16.

10.6K 270 19
                                    

Nie chciałam teraz decydować, więc dotknęłam ręką nogi Maxa. Wyczuł, że nie chce teraz o tym mówić.

- Julie zadecyduje później. Musi się z tym przespać.- położył swoją rękę na mojej i uśmiechnął się delikatnie w moją stronę.

- To jak się Pani zdecyduje to proszę zadzwonić na ten numer.- powiedział i podał mi swoją wizytówkę.

- Dobrze, zadzwonimy.- powiedział Max. Policjant już wyszedł i Max od razu pociągnął mnie do mojego pokoju. Miał rację, bo dobrze wiedział, że zaraz każdy zacząłby się mnie pytał "czy się dobrze czuję" i " czy czegoś chce" np.: herbate, kawe czy coś na słodko. Ja chciałam być tylko z Maxem w tej chwili. Tak to źle brzmi, ale serio potrzebuje czułego dotyku. On mi go daje. Gdy już weszliśmy do pokoju, Max zamknął drzwi i delikatnie popchnął mnie na nie. Od razu zaczął całować mnie po szyji, po żuchwie, po dekoldzie, a to strasznie kurewsko mi się podobało. Ja zarzuciłam swoje ręce na jego szyje i on złapał mnie za uda i podniósł przez co ja opletłam sobie nogi mu w pasie. Zaczął całować moje usta tak szybko i tak zachłannie... Wiedziałam, że chce mnie mieć całą dla siebie. Wiedziałam, że powoli przejmuje nad nim kontrolę jego ciemna strona, której nie chciał mi pokazać. Chciał mnie tak mocno jak ja chciałam mieć całego Maxa dla siebie. Max ścisnął mi pośladki przez co jęknęłam i on to wykorzystał i wtargnął mi swoim językiem do mojego. Tam zaczęła się bitwa, a ja myślałam, że u mnie w pokoju temperatura wynosi z 70°. Było mi tak gorąco. Max zaczął zdejmować mi bluzkę, ale ja okazałam sprzeciw.

- Max! Nie chce dzisiaj tego robić. Za dużo się wczoraj wydarzyło.

- Dobrze KOCHANIE.- mój brzuch skręcił się gdy to usłyszał. Od kiedy on mówi do mnie kochanie? Szczerze, podoba mi się to.

- Max...- cały czas mnie całował i mało kiedy mogłam coś powiedzieć.- Kocham Cię.- popatrzyliśmy się na siebie.

- Ja ciebie też. Też Cię Kocham.- patrzyliśmy sobie tak w oczy dłuższy czas, aż znowu nas ktoś nie zawołał. Tym razem to był mój brat Oliver. Chciał żebyśmy zjedli z nimi kolację. Zeszliśmy na dół i siedliśmy przy stole. Zaczęliśmy już jeść gdy Oliver spojrzał się na nas, a my na niego.

- Jak będziecie coś w nocy robić to proszę was nie jęczcie tak głośno, bo Alex już śpi.

- Oliver! To nie jest obecnie zabawne!- zbesztowała go mama, a my zaczerwieniliśmy się.

- Nie, spokojnie. Dzisiaj na noc jadę do siebie. Nie będę zakłucał ciszy nocnej.- spojrzał się na mnie i uśmiechnął się. A później wszyscy zaczęli się śmiać.

- Julie chyba chce żebyś został z nią.- zaśmiał się Oliver.

- Jak zechce to zostanę.- uśmiechnęłam się z głową w dół, ale na pewno każdy to zobaczył. Po zjedzonej kolacji wszyscy poszli oglądać jakąś komedię, a my z nimi. Usiadłam na Maxie, bo już nigdzie nie było miejsca, a on sam mnie na siebie pociągnął. Śmialiśmy się wszyscy prawie cały czas. Max zaczął mi szeptać do ucha.

- Chcesz żebym został z tobą na noc.- powiedział pewien tego, a przy okazji przygrazł mi ucho i zaczął całować skórę za nim. Wszyscy ukradkiem oka na nas patrzyli. Aby sprawdzić jak zareagują pocałowałam go prosto w usta. Wszyscy się uśmiechnęli gdy to zobaczyli, a Max był w szoku, że przy wszystkich zaczęłam go całować.

- Może pójdziemy już na górę?- powiedział, a ja tylko przytaknęłam.

- My już idziemy na górę, bawcie się dobrze.- pociągnęłam Maxa za rękę, a on szybko wstał i za mną zaczął iść.

- Nawzajem.- powiedziała Betty z wielkim uśmiechem od ucha do ucha. Gdy tylko nikt już nas nie widział Max wziął mnie na ręce i ciągle całował.

- Fuj!- krzyknęła Alex

- Ty mała czasem już nie powinnaś spać?- zapytałam zaczerwieniona. Max mnie nie ocenia, a zaraz ktoś nas zobaczy i będę widzieć te oceniające spojrzenia. Nagle na dole przed schodami pojawił się mój brat z jego żoną.

- Choć Alex nie przeszkadzaj cioci.- uśmiechnął się w moją stronę co odwzajemniłam i poszli do salonu, a ja kontynuowałam co zaczęłam. Weszliśmy do mojego pokoju i już wiedzieliśmy, że nikt nam nie będzie przeszkadzał, bo zamknęliśmy drzwi na klucz. Max rzucił mnie na łóżko, co pewnie bardzo było słychać na dole. Spojrzał się na mnie jakby próbował mnie rozebrać spojrzeniem. Widzę, jak bardzo mnie teraz chce, jak pragnie tego i jak walczy, ze swoją ciemną stroną, żeby tego nie zdobyć. Zawisł nade mną i zaczął całować po całym ciele. Zaczął zdejmować ze mnie ubranie, a ja mu w tym nie przeszkadzałam. Nie zostawałam jednak mu dłużna, bo ja zaczęłam szybko zdejmować z niego koszulkę i spodnie. Szybko zostaliśmy w samej bieliźnie. Coraz szybciej i mocniej zaczął mnie całować. Wplątałam swoje ręce w jego włosy, a on ścisnął mnie za pośladki przez co jęknęłam.

- Ciii...- przyłożył palca do ust śmiejąc się zarazem. Po chwili nie pewnie pozbył się ze mnie bielizny i zszedł pocałunkami na całe moje ciało.- Jesteś pewna, że dzisiaj chcesz...- przewałam mu

- Tak jestem pewna.- powiedziałam, a on wrócił do całowania mnie. Jego dłoń wylądowała na mojej piersi i nagle poczułam jego pocałunki na moim podbrzuszu przez co wciągnęłam głośno powietrze do płuc i tym samym mój brzuch wklęsł. Zszedł swoimi pocałunkami na moją kobiecość i zaczął ją całować i ssać.- Max...- powiedziałam, a on zawisł nade mną.

- Cholernie nie lubię gry wstępnej.- powiedział i po chwili poczułam jak delikatnie we mnie wchodzi. Zaczął coraz szybciej się we mnie poruszać, a ja coraz głośniej jęczałam. Wykrzykiwałam cały czas jego imię.- Uwielbiam jak tak jęczysz skarbie.- powiedział i po chwili obydwoje doszliśmy. Leżeliśmy na łóżku dłuższą chwilę uspokajając nasz oddech i bicie serca.

- Kocham Cię.- powiedział po czym mocno mnie do siebie przytulił.

- Ja ciebie też.- powiedziałam, ale właściwie sam w sobie seks nie był tak boski jak się tego spodziewałam, był przeciętny. A gra wstępna...ma wiele sobie do zarzucenia. Zresztą, nie dziwię się. Pewnie każda jego panienka chciała, żeby tylko zanurzył w nich swojego penisa, a jemu to nie przeszkadzało. Mamy trochę pracy przed sobą, ale go naprawię. Wtuliłam się w jego klatkę piersiową i w takiej pozycji zasnęliśmy.

Mój szef i ja! [W TRAKCIE KOREKTY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz