Część 33 - Ciekawe, czego jeszcze o tobie nie wiem?

2.2K 69 18
                                    

Zapukałem do drzwi pokoju lekarskiego i kiedy usłyszałem "proszę" wszedłem do środka. Przywitał mnie lekarz, który na oko miał około pięćdziesiątki.

- Dzień dobry doktor Stanisław Mak, jak mogę panu pomóc?- zapytał.

- Chciałem pana zapytać o Natalię Nowak, jestem ojcem jej dziecka - uprzedziłem jego pytanie o to kim jestem.

 -Czy wszystko w porządku z nią i z dzieckiem?- zapytałem niepewnym głosem. 

Popatrzył na mnie uważnie.

- USG nie wykazało żadnych nieprawidłowości. Z płodem i łożyskiem jest wszystko dobrze. Wystąpił tylko skurcz, na skutek stresu. Po lekach rozkurczowych nie powinno być problemów- powiedział i położył mi rękę na ramieniu.

 - Będziecie mogli wrócić dzisiaj do domu, po krótkiej obserwacji. 

Pokiwałem głową.

- Czy będzie mogła jutro lecieć samolotem, czy to raczej nie wskazane?- zapytałem.

- Nie widzę problemu, no chyba, że to bardzo długi lot, to wtedy bym odradzał- poparzył na mnie uważnie.

- Nie to krótki lot- odpowiedziałem z lekkim uśmiechem. 

Lekarz również się uśmiechnął.

-W takim razie, bon voyagé jak to mawiają i udanego wypoczynku, możecie spokojnie kontynuować wszystkie wasze zajęcia, pod warunkiem, że nie będzie się przemęczała- dodał.

- Dziękuję odpowiedziałem -podając mężczyźnie rękę. 

Opuściłem pomieszczenie i wróciłem do sali Natalii. 

- Jeszcze chwilkę Cię poobserwują i mogę Cię zabrać do domu- zakomunikowałem z uśmiechem.

- No to super, leżenie to nie moje ulubione zajęcie- zaśmiała się.

- Wiem, wiem. Poczekaj, teraz jak już wiem na czym stoimy, to muszę się skontaktować z Michałem.

 - Dobrze- odpowiedziała, a ja delikatnie cmoknąłem ją w usta. 

Wybrałem numer Michała. Po chwili odebrał.

- Cześć Michał, jak tam sprawa? - rzuciłem do słuchawki.

- Lepiej, najpierw powiedz jak tam Natalia?- zapytał z ciekawości.

- Na szczęście to nic poważnego, nieregularny skurcz. Już jest wszystko dobre. To jak sprawa?- odpowiedziałem i ponowiłem pytanie. 

- Ze sprawą wreszcie ruszyło. Stefan mi pomaga i dzięki świadkowi wytypowaliśmy podejrzanego.Teraz jedziemy go zgarnąć na przesłuchanie. Kuba, nie ma potrzeby żebyś już dzisiaj wracał, wiem że jutro masz wolne. Życzę Ci udanego wypoczynku no i powodzenia wiesz z czym- rzucił na koniec z lekkim śmiechem. 

- Dobra, dobra wielkie dzięki. Mam nadzieję, że sprawa szybko się rozwiąże. Do zobaczenie za parę dni. Cześć Michał!- zakończyłem.

- Cześć Kuba- odpowiedział i się wyłączył.

Wróciłem po raz kolejny do Natalii. Podniosła na mnie wzrok. 

- Będziesz musiał wracać do pracy? - zapytała z niepewnością w głosie.

- Na szczęście nie- odpowiedziałem z uśmiechem. - Masz mnie całego dla siebie, przez następne trzy dni - dodałam i usiadłem koło niej na łóżku. Złapała moją dłoń i przejechała nią delikatnie po swoim policzku.

- Cieszę się- uśmiechnęła się do mnie. Po chwili do sali wszedł znany mi lekarz.

- Pani Natalio, nie ma potrzeby trzymać tu pani dłużej. Oto wypis, proszę tylko podpisać- powiedział z uśmiechem. -Proszę się tylko oszczędzać, również w czasie urlopu- dodał podając blondynce kartkę papieru. Podpisała i dostała swoją kopię. Pomogłem jej wstać i zabrać rzeczy. Po chwili byliśmy gotowi, żeby opuścić szpital.

Kiedy dotarliśmy do mieszkania, zmartwiłem się, że będzie musiała pokonać tyle schodów.- Może Cię zanieść? - zapytałem. Moje pytanie spotkało się z takim jej spojrzeniem, że gdyby spojrzenie mogło mnie zabić był bym martwy. Przewróciła oczami.- Kochany jesteś, ale serio jeszcze chodzić potrafię- rzuciła repostę.

- Tylko chciałem pomóc- zaśmiałem się i złapałem jej dłoń. Ruszyliśmy schodami na górę i po chwili weszliśmy do naszego królestwa. Po krótkiej przerwie zapakowaliśmy się na wyjazd. Dołożyłem Natalii parę rzeczy, które chciałem żeby ze sobą zabrała. 

 - Po co mi te wszystkie rzeczy Kuba? Gdzie ja w tym pójdę? Jedziemy przecież nad morze, prawda?- zadała pytania.

- Nigdy nie wiadomo, co może się przydać- odpowiedziałem tajemniczo. Przeszyła mnie tylko spojrzeniem.

- Skoro tak uważasz- odpowiedziała krótko- to niech Ci będzie- dodała.

Zamknąłem walizkę i usiadłem koło niej na łóżku. Delikatnie przepuściłem między palcami mojej dłoni jej jedwabne blond włosy. Popatrzyłem jej prosto w oczy i złożyłem namiętny pocałunek na jej ustach. 

- Jesteśmy gotowi na jutrzejszy wyjazd, to co teraz robimy?- zapytałem.

Nasze spojrzenia ponownie się spotkały. Uśmiechnęła się i zwichrowała tył moich włosów.

- Chyba mam jeden pomysł- rzuciła, spojrzała na mnie namiętnie i wtopiła się w moje usta. Położyłem ją delikatnie na pościeli i zacząłem ją całować zaczynając od ust i schodząc niżej. Natalia zachichotała, co również mnie rozbawiło.

- No co się dzieję?- rzuciłem z zawadiackim uśmiecham.

- Tam akurat mam łaskotki - odpowiedziała wciąż się śmiejąc. Popatrzyłem na nią.

- Ciekawe, czego jeszcze o tobie nie wiem? - powiedziałem i ponownie zatopiłem się w jej ustach.

Natalia i Kuba - życie na krawędzi [ZAKOŃCZONA - W trakcie korekty]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz