Wróciłam do pokoju chłopaka przebrana i wykąpana. Blondyn leżał na swoim łóżku już w samych dresach. Kiedy mnie zobaczył od razu się uśmiechnął
-Do twarzy ci w moich ciuchach, wiesz?
-Poza tym, że są 2 razy większe ode mnie, mogę się z tobą zgodzić - powiedziałam -Dlaczego jesteś bez koszulki? - spytałam lekko skrępowana
-To, że tu jesteś nie oznacza, że mam spać opatulony. Ogólnie to śpię w samych bokserkach, ale wiem, że czułabyś sie niekomfortowo - oznajmił
-Cam, gdzie mi pościeliłeś? Ja nic nie widzę - powiedziałam
-Nie będę cię wyganiał na podłogę - zapewnił
-To, gdzie ja w końcu śpię?Ostatecznie postanowiliśmy przedzielić dwuosobowe łóżko na pół, za pomocą poduszek. Ja śpię od okna, a Cam od strony drzwi. Burza nadal nie ustaje i myśle, że jest gorzej niż przedtem.
Blondyn zaproponował jakiś film, ale nie zgodziłam się, bo co chwile wymieniał tytuły horrorów.
-Dobra młoda, lecimy lulu
-Nie mów do mnie młoda - spiorunowałam go wzrokiem
-Ale przecież jesteś młoda
-A ty stary
-W takim razie wpakowałeś się do łóżka dziadka pedofila
-Oh, zamknij się już
-Grzeczniej. Może jakieś buzi na dobranoc? - uśmiechnął się
-A co jeśli nie?Chłopak wszedł na moją połowę łóżka i zaczął mnie łaskotać. Krzyczałam żeby przestał jednak to nic nie dawało. W pewnej chwili w całym domu wysiadły korki. Trochę się przestraszyłam, bo momentalnie przestałam wszystko widzieć. Czułam tylko, że Cameron przestał mnie łaskotać.
-Wszystko dobrze? - spytał po chwili
-Tak - skłamałamBoje się ciemności, okej?
-Sam, Shawn nam mówił, że unikasz ciemnych pomieszczeń
-No dobra, boje się - powiedziałam speszona
-Zaraz znajdę latarkęCam podniósł się z łóżka w poszukiwaniu urządzenia. Co chwile słyszałam jego ciche jęki, kiedy uderzał się o szafki i rzeczy znajdujące się na podłodze
-Daj spokój - powiedziałam po chwili namysłu -Dam radę - zapewniłamPołożył się pod kołdrę i zabrał jedna poduszkę, tą dzieląca od siebie nasze twarze
-Co ty robisz?
-Nie wierze ci, nie zaśniesz dzisiaj - powiedział łagodnym głosem
-Nie przejmuj się mną
-Przepraszam, że tak wyszło. Burza i ciemność. Wiem, że boisz się tych rzeczy.
-Nic z tym nie zrobisz - powiedziałam
-Nie prawda, mogę sprawić, że poczujesz się bezpieczniej
-Jak?Cameron zniszczył nasz poduszkowym mur, przysunął się do mnie i objął ramieniem
-Powiedz jeśli coś będzie nie tak
-Okej - uśmiechnęłam się lekkoNa początku nie mogłam zasnąć, ale Cam miał racje. Czułam się bezpieczniej. Jego silne ręce oplatające moje ramiona, jego umięśniona klatka piersiowa stykającą się z moimi plecami. Biło od niego bardzo przyjemne ciepło i, kurde, podobało mi się to.
Obudziłam się opatulona ciałem przyjaciela. Na dworze było słonecznie, więc odwróciłam się tyłem do okna, żeby nie oślepnąć. Natknęłam się na twarz Camerona. Był tak blisko, że miałam wrażenie, jakbyśmy mieli się zaraz pocałować. Wykorzystałam okazje, że jest bezbronny i wskoczyłam na niego łaskocząc jego umięśnione ciało.
Zaczął się miotać i krzyczeć
-Sam! Przestań! Nie! Stop! - mówił dławiąc się śmiechem
-Zemsta jest słodka - uśmiechnęłam się zwycięsko
-Widzę, że humor dziś dopisuje
-Bardzo, ale trzeba wstawać - skrzywiłam się -Dzisiaj tez idziemy do szkołyPo paru minutach ogarnęłam się i zeszliśmy na śniadanie. Zjedliśmy posiłek i wsiedliśmy do samochodu blondyna. Wzięłam z domu torbę szkolną i ponownie usiadłam na miejscu pasażera.
Cameron zamknął auto i wziął mnie za rękę. Szliśmy przez szkolny korytarz niczym prawdziwa para. Wszyscy się na nas patrzyli, widziałam zazdrosne spojrzenia dziewczyn i uśmiechy chłopaków. Blondyn odprowadził mnie pod sale od biologii, gdzie czekała już Louisa. Przywitaliśmy się z nią i zaczęliśmy rozmowę. Jej zdezorientowanie było bardzo widoczne. W końcu nic nie wiedziała o tym, że mam 'chłopaka'
-To, wy coś ze sobą kręcicie? - spytała po chwiliChciałam jej powiedzieć, że tylko udajemy, jednak Cam mnie uprzedził
-Sam została moją dziewczyną - uśmiechnął się
-Dlaczego ja nic o tym nie wiedziałam?! - skierowała swoje spojrzenie na mnie
-Tak jakoś wyszło - oznajmiłamZadzwonił dzwonek na lekcje, więc pożegnałam się z chłopakiem i weszłam do klasy. Po drodze do mojej ławki zobaczyłam Davida, więc przytuliłam go na powitanie. Louie znowu posłała mi to dziwne spojrzenie.
Kto by pomyślał? Jeden tydzień, a tyle ją ominęło...
Zanim zdążyłam schować telefon otrzymałam wiadomość od Dallasa
Cameron: Nie mów swojej przyjaciółce, że udajemy okej? Pogadamy o tym na przerwie. Będę na stołówce.
Zgodziłam się na propozycje chłopaka i schowałam telefon do torby. Lekcja, czas start...
Po strasznie nudnym wykładzie nauczycielki byłam trochę zmęczona. Co prawda gadałam na lekcji z Louie, ale pani Porost, tak mówimy na naszą nauczycielkę, zwracała nam cały czas uwagę. W każdym razie moja przyjaciółka dowiedziała się trochę o Davidzie i wypytywała mnie o Camerona. Stwierdziłam, że powiem jej wszystko późnej. Najpierw muszę się skonfrontować z chłopakiem.
Weszłam na stołówkę, gdzie czekał już blondyn. Oprócz niego był jeszcze Mendes, kiedy mnie zobaczył przestał mówić i szturchnął Dallasa w ramię.
-Cześć Sam - powiedział brunet przytulając mnie w ciągu mniej niż sekundy i wyszedł z pomieszczenia-Cam, co to miało być? - spytałam
-Że co? To tylko Shawn - zaśmiał się
-Oj, dobrze wiesz, że chodzi mi o Louise - przewróciłam oczami
-Ustaliliśmy, że nikomu nie mówimy
-Wiem, ale ja jej ufam
-Rozumiem. Ja tez ufam moim przyjaciołom, ale nigdy nie masz pewności
-Okej, w takim razie szybka historia naszego związku
-Co? - zaśmiał się
-Louie mnie wypytuje o wszystko - uśmiechnęłam się i wzruszyłam ramionamiUstaliliśmy wszystko od początku do końca i rozeszliśmy się do różnych klas.
Po szkole zaczepił mnie Johnson zapraszając przy tym na mecz koszykówki. Jak tłumaczył to nie będzie drużynowy mecz. Będą grać 1 na 1.
Jak się okazało będzie grać JJ, Glina, Shawn i reszta chłopaków z drużyny. Cam nie może wziąć w tym udziału, bo wyjeżdża do dziadków.Nigdy nie chodziłam na szkolne mecze koszykówki. Zazwyczaj o nich nie wiedziałam, a jeśli mnie poinformowano ignorowałam to, bo nie miałam z kim iść.
Teraz pewnie będzie tak samo, bo Louisa nigdy w życiu nie poszłaby pooglądać takiego meczu. Przynajmniej mam do kogo iść. Powinnam wspierać moich kolegów. Zwłaszcza JJ'a, który ostatnimi czasy stał się moim bliskim przyjacielem.

CZYTASZ
Inspiration S.M & Magcon
FanfictionOna - młodsza, nie lubi być w centrum uwagi, mieszka z mamą On - starszy, popularny, z kochającą rodziną w komplecie Jak potoczą się ich losy, kiedy dowiedzą się o sobie nawzajem? *Odmłodziłam bohaterów na potrzeby fanfiction* ••••••• Hey 👋 ...