ROZDZIAŁ NIE SPRAWDZONY! pisze w nocy, więc mogą być jakieś błędy. Dziękuję za czytanko i miłego! ♥
Harry POV
Poniedziałek i wtorek minęły szybciej niż myślałem. Przez ten czas nie widziałem Louisa, ale myślałem o nim. Wyobrażałem sobie co byłoby, gdybyśmy byli razem. Co Jay i Mark powiedzieliby? Wiedzą, że jestem gejem i akceptują to. Są moimi przyjaciółmi, kocham ich, ale jak zareagowaliby na wiadomość, że ja i ich syn... to byłoby dziwne. Sam nie wiem czego chce Louis. Czy chce się mną tylko zbawić? Czy to jakiś okres dojrzewania, w którym podobają ci się przyjaciele swoich rodziców?
Myślę, że teraz będzie gorzej. Louis mnie nienawidzi, przez co trudno mi będzie odwiedzać Jay i Marka. Domyślą się albo co gorsza, Louis powie im o wszystkim. Boję się spojrzeć mu w oczy. Cały czas mam w głowię to co powiedział, że 'zawsze mu się podobałem' Ja nie wiem co o tym myśleć. Może mówi głupoty, a może na prawdę czuł coś do mnie wcześniej. Jeśli to prawda, nie zauważyłem tego. Zazwyczaj unikał większych kontaktów ze mną. Wiele razy proponowałem mu pomoc, ale odmawiał. Bardziej pomyślałbym, że za mną nie przepada.
Leżałem zamyślony w łóżku i próbowałem zasnąć. Moje wszystkie myśli były skupione na niebieskookim. Napadło mnie wspomnienie, kiedy zasmakowałem ust Louisa. Dlaczego to zrobiłem? nie wiem do tej pory, ale na myśl o tym wszystkim, przeszedł przeze mnie przyjemny dreszcz. Chłopak działa na mnie w niewyjaśniony sposób. Raz chcę być bardzo blisko niego, a za chwilę jak najdalej, by nie zranić nas obu, a przy okazji nie stracić przyjaciół. Nie potrafię patrzeć na to inaczej niż pesymistycznie. Jestem ciekaw, co Louis sądzi o tym wszystkim. Może doszedł do tego samego wniosku co ja? A raczej do tego samego wniosku co Chandler.
Leżałem jeszcze tak chwilę, męcząc się myślami. Nie mogłem zasnąć, a naprawdę chciałem. Chwyciłem za telefon, przez moment się nim bawiąc, a następnie wchodząc w wiadomości. To co teraz zrobię będzie żałosne, ale muszę. Tęsknię za nim. Nie potrafię inaczej.
Do: Louis "Chciałem tylko zapytać czy wszystko u ciebie w porządku? "
Czekałem chwilę na odpowiedź z telefonem w ręku, ale zważywszy na to która jest godzina, odpuściłem, wysyłając ostatnią wiadomość.
Do: Louis "Śpij dobrze"
Odłożyłem telefon na szafkę nocną i odwróciłem się na bok, zamykając oczy. Niespodziewanie mój telefon zawibrował, a ja szybko za niego złapałem, sprawdzając powiadomienie. Przymrużyłem oczy przez ostrą jasność ekranu, czytając wiadomość, jak się okazało od Louisa.
Od: Louis "W jak najlepszym porządku, przyjacielu rodziców, a dla mnie Panie Harry."
Nie mogłem uwierzyć w to co napisał. Przeczytałem wiadomość z trzy razy, żeby dobrze zrozumieć. Czy to był sarkazm? Po chwili postanowiłem odpisać.
Do: Louis "Nie rozumiem"
Od: Louis "Czego? Jest pan tylko przyjacielem moich rodziców."
Do: Louis "Proszę przestań. Przepraszam, jeśli cię zraniłem. Nie tak miało to wyglądać."
Do: Louis "Nie chciałem cię zranić, po prostu jestem tchórzem."
Do: Louis "Wiem, że nie śpisz. Louis proszę odpisz."
Do: Louis "Coraz bardziej tego żałuję, brakuje mi ciebie."
Do: Louis "Nie rozmawialiśmy dopiero jeden dzień, a ja już tęsknię."
