlający ciemne uliczki. Powoli dochodzi do mnie, że kilka godzin temu nie byłam ze sobą do końca szczera. Chciałam ukryć uczucia, całkowicie się ich pozbyć. Cieszę się, że Cam mi na to nie pozwolił, że mnie zrozumiał i zaproponował poważną relacje. Cieszę się, że mój pierwszy chłopak to Cameron Dallas, mój pierwszy pocałunek dzieliłam właśnie z nim.
-Co się stało - spytał
-Nic, rozmyślam - oznajmiłam
-Jeśli się spieszymy, możesz powiedzieć - uśmiechnął się -Nie chce wywierać na tobie presji
-Jesteś kochany, ale jest w porządku - posłałam mu uśmiech
-Przepraszam, że cię o to spytam, ale... Miałaś kiedyś chłopaka?
-W przedszkolu, nazywał się Ted i przynosił mi bukiety z żelek - zaśmiałam się
-Czyli nie jestem pierwszy - spuścił wzrok -Kupić ci taki bukiet? - uśmiechnął się po chwili
-Były słabe, a ty jesteś pierwszy - przytuliłam go
-Oj, Ted nie byłby zadowolony
-Ten amator nie ma nic do gadania - zawiesiłam ręce na szyi blondyna
-Ty też powinnaś się przymknąć - przygryzł wargę, po czym mnie pocałował
-Jesteś dla mnie za dobry - powiedziałam po chwili
-Hej, nie mów tak - pogłaskał mnie po policzku -Jesteś idealna i jeśli ktoś ma się martwić tym, że jest niewystarczalny, to ja
-Nie jesteś niewystarczalny - zaśmiałam się
-Miałem cichą nadzieje, że to powiesz - odwzajemnił gestKiedy wróciłam do domu popisałam jeszcze z chłopakami na grupie, którą nazwaliśmy 'Camantha i spółka'. Glina był z siebie taki dumny, że wymyślił tą nazwę.
Camantha i spółka:
Dallas: Nie uwierzycie, dostałem propozycje sesji zdjęciowej
Sam: Jeju! Gratuluje, a gdzie?
Dallas: W NY, to potrwa jeden dzień
Sam: O mój domek! A kiedy wyjeżdżasz?
Dallas: Piątek wieczór. Lubisz pozować do zdjęć?
JJ: Czuje jakiś seksualny podtekst
Dallas: Nie ma go, idioto
Sam: Może, a co?
Dallas: Bo szukają też dziewczyny, która będzie ze mną na zdjęciu
Sam: I ty się pytasz czy ja bym chciała?
JJ: Lecisz Sami
Sam: Lecę!
Glina: Wszystko już wiem, przeczytałem :)) Zróbcie jakieś ładne fotki to na insta będzie
Sam: A ty jak zwykle tylko zdjęcia i więcej follow co?
Glina: Ja tu ciężko pracuje, żeby ludzie poznali dobrą muzykę
Sam: Wiesz, że ja was nigdy nie słyszałam? :/
JJ: To na jutuba cię odsyłam :D
Weszłam na stronę i odpaliłam piosenkę Like That, później California, Groove i tym sposobem przesłuchałam wszystkie.
Oni są świetni. Nie żartuje, ja po prostu zostałam ich fanką. Wiedziałam, że Johnson rapuje, ale nie miałam pojęcia, że tak dobrze. Jeśli chodzi o Jack'a to nie miałam pojęcia, że ma taki piękny głos. Jestem w szoku, ja mogłam ich wcześniej nie słyszeć?!
Camantha i spółka:
Sam: Umieram, jutro chce autografy!!!
JJ: Mówiłem Jack
Glina: Pierwsza psychofanka?
JJ: No raczej
Sam: Powiedzmy :))
CZYTASZ
Inspiration S.M & Magcon
FanficOna - młodsza, nie lubi być w centrum uwagi, mieszka z mamą On - starszy, popularny, z kochającą rodziną w komplecie Jak potoczą się ich losy, kiedy dowiedzą się o sobie nawzajem? *Odmłodziłam bohaterów na potrzeby fanfiction* ••••••• Hey 👋 ...