34🌹

7.3K 344 126
                                    

-Jestem.-uśmiechnąłem się do Harry'ego, kiedy otworzył mi drzwi. Chciałem go przytulić, ale momentalnie się zatrzymałem, zauważając Gemmę.  

-Oo, Louis.-zawołała, wstając z kanapy i zakładając kurtkę. -Właśnie wychodzę. Trzymajcie się.-powiedziała, uśmiechając się do nas ciepło i wychodząc.

Gemma wygląda na bardzo miłą. Chciałbym poznać kiedyś jego rodziców... w końcu on moich zna.

-Twoja siostra już się wprowadziła?-zapytałem zdziwiony, wskazując na walizkę i parę kartonów.

-Przywiozła już trochę rzeczy, ale jeszcze się nie wprowadza.-odparł.

-Chciałeś żebym przyszedł...

-Um, tak. Pomyślałem, że może chciałbyś pojechać ze mną na zakupy?-zapytał nieśmiało i to był najbardziej uroczy widok na ziemi.

***

-Jesteśmy.-powiedział, zatrzymując auto.

-Chcesz żebym pomógł ci w doborze ubrań?-zapytałem. -Ja się nie znam na koszulach...a ty zawsze wyglądasz tak dobrze...

-Oh, Louis.-zaśmiał się, ukazując dołeczki i dokładnie mi się przyglądając. Czułem, że się czerwienię. -Kupimy ci więcej bluzek z dekoltem .

-Co?-podniosłem na niego wzrok. Nie chcę żeby za mnie płacił, będę czuł się głupio.

-Masz piękną szyję i obojczyki. Nie zasłaniaj ich.-mówił, przybliżając się do mnie. Kiedy poczułem jego zimny, a jednocześnie przyjemny dotyk na szyi, na moim ciele pojawiły się ciarki.

Po krótkiej chwili, przybliżył do niej swoje usta, prawdopodobnie robiąc kolejny ślad, obok tego poprzedniego. Przynajmniej nie muszę się martwić, jak wytłumaczę to rodzicom skoro myślą, że mam dziewczynę. 

Delektowałem się tym przyjemnym uczuciem, przymykając oczy. Czułem jak zielonooki ssie, co jakiś czas przygryzając moją skórę. W tym samym czasie gładził moje udo, czasami wsuwając swoją dłoń pod moją koszulkę. Uchyliłem lekko usta, pozwalając sobie na głośne oddychanie. Nie potrafiłem tego powstrzymać.

Czułem się jak w raju i chciałem więcej. Jego dotyk jest niesamowity. Zazdroszczę sobie, że mogę to poczuć i przy nim być. To nadal jest dla mnie niewiarygodne. Harry mówi mi takie rzeczy i mnie dotyka. Chciałbym żeby to trwało wiecznie, ale wiem, że to tylko chwilowa przygoda. Przecież nie chciałby się ze mną związać na zawsze, to byłoby za piękne, a poza tym nawet nie jesteśmy w żadnym "związku".

Przerwało nam pukanie do szyby auta.

Dlaczego zawsze musimy wszystko robić w pośpiechu, albo bać się, że ktoś nas zobaczy? Chciałbym spędzić z Harry'm chociaż jeden cały dzień. Niestety niedługo jedziemy z rodzicami do cioci i nie zobaczę go przez dwa tygodnie.

Kiedy loczek się ode mnie oderwał, zauważyłem stojącego przy samochodzie Chandler'a. To ten przyjaciel Harry'ego, z którym myślałem, że jest pokłócony, ale to nie moja sprawa.

Harry westchnął, rzucając mi przepraszające spojrzenie. Następnie wyszedł i zamknął za sobą drzwi, a ja próbowałem się czymś zając. Nie chciałem podsłuchiwać, a nawet gdybym chciał to i tak niczego nie dało się usłyszeć wyraźnie.

Po jakimś czasie zacząłem się nudzić. Nie chciałem wychodzić z auta i mu przerywać rozmowy, więc po prostu włączyłem radio i na moje nieszczęście było nastawione najgłośniej jak się dało. Próbowałem opanować sytuację i szybko ściszyć muzykę, tak żeby im nie przerywać, ale loczek usłyszał to i otworzył drzwi, sprawdzając co robię.

"Too Old"  [Larry Stylinson] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz