Gdy dojechaliśmy pod mój dom Max wyjął moje rzeczy z bagażnika i podeszliśmy pod drzwi. Otworzyłam drzwi i wpóściłam Maxa.
- O!? Już jesteś!?- wykrzyknęła moja mama z salonu.
- Tak już jestem.-powiedziałam owiele ciszej.
- I jak? Ty i Max...?!- nadal była w salonie więc nie wiedziała, że Max jest w domu, a ja cała zrobiłam się czerwona. Mama po chwili przyszła do korytarza
- Dzień dobry.- powiedział gdy tylko zobaczył mame.
- O przyjechałeś z Julią?- powiedziała cała skrępowana.
- Tak. Przyjechaliśmy razem. Tak samo jak odjechaliśmy.- powiedziałam zdenerwowana nie pokazując tego po sobie.
- Dobra idźcie już na górę. Nie zatrzymuję już was. Ale przyjdźcie na obiad. Bo zostaniesz na obiad?- spojrzała na Maxa.
- Tak zostanę.- popatrzył się na mnie. Złapał mnie za rękę i poszliśmy na górę. W końcu Max otworzył drzwi i puścił mnie przodem. Nagle usłyszałam jak Max rzucił moją torbę gdzieś na bok i poczułam jak popchnął mnie na ścianę.
- Już nie mogłem się doczekać.- powiedział po czym poczułam jak składa na mojej szyji mokre pocałunki.
**
- To jak tam było?- powiedziała mama gdy już siadła do stołu.
- Dobrze.- popatrzyłam się na Maxa.- Byliśmy na plaży, zwiedziliśmy Miami i poznałam rodzinę Maxa.
- To dobrze. A ile masz rodzeństwa?- zapytała się patrząc na Maxa.
- Ja, dwie siostry i brat.
- O to musiało być wesoło. A jak zniosłaś lot? To był twój pierwszy. Podobało ci się?
- Tak. Trochę się bałam ale Max by...
- Khym- gdy mama to usłyszała to aż się zakrztusiła. Zapomniałam, że moja mama nie wie o nas. Nie chce jej narazie tego mówić.
- Poprostu przyzwyczaiłam się po jakimś czasie. Nie było aż tak źle.- Max popatrzył się na mnie z drobnym uśmieszkiem i położył swoją dłoń na mojej. Mama nic się nie odzywała. Resztę obiadu spędziliśmy w ciszy.
Max odrazu po obiedzie musiał jechać więc zostałam sama. Gdy tylko wyszedł i odjechał poczułam w sobie pustkę. Nie chciałam żeby odjeżdżał. Chciałam żeby ze mną został. Cały dzień ogólnie bardzo miło mi minął. Gdy Max odjechał wzięłam prysznic i ubrałam się w krótkie, jeansowe spodenki i szarą bokserkę. Poszłam do ogrodu i położyłam się na leżalu czytając książkę.
Leżałam już tak dobre dwie godziny. Gdy usłyszałam swój telefon odrazu wzięłam go do ręki aby sprawdzić kto i co ode mnie chce.
2 wiadomości od: AnneAnne:
Przyszykuj się.
Jutro o dwunastej przyjadę do ciebie. Reszta to niespodzianka.Ja:
Ale jutro jest wtorek. Jutro idę do pracy.Anne:
Jutro do żadnej pracy nie idziesz. Jutro spotykasz się z nami. Już ustaliłam wszystko z Maxem.- Halo?- usłyszałam bardzo znany mi męski głos w telefonie. Wiedziałam, że to on.
- Hej. Co planuje Anne? Wiesz o tym?- zapytałam się Maxa
- Zobaczysz jutro kotku. Ale pamiętaj, że jutro nie idziesz do żadnej pracy.
- No dobrze. Ale...- przerwał mi
- Żadnych ale. Jutro dziesiąta będę u ciebie. Anne chyba nie wie, że ja też przyjadę ale jej tego nie mów.Kocham Cię.- w tej chwili rozłaczył się, a ja byłam w lekkim szoku.
Kto? Jak? Po co? Czemu? Na ile? Jak się ubrać?
Co tu się do cholery jasnej odpierdzieliło?
Po chwili mimo, że nadal była zszokowana wróciłam do czytania. Przeszkodziła mi tym razem mama.
Nie dacie mi poczytać?
- Córciu jutro z tatą jedziemy do znajomych nie czekaj na nas z kolacją.
- Dobrze.- odrazu pomyślałam o tym co Anne kombinuje i musiałam się spytać.- A o której idziecie?
- Widzę, że chcesz się nas pozbyć.- zaśmiała się cicho.
- Oj mamo! To nie jest tak, że chcę się was pozbyć. Poprostu...- nie wiedziałam co mam powiedzieć
- No dobrze. Jutro rano wyjedziemy. Pewnie będziesz jeszcze spać.- po tych słowach ja pokiwałam głową, a mama poszła do domu.
Wróciłam do czytania książki, a na dworze robiło się już ciemniej, bo słońce powoli zachodziło. Ale na szczęście jeszcze było ciepło.
Max:
- Halo?
- Hej Max. Jutro o dwunastej przychodzimy do Julie. Będzie też pare innych osób. Dlatego właśnie Julie nie może iść do pracy. Przyszykujemy jej imprezę. Dobra. Ja już kończe. Muszę podzwonić do reszty. I im powiedzieć żeby przyszli.
- Okey.- wcisnąłem czerwoną słuchawkę i odłożyłem telefon na stolik przed sobą. Wziąłem szklankę whisky i szybko wyzerowałem. Później poszedłem do łazienki i wziąłem szybki prysznic. Ubrałem bokserki i poszedłem coś obejrzeć. W telewizji leciał jakiś nudny film więc wyłączyłem telewizor i poszłem sobie zrobić tosty.
CZYTASZ
Mój szef i ja! [W TRAKCIE KOREKTY]
RomanceZnalazłam pracę i jutro idę na rozmowę kwalifikacyjną. Już nie mogę się doczekać.