Peep:
W ramach małego beforka zapaliliśmy z Tracy'm po blancie. Mieliśmy kilkudniową przerwę od ćpania, bo straciłem czucie w nogach w szóstym dniu ciągu i wiedziałem, że trzeba przystopować. Jechaliśmy na jakąś galę nagród związaną z rapem. Nie spodziewałem się wygranej mimo kilku nominacji. Miałem wyjebane w takie rzeczy. Ze zdziwieniem zobaczyłem, że każdy ubrany jest jakoś elegancko - koszule, garnitury, krawaty. Ja jak zwykłe wyróżniałem się z tłumu. Przefarbowałem włosy na blond i nieco ściąłem. Ostatecznie doszedłem do wniosku, że golf w żółto-białe paski i różowe spodnie były całkiem wyjściowe. No... Tak w miarę. Na pewno mogłem się pochwalić najbardziej kolorowym strojem na całej sali. Idąc na swoje miejsce szeroko wytrzeszczyłem oczy. Naprawdę? Przydzielono mi miejsce koło Pump'a? Gorzej być nie mogło. Niechętnie zająłem miejsce i udawałem, że go nie widzę pogrążając się w rozmowie z Tracy'm.Pump:
Udało mi się jakoś spierdolić z tej imprezy. Całe szczęście. Nikt mnie nie dopadł, a ja spokojnie dostałem się z powrotem do mojego ciepłego domku. Zjarałem trochę trawy i wszystko wróciło do normy. Było coraz lepiej i lepiej. Ostatnio nawet zaprosili mnie na rozdanie nagród! Byłem mega podjarany i pewny, że dostanę jakąś nagrodę. W końcu kto, jeśli nie ja? Nominowali mnie w wielu kategoriach. Nie ubrałem się jakoś specjalnie wyjściowo. Jakieś czerwone Jordany, do tego podarte jeansy i koszulka Gucci. Wyglądałem po prostu cudownie. Usiadłem na moim miejscu i czekałem na rozpoczęcie gali, aż nagle zobaczyłem, że obok mnie siada ktoś znajomy. Zrobiłem wielkie oczy i spojrzałem w tę stronę. To ten gościu, z którym się pobiłem. Skrzywiłem się lekko. Akurat teraz nie byłem naćpany, a to się rzadko zdarza. No cóż.
- Jesteś mi winien kasę za telefon - mruknąłem.Peep:
Wziąłem głęboki wdech. Mógł zamknąć ryj i nie utrudniać tego wieczoru. Nie miałem ochotę na rozmowę z nim. Nie raz wspominałem tamten wieczór i mimo że darzyłem chłopaka sympatią, to czułem jakąś taką niechęć do niego. Sam nie wiem, po prostu jego agresywne zachowanie jest bardzo szczeniackie.
- Rozjebałeś mi auto, pobiłeś i przypaliłeś, kto tu jest coś winien? - powiedziałem nawet się do niego nie odwracając.Pump:
Uniosłem wysoko brwi i prychnąłem pod nosem. No cholera jasna. Przecież on nie może tak ciągle myśleć o sytuacjach sprzed tygodnia. Ja wiem, że nie zachowywałem się może jakoś mega super, ale to nie powód żeby teraz nie chcieć oddać mi pieniędzy. Przecież zniszczył moją własność. Skrzyżowałem ręce na piersiach. On mnie chyba nigdy nie zrozumie.
- Ja oddałem ci pieniądze za samochód, a ty teraz powinieneś zapłacić za mój telefon. Proste - powiedziałem.Peep:
Wywróciłem oczami. Dobra, dam mu hajs i się przynajmniej odczepi. Wyciągnąłem równowartość jego telefonu i z uśmiechem mu ją wręczyłem. Nie zależy mi na tych pieniądzach, może je zabrać. Skoro taki jest "biedny" i nie stać go na wymianę to się zlituję.
- Starczy?Pump:
Wziąłem pieniądze i przeliczyłem. Zajebiście. Taka sumka mi wystarczy. Przygryzłem wargę. Może teraz troszkę go powkurwiam. W sumie to czemu nie? Przynajmniej nie będę się nudził. Przysunąłem się do jego ucha i wziąłem głęboki wdech. Potem krzyknąłem moje ulubione słowo. Wszyscy wiemy jakie ono jest.Peep:
Aż podskoczyłem, kiedy Pump wydarł mi się do ucha. Może powinienem się wkurwić, ale blant wypalony przed galą zrobił swoje. Wydało mi się to bardzo zabawne. Zacząłem się głośno śmiać. Chyba to jego głupota mnie tak bawiła, a może to, że jak piesek wciąż za mną latał? Odwróciłem się w jego stronę.
- Będziesz mi kupował apart słuchowy - powiedziałem, wciąż się śmiejąc.Pump:
Uniosłem brew. On się śmieje? Że co? Jego to bawi? Od kiedy? No ciekawe co przegapiłem. Westchnąłem ciężko i pokręciłem głową. O nie. Stop temu wyzyskowi. Nie będę rozdawał moich pieniążków na prawo i lewo. Skończyło się to bycie miłosiernym.
- Nic ci nie będę kupował, księżniczko. Nie tym razem - powiedziałem i wzruszyłem ramionami.
CZYTASZ
Zakazana miłość | Lil Pump x Lil Peep
RomanceChyba zwariowałem już do reszty. Przysięgam, że jutro wypierdolę go na zbity ryj. Jego śmieszy taka zabawa mną? Myśli, że jak się zakochałem to to takie zabawne? Nie, Pump, nie jest. Bo to serio kręci, a ty się tylko bawisz moim kosztem. I po co ja...