— Jak to jest być starym? — zapytał Harry, oparty wygodnie w swoim rogu kanapy.
Snape uniósł brwi, nie odrywając wzroku od książki.
— Czy zechciałbyś to wyjaśnić?
Chłopak wyrwał mu książkę z rąk.
— Wiesz o co mi chodzi — powiedział, śmiejąc się. — Jeśli to będzie trwało dłużej, skończę, będąc starszym od ciebie. Wtedy ty będziesz słuchał się mnie.
Snape zaśmiał się po raz pierwszy od miesięcy.
* * *
Nie mógł spać, więc postanowił wziąć jeszcze jeden gorący prysznic. Drzwi sypialni Harry'ego były uchylone i ruch w środku przykuł jego wzrok. Stanął w progu, chowając się w cieniu.
Harry leżał nago na łóżku. Przez szparę Snape mógł zauważyć, że miał zamknięte oczy, gdy wolno się masturbował. Jego druga dłoń muskała naprężone sutki.
Nie może... powinien wrócić do łóżka. Takie szpiegowanie nie było w porządku.
Ale skóra Harry'ego wyglądała w świetle gwiazd jak atłas, a jego biodra grzesznie się poruszały. Zgiął kolana i wygiął się i nawet jeśli dyszał, żaden dźwięk nie dochodził do uszu Snape'a.
Severus był bardzo wdzięczny za zaklęcia wyciszające.
Harry uniósł dłoń do ust i polizał palce, przesuwając je w dół po brzuchu, penisie i napiętych jądrach, a potem jeszcze niżej.
Snape wrócił do pokoju, nim chłopak otworzył oczy.
Wiercił się i rzucał w swoim łóżku przez dobre pół godziny, zanim się poddał. W jego głowie wciąż tkwił obraz Harry'ego robiącego to samo.
Jeśli ktoś nie zajrzał do opisu - przypominam, że opowiadanie nie jest moje i zostało skopiowane z chomikuj.pl, dla łatwiejszego odczytu :)
CZYTASZ
Opieka nad dzieckiem | Snarry
FanfictionOPOWIADANIE NIE NALEŻY DO MNIE - zostało znalezione na chomikuj.pl i przeniesione tutaj, by łatwiej się czytało :) Autor: Perfica Tłumaczenie: carietta Harry staje w ostatecznym starciu z Voldemortem, które... nie okazuje się ostateczne. Ku rozpaczy...