24

448 21 0
                                    

Samantha's POV:
Po paru godzinach w końcu udało mi się zasnąć, jednak mój wypoczynek nie trwał zbyt długo.

Spojrzałam na zegarek - 5.08 - To chyba jakieś żarty

Poszłam do łazienki, przebrałam się w strój sportowy i wyszłam z piłka do kosza do parku. Po drodze napisałam smsa do Jack'a, ze jestem na boisku i wrócę jakoś o 7.

Ku mojemu zdziwieniu ktoś już tam był. Podeszłam bliżej i zobaczyłam Shawn'a.

-Cześć - powiedział zaskoczony
-Cześć - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem na twarzy
-Co tu robisz? - spytał obracając piłkę w dłoniach
-Mogę cię spytać o to samo
-Ale ja byłem pierwszy - zaśmiał się nerwowo

-Ja wiem - powiedziałam po chwili ciszy -Wiem o karteczkach

Patrzyłam się na reakcje chłopaka i nie mogłam nic odczytać z jego twarzy. Nic dziwnego, przecież to najbardziej zagadkowy człowiek na świecie.

-I co o tym myślisz? - zaczął niepewnie
-A co mam myśleć Shawn? Bo ja nie wiem. Zaczęłam pisać z fajnym chłopakiem, pare dni później poznałam go w szkole, oddaliłam się od niego, zakochałam się w jego przyjacielu, zostałam zraniona i zaczęłam dostawać te głupie liściki - powiedziałam ze łzami w oczach -Akurat, kiedy wszystko zaczęło się walić ktoś postanowił pobawić się w gierki i wyznać mi co czuje, chociaż nawet nie wiedziałam kim jest. Dlaczego wybrałeś taki moment? Dlaczego zacząłeś się mną interesować kiedy byłam zagubiona?- spytałam z żalem

-Wiesz dlaczego? Bo wtedy zaczęłaś mnie zauważać. Oddaliłaś się od Camerona i dopiero wtedy mogłaś to wszystko pojąć. To mój przyjaciel, nie mogłem rujnować waszego związku, a kiedy on sam zaczął go niszczyć zrozumiałem, ze mam jakieś szanse.Wiesz jaki ciężki był dla mnie ten rok?Pisałem z fajną dziewczyną, pare dni później poznałem ją w szkole, zakochałem się, dowiedziała się kim jestem i mnie odrzuciła, patrzyłem jak całuje się z moim przyjacielem, później zerwali i zacząłem pisać te głupie liściki - powiedział ze łzami w oczach

Stałam bez ruchu, nie mogłam się odezwać, tylko płakałam.

-To tyle Sam, tak się czułem - rzucił wycierając łzy rękawem bluzy i ciężko przełknął ślinę

-Nie chciałam tego, Shawn. Wiem, że zepsułam to wszystko co budowaliśmy pisząc ze sobą, ale te liściki.. - pokręciłam głową -To nie fair

Widziałam, że Shawn chciał mnie przytulić, ale w ostatnim momencie go odepchnęłam

-Chciałem ci powiedzieć, ale jestem cholernym tchórzem Sam. Od samego początku byłem - westchnął i odszedł zostawiajac mnie sama

Próbowałam wszystko sobie ułożyć w głowie, ale nie mogłam się na niczym skupić. Patrzyłam się w chodnik a przez głowę przemknęła tylko jedna myśl: co by było gdybym wtedy tak nie zareagowała. Gdybym nie oddaliła się od Shawna na samym początku. Gdybym była na tyle odważna, żeby przyznać się do tego co czuje. Bo coś czułam, coś silnego a zarazem coś czego nigdy wcześniej nie doświadczyłam.

-Zauroczenie? - powiedziałam sama do siebie po czym pokręciłam przecząco głową i wróciłam do domu

W swoim pokoju zastałam przebranego Jack'a, który siedział na moim łóżku.

-Wszystko w porządku? - spytałam widząc jak nerwowo tupie nogą
-Sam, co się przed chwilą wydarzyło? - spytał uspokajając się

Problem w tym, że sama nie wiem. Podobno szczera rozmowa i wyrzucenie z siebie wielu rzeczy, które nas dręczą prowadzi do poprawienia humoru i zgody. Tak nie było w moim przypadku.

-Jack, opowiem ci po lekcjach - westchnęłam zrezygnowana -Powinieneś coś zjeść, nie chce żebyś zasłabł, czy coś - uśmiechnęłam się lekko aby ukryć mój fatalny nastrój. Nieudolnie.

Johnson znał mnie jak nikt inny, tutaj udawanie nie wchodziło w grę. Nawet, gdybym była najlepsza aktorka na świecie nie oszukałabym tego chłopaka..

-Ty tez dzisiaj idziesz do szkoły, nie zostawię cię samej
-Proszę - spojrzałam się na niego błagalnie -Dasz sobie radę beze mnie
-Oczywiście, że dam - parsknął śmiechem -Tutaj chodzi o ciebie, kruszynko - przytulił mnie i zaczął gładzić po włosach -Mamy cały dzień na wyciągnięcie z ciebie informacji - wyszeptał po czym spojrzał mi w oczy i wytarł łzę spływająca po moim policzku

-Okej - westchnęłam i zaczęłam opowiadać przebieg mojego spotkania z Shawn'em

Kiedy skończyłam mówić blondyn nie odezwał się ani słowem. Czułam się bardzo niezręcznie, ponieważ było to dla mnie ważne i chciałam usłyszeć jego opinie.

-Wiem, że mieliśmy zostać w domu, ale chce ci coś pokazać - powiedział po paru minutach ciszy i pociągnął mnie do wyjścia

Nie miałam siły się stawiać. Po prostu pozwoliłam chłopakowi przejąć inicjatywę i posłusznie za nim ruszyłam.

Inspiration S.M & MagconOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz