5🌹

7.6K 385 494
                                    

-Co Harry?-loczek zaciekawił się, a ja posłałem Niallowi groźne spojrzenie.

W myślach tylko błagałem, żeby ten blond debil, wymyślił coś sensownego.

-Umm... bo...CHODZI O INNEGO HARREGO! -Irlandczyk po krótkim namyśle krzyknął, klaszcząc w dłonie, a ja uderzyłem się w czoło. Zadowolony z swojej odpowiedzi Niall, posłał Harremu szeroki uśmiech.

-Ilu Harrych jeszcze znacie?-mężczyzna zapytał, opierając rękę o ścianę.

-Jakiś siedmiu.-pochwalił się. Spojrzałem na niego, marszcząc brwi.

-No co? przecież nie kłamię! w Doncaster jest wielu Harrych. Normalnie co druga osoba ma tak na imię.-oburzył się, na co ja i loczek wybuchliśmy śmiechem.

-Dobra...Musimy już iść... Co nie Niall? -zwróciłem się do blondyna, z nadzieją, że zielonooki nie ma już pytań.

-Gdzie?-Irlandczyk zdziwił się, więc zrobiłem duże oczy.

-Do Liama na imprezę? - zapytałem lekko zdziwiony. Harry uważnie słuchał rozmowy, przyglądając się nam.

-Aaa...prawie zapomniałem.-zaśmiał się. Czasami się zastanawiam, czy on kiedyś nie zapomni swojego imienia.

Gestem ręki pożegnaliśmy się z loczkiem, wychodząc z domu.

-CO TY ODPIERDALASZ?!-uderzyłem swojego przyjaciela w ramię, będąc już na zewnątrz, na co blondyn jęknął.-Jaki inny Harry? -spojrzałem na niego pytająco, następnie wchodząc do czerwonego mercedesa i zamykając drzwi.

-Nie wkurzaj się. Kupił to.-powiedział wzruszając ramionami i odpalając auto.

-Naprawdę myślisz, że jest taki głupi? -zapytałem wkurzony, wymachując rękoma w wszystkie strony.

-Przesadzasz.-odparł krótko. -Na imprezie będzie Kendall. Mam nadzieję, że uda mi się z nią pogadać.-zaczął nowy temat.

🍸🍸🍸🍸

Po jakiś piętnastu minutach byliśmy na miejscu. Wychodząc z samochodu, usłyszałem głośne dźwięki muzyki dochodzące z budynku. Ludzie dosłownie wchodzili oknami.

Zauważyliśmy Kendall, siedzącą razem z grupą dziewczyn przed domem. Ciemnowłosa spojrzała na Nialla, następnie machając do niego z uśmiechem. Chłopak w tamtym momencie prawdopodobnie przeżywał zawał. Szturchnąłem go lekko, po czym Irlandczyk się ocknął, wykonując podobny gest w stronę wielbionej przez niego dziewczyny, na co wszystkie zachichotały.

Weszliśmy do budynku, poszukując gospodarza imprezy.
Znaleźliśmy go w kuchni, wciągniętego w rozmowę z swoim chłopakiem Zaynem. Niall podszedł do nich, witając się i pochłaniając rozmową. Ja postanowiłem podpierać ścianę.

Po kilku minutach stwierdziłem, że się nudzę, więc poszedłem się trochę rozerwać do salonu w którym siedziała większość gościć.

Na kanapie zauważyłem kolegę z ławki. Zawsze siedziałem z Niallem, ale nauczyciele nas rozdzielili, ponieważ razem nam odwalało, dlatego aktualnie siedzę z Marcelem.

Postanowiłem podejść do niego. Chłopak zrobił miejsce na kanapie, po czym usiadłem obok niego.

-Hej Tomlinson.-przywitał się, kończąc papierosa.

-Cześć-odpowiedziałem, sięgając po czerwony kubeczek z alkoholem.

-Zaraz będziemy grali w pytanie i wyzwanie. -powiedział, również sięgając po alkohol. -Grasz z nami? - zapytał, wskazując na grupkę osób siedzących na podłodze.

"Too Old"  [Larry Stylinson] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz