Zapukałem do drzwi pokoju lekarskiego i kiedy usłyszałem "proszę" wszedłem do środka. Przywitał mnie lekarz, który na oko miał około pięćdziesiątki.
- Dzień dobry doktor Stanisław Mak, jak mogę panu pomóc?- zapytał.
- Chciałem pana zapytać o Natalię Nowak, jestem ojcem jej dziecka - uprzedziłem jego pytanie o to kim jestem.
-Czy wszystko w porządku z nią i z dzieckiem?- zapytałem niepewnym głosem.
Popatrzył na mnie uważnie.
- USG nie wykazało żadnych nieprawidłowości. Z płodem i łożyskiem jest wszystko dobrze. Wystąpił tylko skurcz, na skutek stresu. Po lekach rozkurczowych nie powinno być problemów- powiedział i położył mi rękę na ramieniu.
- Będziecie mogli wrócić dzisiaj do domu, po krótkiej obserwacji.
Pokiwałem głową.
- Czy będzie mogła jutro lecieć samolotem, czy to raczej nie wskazane?- zapytałem.
- Nie widzę problemu, no chyba, że to bardzo długi lot, to wtedy bym odradzał- poparzył na mnie uważnie.
- Nie to krótki lot- odpowiedziałem z lekkim uśmiechem.
Lekarz również się uśmiechnął.
-W takim razie, bon voyagé jak to mawiają i udanego wypoczynku, możecie spokojnie kontynuować wszystkie wasze zajęcia, pod warunkiem, że nie będzie się przemęczała- dodał.
- Dziękuję odpowiedziałem -podając mężczyźnie rękę.
Opuściłem pomieszczenie i wróciłem do sali Natalii.
- Jeszcze chwilkę Cię poobserwują i mogę Cię zabrać do domu- zakomunikowałem z uśmiechem.
- No to super, leżenie to nie moje ulubione zajęcie- zaśmiała się.
- Wiem, wiem. Poczekaj, teraz jak już wiem na czym stoimy, to muszę się skontaktować z Michałem.
- Dobrze- odpowiedziała, a ja delikatnie cmoknąłem ją w usta.
Wybrałem numer Michała. Po chwili odebrał.
- Cześć Michał, jak tam sprawa? - rzuciłem do słuchawki.
- Lepiej, najpierw powiedz jak tam Natalia?- zapytał z ciekawości.
- Na szczęście to nic poważnego, nieregularny skurcz. Już jest wszystko dobre. To jak sprawa?- odpowiedziałem i ponowiłem pytanie.
- Ze sprawą wreszcie ruszyło. Stefan mi pomaga i dzięki świadkowi wytypowaliśmy podejrzanego.Teraz jedziemy go zgarnąć na przesłuchanie. Kuba, nie ma potrzeby żebyś już dzisiaj wracał, wiem że jutro masz wolne. Życzę Ci udanego wypoczynku no i powodzenia wiesz z czym- rzucił na koniec z lekkim śmiechem.
- Dobra, dobra wielkie dzięki. Mam nadzieję, że sprawa szybko się rozwiąże. Do zobaczenie za parę dni. Cześć Michał!- zakończyłem.
- Cześć Kuba- odpowiedział i się wyłączył.
Wróciłem po raz kolejny do Natalii. Podniosła na mnie wzrok.
- Będziesz musiał wracać do pracy? - zapytała z niepewnością w głosie.
- Na szczęście nie- odpowiedziałem z uśmiechem. - Masz mnie całego dla siebie, przez następne trzy dni - dodałam i usiadłem koło niej na łóżku. Złapała moją dłoń i przejechała nią delikatnie po swoim policzku.
- Cieszę się- uśmiechnęła się do mnie. Po chwili do sali wszedł znany mi lekarz.
- Pani Natalio, nie ma potrzeby trzymać tu pani dłużej. Oto wypis, proszę tylko podpisać- powiedział z uśmiechem. -Proszę się tylko oszczędzać, również w czasie urlopu- dodał podając blondynce kartkę papieru. Podpisała i dostała swoją kopię. Pomogłem jej wstać i zabrać rzeczy. Po chwili byliśmy gotowi, żeby opuścić szpital.
Kiedy dotarliśmy do mieszkania, zmartwiłem się, że będzie musiała pokonać tyle schodów.- Może Cię zanieść? - zapytałem. Moje pytanie spotkało się z takim jej spojrzeniem, że gdyby spojrzenie mogło mnie zabić był bym martwy. Przewróciła oczami.- Kochany jesteś, ale serio jeszcze chodzić potrafię- rzuciła repostę.
- Tylko chciałem pomóc- zaśmiałem się i złapałem jej dłoń. Ruszyliśmy schodami na górę i po chwili weszliśmy do naszego królestwa. Po krótkiej przerwie zapakowaliśmy się na wyjazd. Dołożyłem Natalii parę rzeczy, które chciałem żeby ze sobą zabrała.
- Po co mi te wszystkie rzeczy Kuba? Gdzie ja w tym pójdę? Jedziemy przecież nad morze, prawda?- zadała pytania.
- Nigdy nie wiadomo, co może się przydać- odpowiedziałem tajemniczo. Przeszyła mnie tylko spojrzeniem.
- Skoro tak uważasz- odpowiedziała krótko- to niech Ci będzie- dodała.
Zamknąłem walizkę i usiadłem koło niej na łóżku. Delikatnie przepuściłem między palcami mojej dłoni jej jedwabne blond włosy. Popatrzyłem jej prosto w oczy i złożyłem namiętny pocałunek na jej ustach.
- Jesteśmy gotowi na jutrzejszy wyjazd, to co teraz robimy?- zapytałem.
Nasze spojrzenia ponownie się spotkały. Uśmiechnęła się i zwichrowała tył moich włosów.
- Chyba mam jeden pomysł- rzuciła, spojrzała na mnie namiętnie i wtopiła się w moje usta. Położyłem ją delikatnie na pościeli i zacząłem ją całować zaczynając od ust i schodząc niżej. Natalia zachichotała, co również mnie rozbawiło.
- No co się dzieję?- rzuciłem z zawadiackim uśmiecham.
- Tam akurat mam łaskotki - odpowiedziała wciąż się śmiejąc. Popatrzyłem na nią.
- Ciekawe, czego jeszcze o tobie nie wiem? - powiedziałem i ponownie zatopiłem się w jej ustach.
CZYTASZ
Natalia i Kuba - życie na krawędzi [ZAKOŃCZONA - W trakcie korekty]
FanfictionHistoria pracy i przyjaźni aspiranki Natalii Nowak i aspiranta Kuby Roguza, która przechodzi przez turbulencje i zmienia się z czasem w coś, czego nie spodziewają się sami bohaterowie. Zapraszam wszystkich chętnych na książkę pełną emocji. 05.11...