Do: Louis "DO CHOLERY NIE POTRAFIĘ TAK! DAJ MI OSTATNIĄ SZANSĘ! NIE OBCHODZI MNIE TO CO POMYŚLI CHANDLER CZY MARK I JAY! NIE MUSIMY IM O NICZYM MÓWIĆ!
Moje wszystkie emocje wybuchły. Sam nie wierzyłem co napisałem, ale naprawdę chcę spróbować. Co z tego, że od naszej 'kłótni' i 'rady Chandlera' minęły zaledwie dwa dni? Już mi go brakowało, nie chciałem żeby był na mnie zły. Chcę poświęcić mu jakąś część mojego życia. Chce mieć z nim wspaniałe wspomnienia, nawet jeśli miałby to być krótki, głupi romans...nawet jeśli później mnie zostawi.
Louis mi nie odpisywał, a ja tak bardzo chciałem go pocałować i przeprosić. Wstałem pośpiesznie z łóżka, przeczesując włosy do tyłu. Zapaliłem światło w pokoju, chwytając za spodnie i koszulę z krzesła. Ubrałem się bardzo szybko i zbiegłem na dół, nawet nie patrząc w lustro. Ubrałem buty i wyszedłem z domu. Poczułem uderzenie zimna, ale było mi to obojętne.
Kiedy stałem już przed domem Tomlinsonów, zastanowiłem się przez chwilkę, czy to co robię jest właściwe. Wiedziałem, że nie mogę po prostu o tej godzinie zadzwonić do ich drzwi, poza tym nie chciałem budzić Jay i Marka, bo nie do niech przyszedłem.
Zrobiłem duży krok przez niski biały płot, następnie kierując się do tyłu domu, gdzie Louis ma okno. Chwyciłem za przypadkowy kamyk i z lekkim zamachem rzuciłem w okno, niestety trafiając w dach. Podniosłem następny, skupiając się na oknie, następnie celując i rzucając. Trafiłem, przy czym na szczęście nie zrobiłem większego hałasu. Czekając na jakąkolwiek reakcję Louisa, zacząłem się denerwować. Nie poddam się. Rzuciłem kolejnym, znów trafiając.
Nagle w oknie zauważyłem twarz chłopaka. Pomachałem ręką, w środku błagając, żeby otworzył.
-H-harry?! Oszalałeś?!-powiedział cicho i wychylił się lekko z okna. -Co ty robisz?-zapytał. Był zszokowany tym co się właśnie dzieje. Wskazałem ręką, żeby otworzył mi drzwi, po czym chłopak zamknął okno i zniknął. Pokierowałem się do przodu domu i stanąłem przed wejściem. Oczywiście, że byłem bardzo zdenerwowany. Nie wiedziałem nawet czy chłopak mi otworzy, czy może poszedł spać.
Serce mi przyśpieszyło, kiedy usłyszałem dźwięk otwierania zamków od środka. Nagle ujrzałem zdezorientowanego nastolatka, stojącego przede mną, w koszulce i bokserkach.Mocno go przyciągnąłem do siebie, szczelnie zamykając w ramionach. Chłopak jęknął ze zdziwienia, kiedy złączyłem nasze usta w pocałunku pełnym pożądania. Czułem, że mięknie pode mną.
-Daj mi szansę.-wydyszałem, kiedy oderwałem się od niego. Niższy nadal był w szoku. Wpatrywał się we mnie z niedowierzaniem. -Louis, proszę powiedz coś.
-J-ja...Wow. To było Wow. -wydusił tylko z siebie.
-Przeczytałeś moje wiadomości? Louis, dasz mi szansę?-chwyciłem go za ramiona, patrząc błagalnie.
-J-ja...zastanowię się Harry. A-a teraz już idź, bo obudzisz rodziców.-wyszeptał, lekko się zawstydzając.
-Dobranoc Louis.-powiedziałem, lekko się uśmiechając i odwracając z zamiarem pójścia. Miałem nadzieję, że to przemyśli. Mogłem dać mu czas, w sumie to wszystko było moją winą.
Poczułem jego dłoń na moim ramieniu, więc się odwróciłem. Chłopak dał mi szybkiego całusa w usta, rumieniąc się i uciekając do domu.

CZYTASZ
"Too Old" [Larry Stylinson]
FanfictionLouis zakochał się w starszym o 20 lat, przyjacielu rodziców-Harrym.