Obudziliśmy się rano, zapowiadał się kolejny ciepły letni dzień. Za oknem grzało słońce, ale firanki rozwiewał lekki wiaterek.
Przyciagnąłem Natalię bliżej siebie i wtuliłem się w nią. Położyłem subtelnie dłonie na jej twarzy i pocałowałem delikatnie jej usta.
- Jak tam kochanie?- zapytałem z troską.
Posłała mi uśmiech.
- Dobrze Kuba, tylko nie chce mi się wstawać do pracy. Przerzucanie papierków jest takie nudne - przewróciła oczami. - Brakuje mi codziennej adrenaliny- powiedziała szczerze.
- Wiem Natalia, ale tak jest dla was bezpieczniej, chyba nie chciałabyś żeby coś się stało naszemu maleństwu?- odpowiedziałem. Od kiedy dowiedziałem się, że będziemy mieli dziecko, poczułem się za nie odpowiedzialny. Popatrzyłem na Natalię.
- Oczywiście, że nie Kuba, ale czasami brakuje mi tych akcji, a w biurze jest za spokojnie- uśmiechnęła się i cmoknęła mnie w usta.
Delikatnie przejechałem dłonią po jej policzku.
- To nie będzie trwało wiecznie, więc korzystaj i leniuchuj. Teraz niestety pora wstawać, albo się spóźnimy, a wiem jak bardzo nie lubisz się spóźniać- ponagliłem ją z uśmiechem.
- Od kiedy to ty mnie poganiasz? Zawsze było odwrotnie - zaśmiała się.
- Od kiedy nie masz ochoty wstawać rano, bo jesteś zmęczona i brak Ci motywacji do przerzucania papierków- stwierdziłem i mrugnąłem do niej okiem. Uśmiechnęła się do mnie.
- No dobra wstajemy- rzuciła i po wybraniu ubrań poszła do łazienki.
Również wstałem i się ubrałem. Po szybkim śniadaniu wsiedliśmy do samochodu.
Jak jechaliśmy na komendę, Natalia łagodnie pogłaskała się po brzuszku.
- Co kopie? - zapytałem - Może będzie piłkarzem- dodałem i się zaśmiałem.
Natalia popatrzyła na mnie z lekkim uśmiechem i powiedziała stanowczo.
- Kuba, a co jeśli to dziewczynka?
Popatrzyłem na nią rozbawiony.- Nie ma to dla mnie znaczenia, mogę grać w piłkę z córeczką- rzuciłem.
Pokręciła głową.
- Oj Kubuś, Kubuś kocham Cię wariacie- powiedziała z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Wiem - odpowidziałem- ale ja Cię chyba bardziej - dodałem i przymarszyłem zawadiacko brwi.
- Jasne! Może zaczniemy się o to licytować- zaśmiała się, a ja jej zawtórowałem.
Pomyślałem o jutrzejszym dniu, mieliśmy z Natalią wyjechać na trzydniowy urlop, bo oboje dostaliśmy wolne. Miałem dla niej niespodziankę, nawet się nie domyślała co nas czekało. Uśmiechnąłem się sam do siebie.
W tej chwili podjechaliśmy na komendę. Wyszliśmy z samochodu i przeszliśmy korytarzem komendy pod biuro Natalii, dałem jej buziaka na pożegnanie, a później ruszyłem do swojego biura, gdzie czekał już na mnie Michał.
Mieliśmy nawał pracy, nowa sprawa zabójstwa w parku, nie przynosiła oczekiwanych rezultatów.
- Nadal nie mamy podejrzanych, ani wiarygodnego świadka- rzucił Michał.
Popatrzyłem na niego.- Wiem, pewnie posiedzimy tutaj dłużej niż zawsze- odpowiedziałem.
Wciągnął głęboko powietrze.
- Dobra Kuba, to przedzwonie do żony i dam jej znać, że będę później- rzucił i wyszedł na korytarz. Miałem już wyjść, żeby oznajmić to samo Natalii, ale mnie uprzedziła.
- Część Kuba, jak tam wasza sprawa? - zapytała wchodząc do biura.
- Miło Cię widzieć, właśnie miałem do Ciebie iść. Niestety utkneliśmy w martwym punkcie. Zostanę dzisiaj z Michałem dłużej- powiedziałem zmarwionym głosem.Popatrzyła na mnie i usiadła na biurku.
- Nie martw się, dojadę kominikacją miejską- powiedziała spokojnie.
- Jak chcesz to weź samochód, a ja wrócę autobusem- zaproponowałem. Złapała moją dłoń i przeplotła nasze palce.
- Nie ma potrzeby, dam sobie radę - odpowiedziała i popatrzyła mi prosto w oczy. Uśmiechnąłem się i podniosłem z miejsca składając buziaka na jej ustach.- Jak chcesz - rzuciłem.
Wstała i przytuliła się na chwilkę, po czy ruszyła w stronę drzwi.
- Do zobaczenia Kuba.
- Na razie Natalia- odpowiedziałem i obserwowałem jak wychodzi i znika za drzwiami mojego biura. Minęła się z Michałem z którym ponownie zabraliśmy się do pracy.
CZYTASZ
Natalia i Kuba - życie na krawędzi [ZAKOŃCZONA - W trakcie korekty]
FanfictionHistoria pracy i przyjaźni aspiranki Natalii Nowak i aspiranta Kuby Roguza, która przechodzi przez turbulencje i zmienia się z czasem w coś, czego nie spodziewają się sami bohaterowie. Zapraszam wszystkich chętnych na książkę pełną emocji. 05.11...