Po dwudziestu minutach jazdy przez Warszawę, zatrzymaliśmy się na starszym osiedlu mieszkaniowym. Wyszliśmy z samochodu na parking pod blokiem naszych przyjaciół i Stefan sprawnie zamknął samochód, po czym jako pierwszy poszedł w stronę klatki schodowej i szybko otwarzył nam drzwi. Złapałem Natalię za rękę i delikatnie ją ścisnąłem. Chciałem żeby wiedziała, że jestem blisko niej. Uśmiechnęła się w moim kierunku. Przemierzyliśmy dwa piętra schodów i w końcu stanęliśmy pod drzwiami mieszkania. Stefan nacisnął klamkę i wszedł pierwszy, po czym przytrzymał nam drzwi i wskazał dłonią żebyśmy weszli.
- Anetka już jesteśmy- krzyknął i ściągnął buty.
Zrzuciłem swoje obuwie, po czym przytrzymałem Natalię, żeby utrzymała równowagę.
- Zapraszam do salonu - zaproponował Stefan. Natalia przytuliła się do mnie i weszliśmy do pomieszczenie razem. Kiedy stanęliśmy w pokoju, zauważyliśmy, że nie byliśmy jedynymi gośćmi, chyba z połowa komendy zebrała się w małym salonie. Siedzieli nie tylko na kanapach i krzesłach, ale i na podłodze.
- Witajcie gołąbeczki! - rzucił Olo.
- Niespodzianka! - krzyknęła cała reszta.
- Kuba, chyba już nic bardziej romantycznego nie mogłeś wymyślić z tymi oświadczynami i byliśmy pewni, że Natalia się zgodzi, dlatego to przyjęcie - oznajmił Krystian i lekko zachichotał.
Oboje z Natalią również się zaśmialiśmy.
- No niezłą niespodziankę nam zrobiliście! Dziękujemy- odpowiedziałem głośno, żeby dotarło do wszystkich naszych przyjaciół.
Jako pierwsza podeszła do nas Aneta.
- Gratulacje kochani, jak już wszyscy się z wami przywitają, to Natalia przyjdź proszę do pokoju Różyczki- uśmiechnęła się brązowooka.
Natalia skineła głową.
- A i nie zapomnijcie coś zjeść, zrobiliśmy ze Stefanem i jego mamą tyle przysmaków, że chyba nawet pół komendy tego nie zje- uśmiechnąła się i puściła do nas oczko, po czym poszła do pokoju Różyczki.
Po kolei podchodzili do nas Olo i Krystian, Maja i Lena, Stefan i Krzysiek, nie zabrakło też Pawła, Danusi, Janka, Kazimierza i Michała. Paru osób brakowało, ale nie każdy mógł się urwać z pracy. Zresztą, po tym jak nam pogratulowali część osób szybko się zmyła. Natalia pogładziła mnie po policzku.- Idę pogadać z Anetką, dobra?- zapytała.
Również w odpowiedzi pogłaskałem jej policzek i delikatnie musnąłem jej usta. - Oczywiście, ja będę czekać, a wy sobie poplotkujcie- powiedziałem. Wyszła z salonu, a ja odprowadziłem ją wzrokiem.
Za chwilę, podeszli do mnie Olgierd i Krystian.
- Ej stary, a myśmy wszyscy kiedyś myśleli, że ty i Natasza, no wiesz jesteście razem - palnął z szerokim uśmiechem Krycha i się zaśmiał.
- To nie jest śmieszne - rzuciłem poważnym tonem. Zmierzyłem go wzrokiem bazyliszka i szybko z jego twarzy zniknął uśmiech.
- Dobra stary wyluzuj, żartuję tylko, ale wiesz jak to wyglądało dla nas wszystkich patrzących na to z boku, więc się nie dziw - dodał.
- Pomagałem jej tylko- rzuciłem krótko, bo nie miałem ochoty się tłumaczyć. Uśmiechnął się i uścisnął moją dłoń. Olgierd poklepał mnie po ramieniu.
- Jeśli chodzi o Natalię, to niestety nie byłeś najlepszy w udawaniu i ukrywaniu swoich uczuć, bo wszyscy zauważyliśmy jak bardzo Ci na niej zależy i nie mam tu na myśli partnerstwa- mrugnął do mnie. - Cieszę się, że Natalia na Ciebie trafiła- dodał.
Wyprostowałem się nieznacznie.- Trudno jest ukrywać prawdziwe uczucia- rzuciłem. Dzięki Olgierd, za to że popierasz moją relację z Natalią- dodałem.
- Nie ma za co, wszyscy się cieszymy że wam wyszło. My niestety musimy wracać na komendę- powiedział. - Chodź już Krycha i trzymaj się Kuba- dodał na odchodne.
Machnąłem do nich ręką. - Trzymajcie się chłopaki. Po chwili popatrzyłem na kanapki, przystawki i inne smakołyki rozstawione na stole i złapałem za talerz, po czym zacząłem je konsumować ze smakiem.
CZYTASZ
Natalia i Kuba - życie na krawędzi [ZAKOŃCZONA - W trakcie korekty]
FanficHistoria pracy i przyjaźni aspiranki Natalii Nowak i aspiranta Kuby Roguza, która przechodzi przez turbulencje i zmienia się z czasem w coś, czego nie spodziewają się sami bohaterowie. Zapraszam wszystkich chętnych na książkę pełną emocji. 05.11...