Pump:
Skrzyżowałem ręce na piersiach i pokręciłem głową. Przecież i tak mu nie powiem. Taki głupi jeszcze nie jestem. Wziąłem głęboki wdech i popatrzyłem mu w oczy. Nawet nie zmuszałem się do uśmiechu. To było zbędne.
- Wszystko w porządku. Wyluzuj - mruknąłem.Peep:
Przygryzłem wargę i przyglądałem mu się. Nie miałem pojęcia, o co mu może chodzić. Nie zrobiłem nic złego. Zaśmiałem się, gdy poczułem wibracje telefonu. On mi chyba dzisiaj nie da za wygraną. Nie podniosłem jednak telefonu. Przyszedłem do Pump'a, z Bexey'em sobie w domu pogadam.
- Jak uważasz - wzruszyłem ramionami. - Wiesz, kiedy cię wypiszą?Pump:
Uśmiechnąłem się lekko, kiedy chłopak nie odebrał. No. Jest grzeczny i zwraca uwagę tylko na mnie. Bardzo dobrze. Taki stan rzeczy bardzo mi się podobał. Podrapałem się po karku i zmarszczyłem brwi.
- No... Pewnie za jakiś tydzień. Siedem dni bez dragów będzie dla mnie jakąś męczarnią - powiedziałem.Peep:
Tia, rzeczywiście. Dragi są niezbędne do życia. Jeszcze wczoraj gadał coś innego. Sam miałem już ochotę zaćpać, ale się powstrzymałem. Przychodzenie do Pump'a po dragach, kiedy on ma odwyk nie było dobrym pomysłem. Postanowiłem się dla niego poświęcić.
- Jeszcze wczoraj chciałeś się zmieniać - pokręciłem głową.Pump:
Wywróciłem oczami. On chyba mnie do końca nie zrozumiał. Przecież ja mówiłem to w zupełnie innym kontekście. Skrzyżowałem ręce na piersiach i wziąłem głęboki wdech. Teraz będę musiał mu to wszystko tłumaczyć.
- Nie mówiłem, że całkiem przestanę brać. Po prostu trochę to ograniczę. Tyle - powiedziałem.Peep:
Zaśmiałem się pod nosem. Nie wytrzyma i nic nie ograniczy. Byłem tego pewien. Nie miał w sobie tyle siły i samozaparcia. Zresztą, nawet po lekkim ćpaniu zupełnie przewracało mu się w głowie. Trochę weźmie i od razu pobiegnie po więcej. I znowu trafi tutaj na płukaniu żołądka. Też tak miałem, ale teraz potrafię nad tym panować i wiem, gdzie są granice.
- Życzę powodzenia.Pump:
Wzruszyłem ramionami i pokiwałem. To będzie cholernie trudne. Najpierw zacznę od Xanax'u. Stopniowo go wykluczę, a potem będę palił coraz mniej zielska. To jest plan. Mam nadzieję, że uda mi się doprowadzić go do końca. Nie chcę przecież znowu tu trafić w takim stanie.
-Tia... Dzięki. Może się uda, może nie. Zobaczymy - powiedziałem.Peep:
Chciałem wierzyć, że mu się uda, ale głos rozsądku mówił co innego. Będę się starał mu pomóc to odstawić, jeśli tylko będzie chciał.
- Zawiedziesz wszystkich swoich fanów - uniosłem kącik ust. - Oni tak lubią, jak jesteś naćpany.Pump:
Wzruszyłem ramionami i wywróciłem oczami. Przecież to da się pogodzić. To nie będzie wcale takie trudne.
- Będę ćpał przed każdym koncertem, a poza tym, zawsze mogę udawać. Nie jestem takim złym aktorem - powiedziałem.Peep:
Pokiwałem głową. No tak, nie może zniszczyć swojego wizerunku. To na tym się wybił. Nie wiem co, ale coś w tym wszystkim imponuje ludziom. Podrapałem się po głowie. Ciekawe jak długo będzie tak udawał.
- Kiedy następna trasa?Pump:
Zmarszczyłem brwi i podrapałem się po karku. Mówiąc szczerze, to nawet się nad tym nie zastanawiałem. Jak na razie to nie mam na nic ochoty.
- Sam nie wiem. Może za miesiąc, może za dwa - mruknąłem.Peep:
Pokiwałem głową. Ja kończyłem nową płytę, więc może pół roku? Wciąż coś pisałem i edytowałem. Nie miałem ostatnio czasu na myślenie o muzyce. Bexey proponował mi przyjazd do Anglii, żeby coś z nim nagrać. Może to niegłupi pomysł? Będę miał trochę odpoczynku od tego świata, a tam może znajdę nową inspirację. Muszę to przemyśleć.
- Ja pewnie będę musiał poczekać jeszcze z pół roku. Najpierw muszę dokończyć płytę - wzruszyłem ramionami.
CZYTASZ
Zakazana miłość | Lil Pump x Lil Peep
RomanceChyba zwariowałem już do reszty. Przysięgam, że jutro wypierdolę go na zbity ryj. Jego śmieszy taka zabawa mną? Myśli, że jak się zakochałem to to takie zabawne? Nie, Pump, nie jest. Bo to serio kręci, a ty się tylko bawisz moim kosztem. I po co ja...