Czułem jego strach i wiedziałem, że robię źle. Przecież właśnie tego nie chciał. W niektórych momentach nie potrafię się kontrolować. To był taki odruch. Chciałem się jakoś... obronić?
Po krótkim czasie, mężczyzna odwzajemnił pocałunek.
Czułem jego dłonie, przesuwające się z moich pleców na biodra. Jego dotyk przyprawił mnie o dreszcze. Pociągnąłem go lekko za loki, na co jęknął. Nie wiem ile trwała ta przyjemna chwila, ponieważ ocknąłem się dopiero, kiedy starszy oderwał swoje usta od moich, łapiąc oddech.
-Nie możemy... Jay i Mark zar...-przerwałem mu, ponownym pocałunkiem. Był namiętny, ale trwał krótko. Zszedłem z niego jak najszybciej, kiedy usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Wiedzieliśmy, że to moi rodzice. Harry zapinał swoją koszulę, idąc w stronę drzwi, a ja usiadłem na fotelu, poprawiając włosy, które były rozczochrane bardziej niż zwykle.
-Harry! Louis miał po ciebie przy...-loczek przerwał Jay.
-Spokojnie, już idziemy.-powiedział, wołając mnie gestem ręki. Zakluczył drzwi i udaliśmy się na obiad.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Ku mojemu zdziwieniu, rodzice nie zauważyli, żebyśmy się inaczej zachowywali. Było tak, jak zawsze. Bałem się tylko, że po tym wszystkim, Harry znów zacznie mnie ignorować.-Louis, kiedy przyprowadzisz jakąś dziewczynę do domu? Hmm? - zaczął ojciec, na co się lekko zakrztusiłem. Harry spojrzał na mnie.
-Wolę zająć się nauką.-odparłem po chwili, na co Mark się zdziwił.
-Doprawdy? Zająć się nauką? A kiedy masz zamiar zacząć? -zaśmiał się, na co przewróciłem oczami. Nie chodzi o to, że mam jakoś specjalnie kiepskie oceny... mam dość przeciętne. Nie przykładam się do tego jakoś specjalnie, ale też nie olewam.
Po jakiś trzydziestu minutach, przypomniałem sobie, że czeka mnie rozmowa z moim przyjacielem. Cieszyłem się, że chłopak chce się ze mną spotkać. Niall nie potrafił być na mnie długo zły. Jestem trochę zdziwiony, że tak szybko mu przeszło... przecież tu chodziło o Kendall. W każdym razie nie wiem jeszcze, co ma zamiar mi powiedzieć.
-Umm... jestem umówiony z Niallem i... czy mógłbym już pójść?-zapytałem rodziców, następnie patrząc na Harrego, który był lekko zdziwiony.
-No dobrze...tylko wróć na kolację.-odparła Jay, posyłając mi uśmiech. Wstając, spojrzałem na Harrego siedzącego obok, specjalnie ocierając swoją dłonią, o jego kolano. Mężczyzna uśmiechnął się, czego nie widzieli rodzice.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Wychodząc z domu, dałem znać Niallowi, że możemy już się spotkać. Po kilkunastu minutach, chłopak pojawił się w umówionym miejscu. Podszedłem do niego, przytulając mocno. Blondyn odwzajemnił uścisk, ale zauważyłem, że był smutny.-Louis... powiem to od razu, ale błagam nie znienawidź mnie.-powiedział, po czym zmarszczyłem brwi.
-Dlaczego miałbym cię znienawidzić?-zapytałem, po czym usiedliśmy na ławkę.
-Ught...Louis. Wczoraj, kiedy zobaczyłem jak... całujesz Kendall, byłem wściekły, smutny, wszystko na raz. Wychodząc z domu Liama, natknąłem się na Rogera. Wykorzystał to, że byłem załamany. Powiedziałem mu wszystko, niechcący wspominając o tym, że jesteś gejem.-spuścił wzrok na ziemię. Byłem w szoku. Mój najlepszy przyjaciel... jak on mógł...
-Nie wierzę Niall, że to zrobiłeś! -próbowałem powstrzymać łzy, co mi chyba nie wyszło.
-Louis...błagam. Byłem pod wpływem emocji. Dobrze wiedziałeś, że podoba mi się Kendall. Dlaczego ją pocałowałeś?-zapytał, po czym otarłem łzy. -Oczywiście nie jestem już na ciebie zły. To w końcu była tylko impreza.-uśmiechnął się.
-Graliśmy w jakieś durne wyzwania i gdybym jej nie pocałował, Marcel zacząłby wymyślać jakieś niestworzone historie, że jestem gejem albo...-chłopak mi przerwał.
-Louis, ale ty jesteś gejem. Przestań się już z tym ukrywać. Czego się boisz? Marcel powinien być dla ciebie przykładem.-powiedział, obejmując mnie ramieniem.
-Wyobrażasz sobie co będzie, kiedy Roger rozpowie to całej szkole? Nie będę miał życia... i jeszcze rodzice się dowiedzą. -powiedziałem z trudem, zasłaniając twarz.
-Wszystko będzie dobrze. W końcu i tak by się dowiedzieli. Może to dobra okazja, żebyś powiedział to pierwszy? Zrób to zanim on to zrobi. Będę cię wspierał, a jeśli usłyszę jakiś niemiły komentarz w twoją stronę to... będzie wpierdol od Nialla Horana. O tak. - powiedział entuzjastycznie, na co zaśmiałem się. Nie potrafiłem mu nie wybaczyć.
-Dziękuję, kocham cię stary. - przytuliłem Irlandczyka po bratersku, klepiąc po plecach. Miałem oczywiście zapasowy plan, o którym nie musiał wiedzieć. To nie jest łatwe tak, jak mu się wydaje.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Kiedy wróciłem do domu, było już po kolacji. Przeprosiłem rodziców i udałem się do siebie. Wziąłem gorący prysznic, ubrałem szare spodnie od piżamy i granatową koszulkę. Zszedłem na dół po moją kolację i wróciłem na górę. Włączyłem Stranger Things i ułożyłem się wygodnie na łóżku.Podczas mojego oglądania, mama przyszła powiedzieć mi dobranoc, po czym zorientowałem się, że jest już po dwudziestej drugiej.
Był weekend, więc rodzice nie narzekali na moje późne przesiadywanie.Około godziny dwudziestej trzeciej, usłyszałem dźwięk powiadomienia, więc chwyciłem za telefon.
Okazało się, że to Harry, przez co uśmiechnąłem się sam do siebie.Od: Harry
Myślę o tobie.
Po przeczytaniu wiadomości, poczułem motylki w brzuchu.
CZYTASZ
"Too Old" [Larry Stylinson]
Fiksi PenggemarLouis zakochał się w starszym o 20 lat, przyjacielu rodziców-Harrym.