Tydzień XLV

4.9K 400 0
                                    

    Gdy Harry był młodszy, siedział po swojej stronie kanapy, marszcząc brwi podczas pisania lub czytania. Snape odpoczywał po drugiej stronie z elegancko skrzyżowanymi nogami, pijąc herbatę lub alkohol. Czasem chłopak leżał na brzuchu, słuchając radia: śmiejąc się z audycji lub nucąc melodie piosenek.

Teraz, kiedy był starszy, siedział na podłodze, opierając się o stolik — odrabiając prace domowe, bazgrząc czy gapiąc się w płomienie.

Snape czuł się w tej sytuacji dziwnie. Był skrępowany tym, jak mu było przyjemnie, ale byłby przeklęty, jeśli miałby zmienić dla kogoś swoje rutynowe postępowanie. A zwłaszcza dla Pottera.

— Sir?

— Hmm?

— Tęskni pan za Hogwartem?

Snape przewrócił stronę.

— Oczywiście, że tak.

Harry przyjrzał mu się i zmarszczył brwi.

— Taak — powiedział niepewnie. — Ja też.


     

Jeśli ktoś nie zajrzał do opisu - przypominam, że opowiadanie nie jest moje i zostało skopiowane z chomikuj.pl, dla łatwiejszego odczytu :)

Opieka nad dzieckiem | SnarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz