11🌹

7K 396 81
                                    


-Louis... przepraszam. Nie wiem co się ze mną dzieje.-kończąc pocałunek, odezwał się jako pierwszy. Spojrzałem na niego, będąc w szoku. To się wydarzyło naprawdę?

-Umm... Ja..-nagle przerwał mi, przykładając swój palec do moich ust.

-Shhh. Nikt się o niczym nie dowie Louis. Ja obiecuję, że nikomu nie powiem...ty też to obiecaj.

-Ja...obiecuję.

-W takim razie, czy zgodzisz się, abym pocałował cię jeszcze raz?-przybliżył się, kładąc rękę na moich plecach. Poczułem ciarki na całym ciele. Sam nie wiedziałem co mam o tym myśleć, ale nie chciałem mu przerywać. Nie zdążyłem niczego powiedzieć, kiedy mężczyzna przymknął powieki, łącząc nasze usta w kolejnym, ale bardziej pewnym pocałunku. Wplotłem swoją dłoń w jego loki, drugą kładąc na policzek. To było niesamowite. W tamtym momencie nie myślałem o Niallu, tym co się wydarzyło z Kendall i Marcelem. W tym momencie był tylko Harry i ja. Nadal nie wierzyłem, że to się dzieje naprawdę. To była magia. Przysięgam.

Wibracja telefonu Harrego przerwała tą magiczną chwilę. Zielonooki odkleił się ode mnie, wyciągając z kieszeni spodni urządzenie.

-To twoja mama.-poinformował mnie, następnie odbierając połączenie. -Jay? Tak. Wszystko w jak najlepszym porządku. Tak, Louis śpi.
Nie ma za co. Dobranoc.-rozłączył się, po czym spojrzał na mnie z uśmiechem.
-Louis, powinieneś iść już spać. Pamiętaj, że jutro musisz być wypoczęty, kiedy pojedziemy do twojego przyjaciela.-powiedział, po czym przypomniało mi się, że czeka mnie ciężki dzień. Od razu posmutniałem na myśl o Niallu.

-Dziękuję Harry, że chcesz ze mną tam pojechać. To dla mnie wiele znaczy.-spojrzałem na niego.

-Nie ma sprawy. A teraz idź spać. Ja prześpię się na kanapie, jeśli tylko mogę.

-Jasne.-uśmiechnąłem się lekko.-Harry...mam pytanie...

-Hmm?

-To wszystko co dla mnie robisz... Czy to dlatego, że jestem synem Jay i Marka? - zapytałem, wstając z kanapy. Omijałem kontaktu wzrokowego, ponieważ bałem się odpowiedzi.

-Ja... umm...Louis, widzisz która jest godzina? Proszę idź spać.-zmienił temat, na co zrobiłem trochę zawiedzioną minę. Chciałem wiedzieć.

-Śpij dobrze Harry.-powiedziałem cicho, wchodząc po schodach na górę.

-Dobranoc Lou.-szepnął, ale usłyszałem.

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

O chuj. To już jedenasty rozdział, a w życiu Harrego i Lou jeden dzień, a nawet wieczór. Następny rozdział będzie kolejnym dniem i nie będzie trwał aż tyle hehe.

"Too Old"  [Larry Stylinson] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz