Louis POV
Po przeczytaniu tej wiadomości, momentalnie wybuchłem płaczem. Upuściłem telefon na ziemię, ponownie rzucając się na łóżko.
To był koszmar. Nie miałem pojęcia, kto mógł to napisać. Czy to była groźba? Kiedy w poniedziałek przekroczę próg szkoły, wszyscy zaczną się śmiać? To mnie tak bardzo przerażało. Nie chciałem, żeby w taki właśnie sposób, ludzie dowiedzieli się o mojej orientacji. Nawet nie byłem na to gotowy.
Przez następną godzinę męczyłem się właśnie takimi myślami. Przerwał mi dźwięk zamykania drzwi na dole. Usłyszałem wołanie mamy, więc wstałem, jak najszybciej ocierając łzy i schodząc na dół z udawanym uśmiechem.
-Spójrz Louis, jakie skarpetki ci kupiłam. - powiedziała, wyciągając z torby rzeczy.
-Dziękuję mamo, są urocze, ale czy mógłbym pójść do siebie? Chcę odpocząć. - powiedziałem, zabierając od niej skarpetki w The Simpsons.
-Harry przyjdzie na obiad. Mam nadzieję, że będziesz. -powiedziała, rozpakowując zakupy na blat kuchenny.
W tamtym momencie nie wiedziałem co myśleć. Przecież Harry pisał, że nie ma dziś czasu. Oszukał mnie? Pięknie. Wszystko zaczyna się psuć.
-Rozmawiałaś z nim?-zapytałem, malując kółka palcem po stole .
-Tak, przed chwilą. Louis słoneczko, czy mógłbyś pójść do sklepu po kilka rzeczy? Potrzebuję do przygotowania obiadu.-poprosiła, na co zgodziłem się niepewnie.
Chciałem tylko schować się pod kołdrę, ukrywając przed całym światem.
Wziąłem od niej listę z zakupami i pieniądze, zakładając na siebie cienką kurtkę, vansy i wychodząc z domu.
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Harry POVStaram się nie palić, ale dziś byłem tak bardzo wszystkim zdenerwowany i zestresowany, że miałem chęć uduszenia się dymem. Jay zaproponowała mi przyjście na obiad. Musiałem zachowywać się tak jak zawsze. Są moimi przyjaciółmi, często u nich byłem. Gdybym odmówił sobotniego obiadu, nie dałaby mi spokoju.
Przeszukując wszystkie szuflady i szafki, niestety nie znalazłem żadnego papierosa. Postanowiłem udać się do sklepu. Złapałem za portfel, klucze i telefon. Założyłem cienki, czarny płaszcz, brązowe botki i wyszedłem z domu.
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Louis POV
Szukałem produktów z listy, chodząc po całym sklepie. Zajęło mi to kilka minut. Postanowiłem kupić sobie jeszcze jakieś chipsy, więc pokierowałem się w stronę kasy, przy której była moja ulubiona półka. Chwytając za paczkę i wkładając do koszyka, zrobiłem kilka kroków, kierując się do kasy, która była tuż obok.
Przede mną w kolejce stały 3 osoby, a za mną...obejrzałem się za siebie. CHOLERA HARRY!
Mężczyzna albo mnie ignorował, albo rzeczywiście nie widział...co byłoby dziwne, ponieważ stałem 5 centymetrów przed nim. Poczułem lekkie ukłucie w sercu. W tamtym momencie widok Harrego... bolał. Nie znałem go od takiej strony. Myślałem, że zachowa się jak dorosły, którym był. Niestety... nie zwrócił na mnie najmniejszej uwagi.

CZYTASZ
"Too Old" [Larry Stylinson]
FanfictionLouis zakochał się w starszym o 20 lat, przyjacielu rodziców-Harrym.