Od piątej nad ranem nie mogłem spać.
Chyba myśl, że po południu się spotkamy tak na mnie wpłynęła.
Albo cierpię na bezsenność.
Cały dzień strasznie mi się dłużył.
Wczoraj napisałaś mi, abym przyszedł do ciebie o piętnastej.
Nie mogłem pojąć, że mam jeszcze dziesięć godzin do spotkania z tobą.
Ta myśl sprawiała, że stawałem się smutny.
Ale przetrwałem to.
I za dziesięć trzecia siedziałem w swoim samochodzie przed twoim domem.
Uznałem, że poczekam te dziesięć minut, aby być na czas.
Osoba trzecia uznałaby, że cię obserwuję,
a ja po prostu czekam na odpowiednią godzinę, aby wysiąść.
Aż w końcu zobaczyłem, że na zegarku jest minuta do trzeciej.
Więc wysiadłem z auta, zabierając ze sobą bukiet amonemów i bukiet dalii
a także dodatkowy prezent, który przeznaczyłem dla twojego taty.
Wszedłem po schodach i zadzwoniłem dzwonkiem.
Drzwi otworzyłaś mi ty i jak zawsze na twoich ustach widniał piękny uśmiech.
,,Cieszę się, że przyszedłeś" - powiedziałaś i odsunęłaś się lekko, abym mógł wejść do środka.
Także się cieszyłem, że przyszedłem.
,,To dla ciebie" - powiedziałem, wręczając ci bukiet błękitnych zawilców.
Wiem, że bardzo lubisz te kwiaty o kolorze pudrowego różu, ale nie mieli w kwiaciarni.
A ja nie mogę zrywać za dużo kwiatów z ogrodu botanicznego.
Gdy moja mama zauważy, że jest o wiele mniej kwiatów niż było
to udaje, że jest na mnie obrażona.
I dopiero zaczyna rozmawiać ze mną, gdy kupię jej ulubione kwiaty.
I dobre wino.
Szczerze mówiąc stresowałem się spotkaniem z twoimi rodzicami.
Jednak czułem, że wszystko pójdzie dobrze.
Weszliśmy do jadalni, gdzie już przygotowany był stół z czterema nakryciami.
Twoja mama wyszła z kuchni, ubrana we wspaniałą czerwoną sukienkę.
Jednak twoja kreacja wyglądała lepiej, Melody.
Wyglądałaś ślicznie w tej jasno-fioletowej sukience.
,,Luke" - odezwała się twoja mama, a na jej twarz wstąpił zniewalający uśmiech.
Już wiedziałem po kim odziedziczyłaś urodę.
,,Nawet nie wiesz, jak to miło w końcu cię poznać. Melody tyle o tobie opowiadała."
,,Mamo..." - szepnęłaś lekko oburzona, a twoje policzki zostały pokryte przez urocze rumieńce.
Ciebie ta uwaga lekko rozdrażniła, a mnie zaskoczyła.
Dlaczego opowiadałaś o mnie swojej mamie, gdy praktycznie się nie znamy, Melody?
Ty mnie nie znasz...