Następny dzień przeznaczyłem dla chłopaków.
Wybraliśmy się na wagary.
Napisałem ci także, że muszę załatwić kilka spraw, więc masz się nie martwić.
Poszliśmy do skateparku.
,,Więc to koniec?" - zapytał Ashton, gdy opowiedziałem całą sytuację.
Pokręciłem głową.
,,To nie jest koniec. To nowy początek. Ja będę zaczynał go gdzieś indziej, a wy zostaniecie tutaj tylko w trochę mniejszym składzie" - odpowiedziałem.
,,To już nie będzie to samo bez ciebie, stary" - powiedział Michael, a każdy przyznał mu rację.
,,Dziękuję, że zawsze ze mną byliście."
,,Od tego są przyjaciele" - odezwał się Calum.
,,Nigdy nie myślałem, że tak szybko będziemy się żegnać" - szepnął Clifford.
Spojrzałem na każdego z osobna.
,,Ashton..." - brunet spojrzał na mnie - ,,chciałbym, abyś po tym wszystkim zaopiekował się moją siostrą, bo boję się, że za miesiąc zrobi coś głupiego."
Chłopak położył dłoń na moim ramieniu.
,,Zrobię co w mojej mocy."
,,Michael..." - chłopak podniósł na mnie swój wzrok, a ja mogłem zobaczyć jego szklane oczy. - ,,ciebie bym prosił, abyś pomógł podnieść się Melody, ponieważ przez ten miesiąc zamierzam być egoistą i sądzę, że później może się załamać. Wiem, że nie rozmawiałeś z nią za dużo, ale chcę, aby kogoś miała."
,,Jest moją sąsiadką, więc to nie będzie problem" - uśmiechnął się lekko.
,,I Calum..." - uśmiechnąłem się, patrząc na mojego przyjaciela. - ,,nie opuszczaj Lucy. To naprawdę wspaniała dziewczyna."
,,Więc wiesz?" - zapytał.
,,Myślę, że każdy z nas zauważył co się pomiędzy wami dzieje" - odpowiedziałem.
Każdy pokiwał głową na znak, że przejrzeli Hooda na wylot.
,,Nie opuszczajcie siebie" - zabrałem głos, kiedy przez kilka minut panowała cisza. - ,,Razem tworzycie coś pięknego. Tworzycie jedność."
,,Zawsze byłeś poetą, ale bez przesady" - powiedział Irwin.
,,Idziemy na pizze?" - zapytał Michael.
,,Ja bym zjadł kebaba" - odpowiedział mu Calum.
Byłem im wdzięczny, że nie rozmawialiśmy o mojej chorobie za długo.
Ale musiałem ich jeszcze o coś prosić.
,,Chłopacy?" - każdy spojrzał się na mnie. - ,,Nie mówcie nic Melody. Mam dla niej coś przygotowane i chcę, abyś później jej to wręczył, Michael."
Pokiwali głową na znak, że rozumieją.
Miałem dla ciebie przygotowany mój dziennik.
Który zacząłem pisać jakieś dwa miesiące przed balem.
Mam nadzieję, że go czytasz.