Część 49 - Niespodzianka cz.3

1.8K 49 29
                                    


Widziałem, że Natalia przygląda mi się od czasu do czasu. Ostatnio zapytała mnie, jakby się potoczyło wszystko między nami, gdyby nie była w ciąży? Odpowiedź była dla mnie prosta - tak samo. Nie mam wątpliwości, że jesteśmy tu gdzie powinniśmy być w naszej relacji i że Natalia jest miłością mojego życia. Jednak cieszę się, że będziemy mieli dziecko, to zdecydowanie cementuje nasz związek.

Różyczce znudziła się zabawa z misiem, więc zaczęliśmy się bawić w samolocik. Dziewczynka była zachwycona i całkowicie ją to rozbrajało.

Kiedy obie skończyły jeść, Natalia rzuciła.- Rewelacja, jeszcze raz dzięki - po czym podeszła do mnie i cmoknęła mnie w usta.

- Świetnie sobie rodzisz z dziećmi - dodała. 

Dumnie się wyprostowałem, bo zaimponował mi jej komplement. Puściłem do niej oczko. 

- Muszę sobie radzić, w końcu już nie długo będę się tak bawić z naszym maleństwem - odpowiedziałem entuzjastycznie.

- Co prawda to prawda - odrzekła z uśmiechem.

- Natalka to jeszcze nie koniec niespodzianek, te pierogi to tylko przedsmak - rzuciłem.

Natalia zrobiła wielkie oczy.- Żartujesz sobie chyba Kuba, ja już nie jestem w stanie nic zjeść - odpowiedziała ze zmartwieniem.

Zaśmiałem się i szybko sprostowałem swoją wypowiedź.

- Nie, nie to nie będzie jedzenie. Zabieram cię gdzieś.

- A dokładnie? - ciągnęła mnie za język.

- Jak ci powiem dokładnie, to już nie będzie to niespodzianka. Prawda? - stwierdziłem.

Zrobiła zabawną minę w moim kierunku - Niech ci będzie, może nie umrę z ciekawości zanim tam dojadę - walnęła ripostę. 

- Wytrzymasz - oznajmiłem krótko, po czym oddałem Anecie Różyczkę, pozbierałem naczynia i wyniosłem je do kuchni. 

Wracając zwróciłem się do Anety. - Anetka, dziękuję za pomoc.  Odwieźć cię do domu? 

- Nie ma za co i nie trzeba, już Stefan po nas jedzie - odpowiedziała.

- Czekajcie to był znowu jakiś wkręt z tymi pierogami, tak? - Natalia przymarszczyła brwi.

Ja i Aneta parskeliśmy śmiechem.

- Wcale nie, ale bez pomocy Anetki nie byłbym cię w stanie zaskoczyć - dodałem.

Natalia pokiwała tylko głową.

Rozległ się dźwięk domofonu.- Czas się zbierać - rzuciłem.

Pomogłem Anecie z Rożyczką, a Natalia podążyła za nami. Stefan zgarnął swoje dziewczyny, a ja i Natalia ruszyliśmy w stronę samochodu. Kiedy byliśmy już w środku Natalia przeczyściła gardło.

- Zanim ruszymy, chcę ci coś powiedzieć. 

Popatrzyłem na nią uważnie.

- Dzisiaj w parku spotkałyśmy z Anetą Dawida Hawryluka - oznajmiła i ewidentnie wyczekiwała mojej reakcji. Pamiętam tą chwilę, kiedy opowiedziała mi ze łzami w oczach całą prawdę o tym, co łączyło ją z Hawrylukiem i o poronieniu. Jej oczy się zaszkliły. Wiedziałem, że mimo upływu czasu, rana po utracie dziecka nie do końca się zagoiła. Wyciągnąłem swoją dłoń i delikatnie pogładziłem jej policzek.

- Co u niego? - zadałem pytanie, żeby rozładować jej emocje.

- W sumie chyba dobrze, ożenił się i nadal mieszka w Lublinie - odpowiedziała bez większych emocji.

- To fajnie - rzuciłem i musnąłem jej usta, po czym zapieliśmy pasy i ruszyliśmy. Po piętnastu minutach byliśmy na miejscu. Natalia podniosła w górę brwi.

- Kuba co robimy w naszym nowym domu? - zapytała ze zdziwieniem.

Uśmiechnąłem się i wyciągnąłem z kieszeni przepaskę.

- Tu jest właśnie ta kolejna niespodzianka - odpowiedziałem z uśmiechem.

- A ta opaska? - zapytała.

- To żebyś nie podgląda - rzuciłem i mrugnąłem do niej.

Wyszliśmy z samochodu i otwarliśmy drzwi do domu, wewnątrz jeszcze trwały wykończenia i panował remontowy bałagan.

Weszliśmy po schodach na pietro i ubrałem Natalii opaskę, po czym zaprowadziłeś ją do pokoju i ściągnąłem jej ją pośpiesznie. Stanąłem z boku, obserwując jej reakcję.

Jej usta otwarły się nieznacznie ze zdziwienia, a po chwili z jej oczu popłynęły łzy. 

Byłem zdezorientowany. - Nie podoba ci się? - zapytałem cicho.

Odwróciła się do mnie i rzuciła się w moje objęcia.-Kuba, jestem zachwycona, dziękuję. Już teraz wiem dlaczego ostatnio wieczorami znikałeś pod dziwnymi pretekstami i dlaczego Aneta wyciągnęła mnie do sklepów dziecięcych i wypytywała mnie o to co mi się podoba - popatrzyła mi prosto w oczy, po czym objęła mnie za szyję i złożyła na moich ustach namiętny pocałunek. 

- Czy mówiłam ci już, że jesteś niesamowity? - zapytała.

- Chyba kiedyś coś wspominałaś - odpowiedziałem z rozbawieniem, a ona pogładziła moje włosy.

- Cieszę się, że ci się podoba i że jesteśmy w pewnym stopniu przygotowani na przyjście na świat neszego maleństwa - dodałem i przytuliłem ją do siebie.

Staliśmy tak chwilę wtuleni, po czym Natalia weszła do pokoiku maluszka i zaczęła dokładnie przyglądać się wszystkiemu po kolei, a na koniec usiadała wygodnie w fotelu i przemknęła oczy. Pozwoliłem jej się dowoli nacieszyć i odpocząć, a sam obszedłem resztę domu i ończyłem parę drobiazgów.


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Natalia i Kuba - życie na krawędzi [ZAKOŃCZONA - W trakcie korekty]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz